timerPrzewidywany czas czytania to 3 minuty.

Opowiem Wam pewną historię. Krótką, ale trafną. Jadę sobie autem, mam puszczoną muzykę. Akurat się spieszyłem, nie wiedziałem, czego chciałbym posłuchać, więc wybrałem jakiegoś Daily Mixa ze Spotify.

Kawałki były spoko, dobrze dobrane, nie narzekam. Jednak po jedynym z nich była krótka przerwa. Zanuciłem sobie w głowię „Muza muzą….” i po chwili w głośnikach rozbrzmiały Trofea, Dawida Podsiadło.

Powiecie, że to przypadek. Pewnie tak. Jednak nie była to pierwsza sytuacja, w której Spotify podsuwało mi idealne kawałki. Powiedziałbym, że zna mój gust muzyczny lepiej niż ja.

Dzisiaj chciałbym porozmawiać trochę o algorytmach Spotify’aja i przybliżyć Wam ich działanie.

Przy tworzeniu personalizowanych playlist takich jak Daily Mixy oraz Discover Weekly, Spotify korzysta symultanicznie z trzech modeli.

  • Filtrowanie wspólnych zachowań
  • Analiza tekstu
  • Analiza brzmienia piosenek

Pierwsza metoda Spotify

Filtrowanie z grubsza polega na segmentowaniu użytkowników względem ich upodobań muzycznych. Jeżeli ktoś słucha rapu i discopolo, a ktoś inny discopolo i rapu – to prawdopodobieństwo, że będą w jednej grupie, jest wysokie.

Jak to możliwe, że Spotify zna Cię tak dobrze?! - GameBy.pl

Jak ktoś jest już do danej grupy przypisany, to algorytm proponuje mu utwory, których słuchają osoby z tej samej grupy, a on jeszcze nie. Czyli jak część grupy rapowych discopolowców nagle zacznie słuchać Billie Eilish, to algorytm będzie również pokazywał jej utwory innym członkom tego segmentu.

A jak Spotify określa czy coś ci się podoba, czy nie? Po pierwsze liczy się liczba odtworzeń. Dalej są zapisania na playlisty, czy wejście na stronę wykonawcy bezpośrednio z danego utworu.

Jak to możliwe, że Spotify zna Cię tak dobrze?! - GameBy.pl

Wiem, jest to pogmatwane i tak rzeczywiście jest. Spotify musi ogarnąć ponad 100 milinów użytkowników i kilkadziesiąt milionów utworów. A nie jest to wcale takie proste zadanie. Jednak wychodzi im to całkiem dobrze.

Druga metoda Spotify

Idąc dalej mamy analizę tekstu piosenek. I tu zaczyna się prawdziwa zabawa. Bo nie jest to coś, o czym myślicie. Spotify analizuje wszystko, co w sieci napisane jest o danych utworach i artystach. Wszelkie artykuły, blogi, komentarze i tweety.

Następnie przygotowuje listę słów kluczowych dotyczących danego utworu lub wykonawcy. Są to frazy, których ludzie prawdopodobnie będą używać, aby opisać daną piosenkę.

Jak to możliwe, że Spotify zna Cię tak dobrze?! - GameBy.pl

Później wszystko działa jak w poprzedniej metodzie. Jeżeli Spotify uzna muzykę Billie Eilish za ciemną i mroczną, to będzie jej utwory proponować fanom właśnie tego typu muzyki.

Trzecia metoda Spotify

Ostatnia metoda to analiza samej muzyki. Stworzona jest ona dla twórców, którzy – mówiąc krótko, nie są popularni. Filtrowanie nie zadziała, ponieważ nikt tego artysty jeszcze nie słucha. Tak samo nikt o nim nic nie pisze w sieci.

Jak to możliwe, że Spotify zna Cię tak dobrze?! - GameBy.pl

Tutaj wchodzi w grę technologia używana do rozpoznawania twarzy. Tylko, zamiast przetwarzać facjaty, analizuje ona wykresy dźwięków piosenek. Następnie określa ich nastrój, tempo, głośność, metrum i jeszcze kilka innych parametrów. Dalej historia się powtarza jak w przypadku innych metod, jednak z wykorzystaniem tych danych.

Dlaczego więc Spotify używa aż trzech modeli? Odpowiedź jest prosta. Aby zapewnić jak najbardziej trafne i zadowalające wyniki.

Czy działa to w rzeczywistości? W przypadku wielu osób, w tym mnie, wychodzi na to, że tak. Powiedziałbym nawet, że wydaję się lepsze niż mechanizm propozycji na Netflixie. A Wy, co sądzicie? Jak Spotify sprawuje się u Was?

PS. Na Spotify ukazał się niedawno #ByCast, czyli nowy podcast Juliana Kołaczka. Przesłuchajcie sobie w wolnej chwili.