timerPrzewidywany czas czytania to 2 minuty.

Po opublikowaniu mojego TOP 5 planszówek, zostałem słusznie zrugany przez planszówkowiczów, za umieszczenie na liście gry Monopoly 80. Napisałem ten artykuł z myślą o tych, którzy nie znają świata gier planszowych, którzy jedynie tę gałąź rozrywki kojarzą z chińczykiem, warcabami i Piotrusiem. Tworząc tę listę, nie myślałem na temat najlepszych gier, lecz najciekawszych pomysłów, które mnie bardzo zaskoczyły. Najlepsze gry pójdą pod recenzje i testy, bo wolę Wam przedstawić o tej grze wszystko, co w niej jest cudowne, a co nie. Oczywiście wszystkich tych, których tą listą skrzywdziłem, szczerze przepraszam. Zainspirowany komentarzami niepochlebnymi na temat Monopoly postanowiłem napisać artykuł o tym, dlaczego ta gra jest popularna i czy wszystko, co reklamowane w TV jest dobre?

Problem z Monopoly jest taki ze gra uasabnia większość stereotypów, które w planszowkach widza ich przeciwnicy jest prosta, dość nudna (nie ma w zasadzie interakcji między graczami oprócz handlu, który się nie opłaca) a o wygranej i tak decyduje szczęście. Gdyby trwała 30 minut może dałoby się to przeżyć, ale ta gra potrafi i 2 godziny się ciągnąć. Dodatkowo w grze nie ma emocji (oprócz szczęśliwych rzutów) oraz nie ma takiej satysfakcji z wygranej, bo nie zależy ona w dużej mierze od wysiłków planu, a od szczęścia / pecha innych graczy.

Rocy7

Ogólnie o Monopoly

Monopoly to gra, której pomysł powstał w 1903 roku i miał on za zadanie pokazać korzyści płynące z Teorii Henry’ego George’a. Gra jako produkt handlowy został wydany przez firmę Parker Brothers w 1935 roku. Reguły gry są powszechnie znane. Głównym Celem jest poprzez kupno aktów własności doprowadzić do bankructwa innych graczy lub po regulaminowym czasie 1 godziny obłowić się największą gotówką. We współczesnych edycjach, by wygrać, trzeba zapełnić swój obiekt. Jeżeli mamy szczęście karta szansy wylosuje dla nas spory bonus pieniężny, a w najgorszym wypadku możemy trafić do więzienia.

Wiele zależy w jakim kontekście piszesz artykuł. Czy w odniesieniu do czasów współczesnych czy do czasów w których była ona stworzona. Osoby, które się wychowały na Monopoly, z reguły bardzo dobrze wspominają tamte czasy. Może przez to że zbierało się z rodzicami i się bawiło, a nie było takiego wyścigu szczurów jak jest teraz. Jak zostało wyżej zauważone – monpoly deal to imprezówka na 20min, jungle speed itd. wszystko to gry szybkie, które można łatwo zakończyć. A Monopol to gra przy której się siadało, bo się miało czas. Czasy się zmieniają. Dla mnie kiedś Monopoly to hit, grywałem wiele razy, teraz zdarza mi się usiąść, ale już maksymalnie raz na pół rokuWiele zależy, w jakim kontekście piszesz artykuł. Czy w odniesieniu do czasów współczesnych, czy do czasów, w których była ona stworzona? Osoby, które się wychowały na Monopoly, z reguły bardzo dobrze wspominają tamte czasy. Może przez to, że zbierało się z rodzicami i się bawiło, a nie było takiego wyścigu szczurów, jak jest teraz. Jak zostało wyżej zauważone — monopoly deal to imprezówka na 20min, jungle speed itd. wszystko to gry szybkie, które można łatwo zakończyć. A Monopol to gra, przy której się siadało, bo się miało czas. Czasy się zmieniają. Dla mnie kiedyś Monopoly to hit grywałem wiele razy, teraz zdarza mi się usiąść, ale już maksymalnie raz na pół roku.

Damian Mazi Mazur  www.stertagier.pl

Reklamują i sprzedają.

Głównym powodem, tej całej popularności gry Monopoly jest świetna reklama. Jeżeli jakiś serial lub film jest hitem, to Hasbro robi o nich Monopoly. AC/DC i Beatelsi też mają swoje Monopoly. Monopoly z kartami kredytowymi, Monopoly karciane, Monopoly na każdą konsolę i system. Jest tego multum. W latach 80 nawet zrobiono teleturniej Monopoly a w 2015 roku telewizja FOX zrobiła mega loterię „Monopoly Millionaire’s club”, w której uczestnicy, którzy kupili zdrapki o tym tytule, mogli grać w różne zabawy z Monopoly w roli głównej a główną nagrodą był milion dolarów, który można było wygrać rzucając 5 razy kostką w taki sposób, by z pola GO wykonać pełne okrążenie, i wylądować idealnie na polu GO. Jak wpiszecie ten tytuł loterii na YT to zobaczycie, jak zrobiono z gry planszowej show telewizyjne. Czyli jak sami widzicie, marketing robi swoje.

Gra jest marna (BGG rating ~4.5/10), ale popularna, bo kilkadziesiąt lat temu była to jedna z lepszych, jeśli nie najlepsza, gra familijna, i stal za nią niezły marketing. Plus pokolenia, dla których to słowo stało się do dziś czymś znanym. O Monopolu są artykuły i książki, i warto poczytać, ale granie czy kupowanie to dziś wyrzucanie czasu i pieniędzy, bo są tytuły w każdym wymiarze o niebo lepsze. Choćby karciany Monopoly Deal, który jest dobra imprezówka na dwadzieścia minut.

Piotr Konieczny

Reklamowane, nie znaczy dobre.

Od kiedy dzięki wydawnictwom i sklepom internetowym oraz własnej inicjatywie moja kolekcja gier się powiększa, to przykro mi mówić, ale gry z serii Monopoly leżą na półce i ładnie wyglądają. Pierwsze co mi się nie podoba to cena. Jeżeli macie wydać ponad 100 zł na grę, to radziłbym się zastanowić nad tańszymi grami, które mogą się okazać o niebo lepsze niż kultowe Monopoly (Patchwork, RED7, 5 sekund). Kolejnym wielkim minusem jest dobrze wspomniana przez jednego komentującego tamten artykuł zła mechanika gry. Monopoly jedynie wygląda na edukacyjną grę ekonomiczną z elementami strategii, lecz wszystko co musisz zrobić by wygrać, to mieć szczęście do tych 2 kostek i tyle. Wszelkie elementy handlu i te wszystkie ustawiane domki i hotele jest jedynie pustym tłem imitującym grę ekonomiczną. Jeżeli wygrasz, to gratuluję, lecz jeśli odpadniesz, musisz czekać do zakończenia gry, a wierzcie mi, to trochę trwa. Zwykle gra w Monopoly kończy się słowami „nie chcę mi się w to grać” i ogłoszeniem zwycięzcy tego, co ma najwięcej w banknotach. Niby w te nowsze wersje się krócej gra, niby są urozmaicane o nietypowe elementy rozgrywki, ale to nadal jest loteria, nadal szczęście do swojego rzutu może zwiększać szanse na wygraną, a nie strategiczne myślenie, ani oczekiwanie na błąd gracza. Jedynie co ratuję tę grę to marketing, popularność i ładny wygląd.

W Monopol grałem ostatni raz jakieś 15 lat temu (u kolegi), była to pierwsza gra z którą miałem styczność za dziecka. Sam byłem wtedy szczęśliwym posiadaczem alternatywnej wersji Eurobisnes, którą trzymam na strychu do dzisiaj. Wtedy mogłem grać w tę grę całymi dniami, pożyczki za pożyczkami, zastawy za zastawami, przerwa na obiad i dalej jazda. Instrukcji nigdy nie widziałem na oczy, a jakoś się grało. Te x lat temu nikomu downtime nie przeszkadzał, zwykle ustalało się go wspólnie jak gra nie dawała rady wyłonić zwycięzcy. Teraz jeśli ktoś wspomina o Monopoly w kontekście wspomnień, to w porządku – sam mam dziesiątki godzin na swoim koncie. Natomiast odnosząc się do mechaniki oraz porównując ze współczesnymi pozycjami, to gra leży, dno – losowość, jeszcze raz losowość, wcześniej wspomniany downtime, monotonia, etc. To tak jakby porównywać osiągi malucha i jakiegoś merca, można ale po co?:)

Bartek Zborowski

Na zakończenie.

Nie uważam, że ta gra jest tragiczna, lecz nie znam żadnego planszówkowicza, który by Monopoly nazwał dobrą grą, godną polecenia początkującym graczom. Najbardziej w niektórych edycjach śmieszy mnie rutyna. W edycjach filmowych są kultowe więzienia i parkingi. Moja najmłodsza siostra jest fanką bajki „My little Pony” i ja tam nie widziałem żadnego parkingu, twórcy jednak pole „Darmowy parking” umieścili. Tak samo jest z Frozen, Game of Thrones, Star Wars.

Monopoly to nie jest zła gra. Nie można jej oceniać tak samo jak każdej innej. Jednym się spodoba inni ją znienawidzą. Jedno jest pewne – to gra stara. Zaistniała dawno na naszym rynku i zapisała się w pamięci chyba każdego gracza. Mnie nigdy nie było stać na własny egzemplarz (za dzieciaka) , rodzice kupili mi polski odpowiednik – eurobiznes I zabawa była równie przednia co w oryginał u znajomych. Ja powiedziałbym że jest to tradycyjna gra bo zapisała się w kartach planszówkowej historii. Krytykuję w formie żartu wszelkie mutacje monopoly – kucyki pony, gra o tron, barbie itp – ale nie oszukujmy się … Rodzic nie kupi 5 latkowi „pandemica” … Żeby zachęcić dziecko od najmłodszych lat monopoly nie dość że napędza sobie biznes ale jeszcze w brew pozorom robi nam dobrą robotę (miłośnikom planszówek)  bo od czegoś trzeba zacząć.

Piotr Rodzoch

O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły