Przewidywany czas czytania to 4 minuty.
Już gdy byłem mały, miałem marzenie, by pewnego dnia zostać astronautą. Fascynował mnie kosmos, odkąd pamiętam. Jednak największą fascynacją zawsze darzyłem Mars. Czerwona planeta od zawsze w moich oczach skrywała tajemnice, które chciałem poznać. Według mnie moment, w którym skolonizujemy ten glob jest kolejną granicą, po której przekroczeniu ludzkość wejdzie na wyższy poziom technologiczny. Jak wiecie, gier planszowych jest tyle, że głowa mała, choć tych o Marsie trochę mniej, niż bym sobie życzył. Jednak ta konkretna przyciągnęła mój wzrok. Uwaga!!! Oto przed Wami recenzja gry Terraformacja Marsa.
Rozgrywka w grze Terraformacja Marsa
1.Wybór Korporacji i rozpoczęcie rozgrywki
Na początku po tym, jak wybierzemy tryb w jakim będziemy grać, przychodzi pora na wybranie swojej korporacji. Każdy z graczy dobiera 2 karty korporacji i wybiera jedną z nich. To, co mi się spodobało na samym początku to fakt, iż każda z nich jest wyjątkowa i różni się nieznacznie stylem rozgrywki. Gdy już wybierzemy korporację i dobierzemy początkowe zasoby oraz karty projektów, jakie będziemy posiadać na początku, pora wybrać pierwszego gracza. Wybór dokonuje się poprzez ustalenie, kto niedawno oglądał film dokumentalny na temat kosmosu. Po tym możecie rozpocząć Terraformację Marsa.
2. Warunki zwycięstwa
By gra się skończyła, uczestnicy muszą doprowadzić do wzrostu temperatury, stężenia tlenu oraz ilości wody na Marsie. Gdy wszystkie trzy cele zostaną osiągnięte, gra zostaje zatrzymana i podliczamy punkty zwycięstwa. Muszę zaznaczyć, że cele, jakie musimy osiągnąć, żeby czerwona planeta była zdatna do życia są rzeczywistymi wymogami, by ludzie mogli chodzić po Marsie bez skafandra. Zresztą projekty, które możemy zagrać w swojej rundzie także odpowiadają temu, co moglibyśmy zrobić, aby Mars zamienił się w planetę zdatną do życia. Tylko pamiętajcie! Zrzucanie Deimosa na Marsa nie jest najlepszą rzeczą dla środowiska. Rada od człowieka doświadczonego w tej sprawie.
3. Przebieg rozgrywki
Gra dzieli się na fazy. W każdej wykonujemy określone ruchy. Na początku każdy dobiera po cztery karty projektów i wybiera, które zatrzyma. Za każdą płaci się po 3 Megakredyty. W kolejnej fazie gracze wykonują maksymalnie po 2 akcje. Do wyboru mamy dużo możliwości, lecz to właśnie te na kartach projektów mają największe znaczenie dla przebiegu gry. Kiedy wszyscy gracze wykonają swoje akcje, przychodzi czas na fazę produkcji. W tym etapie gracze pobierają zasoby zgodnie z tym, co widnieje na ich planszy gracza, z czego megakredyty dobierają zgodnie z tym, jak wysoki mają współczynnik terraformacji (są one także punktami zwycięstwa, które na koniec definiują, kto wygrał). W grze mamy różne zasoby. Zaczynając od żelaza i tytanu, a kończąc na energii elektrycznej i cieplnej. Po tym wszystkim zmienia się pierwszego gracza oraz przesuwa znacznik pokolenia (informuje, którą rundę aktualnie mamy) i zaczynamy od nowa, aż w końcu osiągniemy wytyczne terraformacji.
4. Ocena
Gra już od samego początku ujęła moją duszę. Oddaje ona realia prawdziwej kolonizacji. Na początku nasze zasoby są tak nikłe, że ledwo starcza nam na poważniesze projekty. Jednak w miarę postępu terraformacji, nasze możliwości wzrastają. Niestety, mimo iż instrukcja zawiera ciekawostki na temat kolonizacji Marsa, jest tak słabo napisana pod względem instrukażu gry, że musiałem kilka razy przeczytać ją ze względu na słabe wytłumaczenie niektórych akcji. Jednak kiedy przebrnąłem przez tą niedogodność, rozgrywka stała się czystą przyjemnością. Nie licząc tej uciążliwej wady, Terraformacja Marsa zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Nie mogę doczekać się dodatku, który został już zapowiedziany na ten rok.
5. Podsumowanie
Jeśli lubisz gry zawierające elementy związane z kosmosem, a eurogry nie są Ci straszne, to Terraformacja Marsa jest zdecydowanie dla ciebie. Pozycja idealnie oddaje klimat, jaki towarzyszyłby pierwszym kolonizatorom, a rywalizacja, jaka istnieje między graczami niejeden raz pokaże swoje oblicze. A tutaj macie krótki opis, jakie plany wobec Marsa ma NASA oraz inne instytucje angażujące się w to przedsięwzięcie. Żegnajcie. Następny artykuł napiszę po powrocie z Marsa. 3…..2……1……. Zapłon.
