timerPrzewidywany czas czytania to 5 minuty.

Z Messenger’a korzystają praktycznie wszyscy. Czy tylko do okazjonalnego przekazywania szybkich wiadomości, czy jako głównego środka komunikacji – każdy kiedyś spróbował go użyć. Dla wielu jest nieodłączną częścią życia i formą spędzania godzin na wysyłaniu wiadomości do znajomych. Co jednak, gdyby całą konwencję przerobić na narzędzie do opowiadania historii? Coś, co byłoby dla każdego czymś naturalnym, znajomym sposobem przekazu? Zrobić z chatu grę?

Właśnie takim tworem jest Seen. Teoretyczna symulacja rozmów na Facebook’u. Określenie jej zwykłym dialogiem z komputerem byłoby wielkim grzechem, bo jest czymś więcej. Ciężkie jest także jej ocenienie, gdyż z jednej strony jest to coś, co wszyscy znają, a z drugiej coś wyjątkowego. Nie jestem pewien odnośnie wielu rzeczy na temat tej produkcji. Jest ona specyficzna od początku do końca.

Seen

Seen

Seen należy prawdopodobnie do gatunku „Dating Sim’ów”, czyli symulatorów podrywania cyfrowych dziewczyn. Mówię prawdopodobnie, gdyż podczas rozgrywki czułem większy nacisk na fabułę i na napoczynanie nietypowych myśli w głowie człowieka, niż na osiągnięcie założonego przez grę celu. Oczywiście, jeśli taki był cel, gdyż to też nie zostało nigdzie sprecyzowane. Zaczynamy jako nastoletni chłopak wiodący zwyczajne życie do momentu, w którym zostajemy poproszeni przez koleżankę ze szkoły o pomoc przy zadaniu domowym. Wtedy rozpoczyna się długa i romantyczna historia, której finał zależy od naszych działań podejmowanych przez chat.

System konwersacji jest bardzo prosty. Dostajemy wiadomość od Nicole (obiekt zainteresowań protagonisty), wybieramy jedną z 2-3 odpowiedzi i „wstukujemy” ją w à la klawiaturę. Graficznie otrzymujemy produkcje identyczną do Messenger’a. Klimat, kolory, wygląd i sposób działania. Wszystko idealnie łączy się w wyjątkowo znajomą całość. Ciekawy zabieg dający poczucie faktycznej konwersacji z inną osobą. Większość tekstu jednak jest tworzone przez drugą stronę, co lekko potrafiło zachwiać moją imersje, a była ona ogromna.

Seen Seen

Gra bardzo mocno wciąga. Dziewczyna wydaje się bardzo naturalna i responsywna na nasze działania, a historia wyjątkowo życiowa. Lecz najbardziej rzuca się jak realny dla nas jest ten przekaz. Uczucie faktycznego bycia uczestnikiem dialogu zostało oddane idealnie. Wszystko dzięki prostemu odniesieniu się do codzienności. Czasami nawet zdarzało mi się zapomnieć, że tylko czytam wcześniej zapisany skrypt, a nie rozmawiam z kimś realnym.

Jedyną sprawą, do której mógłbym się przyczepić to niska klarowność niektórych odpowiedzi. Nie zawsze byłem pewien, co mój bohater powie po wybraniu jednej z opcji. Zdarzało się, że otrzymałem zupełnie coś innego, niż chciałem.

Seen

Historia życiowa to prędzej czy później pojawią się problemy. Konkurent o względy Nicole, dosyć dziwna psychika dziewczyny i oczywiście fatalne błędy popełniane przez protagonistę podczas konwersacji. Jeden fałszywy ruch i wszystko może legnąć w gruzach. Zakończeń jest (z tego, co wyczytałem w internecie) dosyć sporo, a to najlepsze jest bardzo trudne do doprowadzenia i rzadko ktoś je osiąga (dla ciekawych link !zawiera SPOILERY!). Pytanie tylko, czy gra ma na tyle duże „replay abillity”, by powtarzać ją wielokrotnie, aby ujrzeć wszystkie możliwe finały? Wątpię.

Jedno pełne przejście zajęło mi aż… 3 godziny. To bardzo dużo patrząc na to, że jest to gra mobilna od małego studia. Pierwsze podejście było naprawdę ciekawe i zachęcające do dalszej rozgrywki, lecz drugie już nie do końca. Wydaje się podobne, prócz drobnych różnic, więc zaprzestałem gdzieś na początku. Historia z pewnością zmienia swój bieg w dalszych etapach, lecz dojście tam zajęłoby kolejną godzinę lub nawet więcej.

Seen

W takim razie co po tym, jak ukończy się główną fabułę gry? Na szczęście twórcy zadbali o to, by ich dzieło mogło być grywalne na dłuższą chwilę i  zaimplementowali ciekawą historię poboczną. By ją odblokować, trzeba obejrzeć jedną 20 sekundową reklamę, co nie wydaje mi się wielką ceną za kolejne 20-30 minut rozgrywki.

Dodatkowym epizodem jest popularna internetowa straszna opowieść „annie96 is typing…”. Jest to krótki fragment rozmowy dwójki znajomych, która zostaje przerwany przez dość paranormalne zdarzenie. Zero taniego strachu, tylko dobrze zbudowany klimat pozostawiający nas w lekkim oszołomieniu i przerażeniu. Zdecydowanie idealna odskocznia od romantycznego przeżycia z Nicole.

Seen

Co ciekawe, ten fragment produkcji został stworzony przez community. W grze bowiem znajduję się edytor historii, w którym można stworzyć własną facebook’ową konwersacje. Sami twórcy twierdzą, że to jeden z ważniejszych elementów produkcji. Jego odblokowanie kosztuje obejrzenie aż 10 reklam, ale dla kogoś z weną twórczą ta opcja będzie czymś bardzo interesującym.

Narzędzie jest wyjątkowo rozbudowane, zawiera multum opcji i daję 100% wolność wyboru. Z początku ciężko było mi się w tym wszystkim połapać, ale 15 minut treningu i już wiedziałem jak stworzyć prostą wymianę zdań z możliwością wyboru i różnymi wariantami odpowiedzi komputera. Daru do wymyślania pojmujących opowiadań nie mam, mimo to wyczułem ogromny potencjał tej opcji, czego przykładem jest wyżej wymieniona opowieść.

Twórcy zapewniali, że najlepsze historie stworzone przez graczy będą periodycznie dodawane do gry, niestety ostatni update pojawił się 18 lipca, więc na ich dalszą pomoc bym nie liczył. Na szczęście pozostawili miejsce na ich własnoręczne implementowanie do produkcji. Więcej możecie znaleźć na Reddicie Seen.

Seen

Tak właśnie prezentuję się Seen, jedyne dzieło studia Polychroma Games. Z założenia symulator Messenger’a, jednak opowiedziana przez twórców historia wyjątkowo mnie urzekła. Imponuje rozmiarami, wykonaniem i pomysłem. Wzbudza zainteresowanie użytkownika romansem, potrafi przestraszyć krótkim horrorem lub zachęcić do kreatywności poprzez edytor. A jednak ciężko wystawić jej jakąś konkretną ocenę. No bo co? Pomysł i grafika wzięty z najpopularniejszej aplikacji na ziemi. Muzyka ogranicza się do dźwięku wiadomości i kliknięcia w klawisz. Całość stanowi tylko i wyłącznie fabuła i nasza wyobraźnia.

To czyni Seen nietypowym. Wszystko opiera się na doświadczeniu z fabułą, nie na efektach czy czymkolwiek innym. To twórcą udało się zawodowo. Mimo, że przez całą recenzje wymieniłem kilka wad tej produkcji, uważam, że zasługuje ona na 10/10. Starcza na kilka godzin, jest dobrze wykonana (nie napotkałem żadnych błędów) i dostarcza sporo emocji. Zdecydowanie polecam wypróbować każdemu, kto uważa historie za najważniejszy elementy każdej gry.

[wp-review]
Życzymy Miłego Grania!
google play

Pobierz ze sklepu Google Play!

O redaktorze

Michał jest szefem redakcji GameBy.pl Od czasu do czasu zdarza mu się coś napisać, jednak na codzień pilnuje, aby wszystko miało ręce i nogi.

Wszystkie artykuły