timer
Przewidywany czas czytania to 2 minuty.

Często sobie myślę, że najbardziej wciągające filmy akcji można łatwo sparodiować. W jaki sposób? Włączyć ją w czeskim dubbingu, bądź wszystkich bohaterów zanimalizować. Z czeskim jako najzabawniejszym językiem może mam i rację, ale lepszym pomysłem byłoby przerobienie Rambo na kurczakowy film. To będzie istna komedia. Wyobraźcie to sobie! Nie musicie sobie tego wyobrażać. Zagrajcie w to. Pomówmy o grze „Król kur” wydawnictwa PINK FROG.

Król kur — Skrót zasad

By przygotować grę, uczestnicy pobierają po 6 żetonów jaj, żeton własnego gracza, swoje karty i kości. Na środku stołu kładziemy karty rozstrzygające i dla pomocy kodeks walki kur. Uczestnicy na start rzucają kośćmi, wybierają jedną z nich i na podstawie wyrzuconej na niej wartości, decydują się na wybór karty. Gracz w kartach może albo zdecydować się na atak jednego ze swoich rywali, obronę własnej grzędy, czy dość neutralne podejście do gry. Po zdecydowaniu nad losem gry druga kość jest przerzucana i sprawdzamy kto, komu, w co i z jaką siłą.

Gracz atakujący konfrontuje się z wybranym rywalem i kto na kostkach ma mniejszą ilość oczek traci jajo. Kura, która wybrała obronę może do wyrzuconych oczek  dodać sobie dwa punkty, lecz nieudana obrona powoduję utratę dwóch jaj. Neutralna karta pustego gniazda, do wyrzuconych oczek dodaje jeden punkt, lecz nieudany neutral powoduje utratę jednego jajka. Za nieudaną obronę czy neutral uznaje się sytuację, gdzie gracz stosujący obronę bądź neutral nie jest celem pozostałych rywali.

Remisy rozstrzyga talia rozstrzygająca, z której gracze pobierają karty i dostosowują się do instrukcji na niej napisanych. Kto straci jaja, odpada. Wygrywa ostatni na placu boju.

Król kur – Ocena

Graficznie i pochwalę i się przyczepię. Słowa zachwytu są za niesamowity minimalizm gry, czyli karty żetony i kości. Podoba mi się wylewający się z gry i kart humor oraz warstwa graficzna. Świetnie i prosto napisana instrukcja, oraz karta pomocy. Chcę i muszę ponarzekać nad pudłem, w którym powietrza masz pod dostatek. Nie dało się pudła zrobić mniejszego? Estetyczniej by to wyglądało i lepiej niż pudło, level eurobiznes, czy gry za kilkanaście złotych lat 90. To wam kiepsko wyszło.

Co do gry. Mamy tu lekką grę ze wszystkimi cechami, które wymagam od gry familijnej. Prostota zasad i reguły tłumaczone w kilka chwil. Wszystko, co gracz musi zrobić to rzucić kośćmi, wybrać kostkę, wybrać kartę, przerzucić kość i sprawdzić rezultaty swojej decyzji. Tu pojawia się lekka komplikacja, bo trzeba liczyć i porównywać i niekiedy dodać punkty za obronę bądź neutral, bądź kartami rozstrzygnąć remis. To skomplikowanie jest naprawdę lekkie, bo liczyć do 12 i porównywać te liczby chyba każdy z nas potrafi.

Co ty wiesz o jajach!!!

Gdybym miał porównać mechanikę gry i znaleźć podobieństwa, to widzę tu „Ryzyko”, ale w lepszym i bardziej komfortowym wydaniu, z prostszą matematyką i bez przekombinowania. Wiem, że ryzyko jest kultowe i ma miano Legendy, ale w tym zestawieniu wolę grę „Król kur” za prostotę i przyjemność gry. Dodatkową zaletą jest czas gry i prędkość tur. Runda to kilka spraw, które dość szybko nam wychodzą i gra idzie nam szast-prast. Rzucamy, wybieramy, przerzucamy, sprawdzamy i usuwamy jaja u nieszczęśników.

To, co mnie pozytywnie zaskoczyło, to humor gry porównywalny do gier typu Eksplodujące kotki. Zabawa pełna negatywnej interakcji, którą kocham. To jest jeden z tytułów, które tak mnie zaskoczyły. Spoglądając na pudło, komponenty czy instrukcje pomyślałem sobie „Dziecinada”, a jak siadłem do gry, to się wciągnąłem nawet z kompanami, którzy kochają Zony, Terraformacje i inne gry z tomikami instrukcji. Nie przeszkadzało nam to, że jest to gra familijna, z dużą rolą losowości czy fakt, że głównym targetem gry są dzieci. Drogie Pink Frog możecie się chwalić, że w Chełmowym jarze grają w to bez wstydu stare wygi.

Na koniec

Król kur, to zabawna, szybka i prosta gra familijno imprezowa dla miłośników bitew, walk i negatywnej interakcji pełnej jaj. Szukacie zabawnej gry dla dziecka, czy żartu dla zadufanego w sobie znawcy gier planszowych, które Monopoly uważa za plagę, a Chińczyka nie uważa za grę planszową? Zainteresujcie się grami od Pink Frog w tym zabawnym „Król kur.

Życzymy Miłego Grania!
[wp-review]
O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły