timer
Przewidywany czas czytania to 3 minuty.

Jakiś czas temu, polskie odmety internetu obiegła wstrząsająca nowina. Otóż Andrzej Sapkowski śmiertelnie obraził fanów gier z serii Wiedźmin. Oczywiście hejt poleciał na gigantycznym wyolbrzymieniu tego, co twórca książek o przygodach Białego Wilka, rzeczywiście powiedział, ale po co dociekać do prawdy? Cóż mnie się udało. I wcale się nie wysiliłem. Wszystko można obejrzeć sobie w nagraniu. Więc jeżeli jesteście w stanie poświęcić nieco mniej niż półtorej godziny, to zapraszam do obejrzenia filmu.

Mógłbym tutaj skończyć artykuł. W końcu wszystko, co chcielibyście wiedzieć, znajdziecie w filmiku. Jednak mnie nie zastanawia Sapkowski jako taki, który ponoć jest bucem i pijakiem (podkreślam – PONOĆ), to jeszcze przy okazji, jak każdy twórca, jest zwierzęciem scenicznym. Poddajmy to sobie małej analizie.

Na pytanie, jak Sapkowski mógł napisać „Żmiję” – książkę zgodnie uznaną za najgorszą w dorobku pisarza – ten odpowiada: „To normalne. Po trzeciej książce będzie lepiej”. Odpowiedź nie została udzielona, a pytający został przedstawiony jako głąb. To typowy zabieg występujący… werble proszę… w skeczach kabaretowych i występach typu stand up. Mówiąc w skrócie zaobserwowaliśmy klasyczne obrócenie w żart.


Chcesz otrzymywać informacje o nowym Tato! bezpośrednio w Messengerze/Facebook’u? Kliknij Przycisk poniżej!


Filmik opiewa w masę innych przykładów. Szczere wyznania są przemieszane sarkazmem oraz ironią. Oczywiście w zrozumieniu tego nie pomogło twierdzenie, iż gry narobiły Sapkowskiemu mnóstwa „smrodu i gówna”.  Żarty tego typu, to złośliwa forma deklasowania rozmówcy, a więc świetna forma ukrywania jakichś braków ku uciesze gawiedzi. Dołączmy do tego łacińskie cytaty i otrzymamy… Andrzeja Sapkowskiego Zwierzę Sceniczne (albo Zwierze Prelekcyjne jak kto woli), czyli nie prawdziwego Sapkowskiego. Każdy kreuje siebie inaczej, jednak cel jest zawsze ten sam – sprzedać to co mam do sprzedania. Ja sam, tytułem niniejszego cyklu felietonów, kreuję się na Tatę Luzaka, czyli z jednej strony gościa doświadczonego przez życie, a z drugiej na tyle „fajowego”, żeby z radością pisać o grach. Sapkowski postanowił pójść drogą złośliwego dowcipu mającego niby świadczyć o inteligencji używającego. Niby, bo nie wiem, czy naprawdę tak jest. Najzabawniejszy jest fakt, że jego dowcip jest stały i niezmienny. Byłem na kilku spotkania z Sapkowski i owsze, mówił inaczej, owszem odnosił się do aktualnych wydarzeń, owszem reagował na pytania lub zaczepki (bo takie też się zdarzały) publiczności, jednak w gruncie był tak samo sarkastyczny i niekonkretny w wypowiedziach, jak na Poclonie 2016. Przez ten cynizm i sarkazm trudno jednak ocenić, jak już wspominałem wcześniej, które wypowiedzi szanownego autora pierwowzoru gier CD Projekt RED, są szczerymi wyznaniami, a które są jedynie zagraniem, mającym na celu jeszcze trochę nakręcić sprzedaż. Jak sam Sapkowski powiedział, podczas innego spotkania „Medium zawsze ciągnie medium”.

https://www.youtube.com/watch?v=Iaww_Mi8fig

Ciekawe czy ten artykuł „pociągnie was do dyskusji”.

Do napisania!

Tutaj możecie przeczytać poprzednie felietony z tej serii!

O redaktorze

Szczęśliwy mąż, dumny ojciec i aspirujący pisarz. Za dnia przeprowadza bestialskie eksperymenty na grach, nocą pisze bestseller (tak przynajmniej sobie wmawia). Z wykształcenia filozof, z zamiłowania fantasta, z duszy buntownik. Koneser gier z treścią i klimatem, zarówno tych "bez prądu", jak i takich, co trochę go potrzebują.

Wszystkie artykuły