timer
Przewidywany czas czytania to 2 minuty.

Kto z was pamięta kultową kreskówkę Hanny Barbery „Tom i Jerry”, gdzie Kot Tom robił wszystko, by schwytać rezolutną myszkę Jerry i ta chęć złapania powodowała cały ciąg komedii pomyłek. Dziś pokażę wam grę, która przeniesie was w świat kreskówkowy, gdzie jeden z was będzie Kotem Stefanem, który będzie polował na myszki. Zagrajmy w „Kot Stefan” wydawnictwa Egmont.

Kot Stefan - GameBy.pl

Kot Stefan – Skrót zasad

Każdy z graczy otrzymuje 5 kart i losowany jest pierwszy gracz, który otrzymuje figurkę kotka i kostkę, którą będzie rzucał. Pozostali otrzymują myszki na sznurku i zaczynamy zabawę. Celem kotka jest schwytać myszy i odebrać złapanym karty. Myszki natomiast muszą uciekać przed kotem ciągnąc w odpowiedniej chwili za sznurek. Czas na „Haczyk”! Kot może dopiero łapać myszy, kiedy wyrzuci portret kotka na kostce.

Kot Stefan - GameBy.pl

Łapanie myszy polega na natychmiastowym przykryciu figurką kotka myszek znajdujących się na serze, który jest polem gry. Schwytane myszki oddają karty kotkowi, a kot kończy swoją kolejkę i oddaje swoją figurkę kolejnemu z graczy. Uwaga na błędy, czyli zbyt szybki koci atak, bądź zbyt szybką mysią ucieczkę. Każdy taki błąd powoduję utratę karty. Gramy do pierwszego przegranego, czyli do czasu, gdzie osoba straciła wszystkie karty. Najbogatsi w karty wygrywają

Ocena

Wygląd tej gry to wielkie pudło z pomysłowym, ale skromnym wyposażenie, które mogłoby się zmieścić w 40% tego pudełka, ale cóż. Może przyjdzie lifting tej gry i ten problem wyrówna. Za duże pudło na skromną grę to dla mnie jedyny wizualny mankament, który zawsze będę wytykał tym, którzy dla marketingu robią duże pudło i rozczarowują tym, że pchają w niego powietrze.

Kot Stefan - GameBy.pl

Jeśli chodzi o estetykę i wygląd, to jestem kupiony totalnie. Gra wygląda jak wyjęta z lat 80 i ten niczym nieprzekombinowany wygląd bardzo mnie przekonuje, by patrzeć. Komponenty są dobrej jakości i uroczego wyglądu.

Kot Stefan - GameBy.pl

Gra się doskonale i moim zdaniem Kot Stefan jest sztandarowym przykładem na to jak robić gry familijne. Zasady, które tłumaczysz w mniej niż 60 sekund. Zabawa jest natomiast przednia, bo przypomina bolesną zabawę z dzieciństwa, czyli grę w łapki. Spostrzegawczość, spryt i szybkie ręce wystarczą, by w tej grze być dobrym. Zrobiono grę prostą, gdzie instrukcje i zasady zapamiętuje się po pierwszej rozgrywce, a rozgrywka jest niczym nieprzekombinowaną grą na refleks i nieco szczęścia. Może lekko się powtarzam, ale co pisać więcej na temat tej gry.

Na koniec

Kot Stefan, to idealny przykład do rozprawki „Charakterystyka gier familijnych”. Miły wygląd, materiały dobrej jakości, łatwo przyswajalne zasady gry i prosta rozgrywka pełna zabawy, która ma nieprzekombinowany i szybki przebieg. Powiem krótko: Na takie gry familijne czekam i ciesze się, że ta gra do dziś nie schodzi ze świecznika gier dla dzieci 🙂 Polecam i oczekujcie moich kolejnych artykułów.

Życzymy Miłego Grania!
[wp-review]
O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły