Przewidywany czas czytania to 3 minuty.
Małe Epickie Królestwa
Kiedy pierwszy raz spojrzałem na zawartość pudełka gry Małe Epickie Królestwa pomyślałem sobie „Normalnie Heroes’y na karto-planszach!” (swoją drogą porządnie wykonanych i z całkiem sympatycznymi grafikami). Jak potem się okazało pozycja od wydawnictwa Fullcap Games miała z nimi naprawdę wiele wspólnego. I to nie w negatywnym sensie.
Małe Epickie Królestwa dają nam możliwość zagrania jedną z 13 ras, z których każda posiada unikalne zdolności, a oprócz tego są miło odgrzanymi kotlecikami ras znanych z kart wielu książek, seriali, komiksów i gier oscylujących wokół gatunku fantasy (a ściślej heroic fantasy). Mamy więc do dyspozycji, ludzi, wysokie elfy, krasnoludy, mroczne elfy (lubię), wredne gobliny (uwielbiam), centaury (jak na taką sztampę to oryginalnie), a nawet ludzi morza (a to ciekawe), a nawet jaszczuroludzi (hmmm). Innymi słowy, możemy wybierać, przebierać, a jak nie możemy się zdecydować, zawsze zostaje nam opcja losowania. Warto wziąć pod uwagę jeszcze to, jaką strategię mamy zamiar przyjąć, ponieważ jedne rasy bardziej nastawione są na walkę, innym o wiele bardziej pomoże zdobycie jak największej ilości konkretnego surowca.
Zwycięstwo w grę Małe Epickie Królestwa zapewni nam maksymalne rozbudowanie jednej z trzech dziedzin — magię, budownictwo lub osadnictwo, natomiast sama rozgrywka jest to całkiem ciekawy miszmasz ekspansji, rozwoju naszego ukochanego państwa, odbywania wojennych potyczek, a nawet pewnej dozy dyplomacji. Jednak nie należy wyobrażać sobie zbyt wiele. Małe Epickie Królestwa to nie mega turówka mieszcząca się w pudełku. Nie ma tu raczej miejsca na wyrachowane intrygi i skomplikowane strategie. To dość prosta gra. Prosta i przyjemna.
Małe Epickie Królestwa polecam przede wszystkim miłośnikom klasyki. Zarówno klasyki pod kątem klimatu (czyli mega heroic fantasy), jak i klasyki pod kątem gry mocno opartej na zasadach, posiadającej sporą ilość możliwości rozgrywki i zabawy. Jeżeli szukasz gry, w którą chciałbyś pograć nieco dłużej, a jednocześnie, która nie jest wymagającą długiego przygotowania, niesamowicie skomplikowaną strategią zajmującą kilka godzin (rozgrywka w Małe Epickie Królestwa zajmuje pół godziny), jeśli chcielibyście mieć coś w stylu grywalnego Władcy Pierścieni bez trudu mieszczącego się w plecaku, to ta gra jest właśnie dla was.