Karty klasyczne powinny być w każdym domu, by dać ludziom setki pomysłów dobrej zabawy. Wojna, gra w oszusta, świnia, d… biskupa, a dla tych bardziej doświadczonych 1000, remik, kierki, brydż. Są też gry, które w kasynach powodują wielkie wygrane, jak i utraty wielkich pieniędzy. Czas zainspirować się klasycznymi kartami i zagrać w grę, gdzie tylko jeden kolor jest wartościowy, a gra odbywa jest pełna złośliwości i strategii. Czas zagrać w „Trefle” wydawnictwa Muduko.

Trefle — Skrót zasad

Na środek stołu układamy karty bonusowe, a każdemu z graczy otrzymuje rozdane 10 kart. Grę rozpoczyna gracz na lewo od gracza rozdającego. Jego zadaniem jest wyłożyć dowolną kartę, bądź karty o tej samej wartości, czy sekwensie kart o wzrastającej wartości i oddaje kolejkę. Kolejny gracz musi przebić ostatnio rzuconą kartę bardziej wartościową, bądź bardziej wartościowym układem. 13 może być przebita 2 dowolnymi kartami o tej samej wartości, czy dowolnymi „Schodkami”. Rzucona karta o wartości 15 wygrywa wszystko w wersji podstawowej.

Kiedy uczestnik nie ma jak przebić kart na stole, pasuje i chwilowo przestaje brać udział w grze. Ostatni na placu boju zabiera wszystkie wyrzucone karty ze środka stołu i rozpoczyna kolejną grę. Kto pozbędzie się wszystkich swoich kart, zabiera kartę bonusową, która da mu zastrzyk punktów. Kto pierwszy, ten lepszy. Pierwszy zabiera 12 punktów, a ostatni na placu boju 0 punktów. Po rozdaniu kart bonusowych następuje punktacja i tu jest największa atrakcja. Punktują tylko karty o wartości trefl. Im mniejszą ma ona wartość, tym więcej punktów jest warta.

Cel gry, zdobyć 50 punktów. Dopóty nikt ich nie zdobył, dopóty toczy się gra, dopóty karty są wykładane. Istnieje także edycja w szalone trefle gdzie 15 pełni rolę jokera, ale wyrzucenie jej jako 15 nie gwarantuje zwycięstwa.

Trefle — Ocena

Zabawnie wyglądająca okładka, pudełko dobrej wielkości i karty wyjątkowo wyglądające jak frajdowe karty klasyczne bez tych figur jak dama, król, walet, as. Inspiracja klasycznymi kartami powoduje to, że zabawa wciągnie miłośników wojen, brydżów i pokerów. Brak figur, choć 15 są ozdabiane zabawnymi postaciami powodują to, że gra jest czytelniejsza.

Gra w trefle po prostu wciąga swoimi prostymi zasadami i szybką rozgrywką, która ma swój pazur. Ten pomysł, by wypunktować jeden kolor, a dokładnie ten niedoceniany trefl powoduje otwarcie możliwości strategiczne. Rzucić wartościowy kolor z nadzieją, że te karty do nas wrócą w postaci punktów, a może nie podbijać stawki i rzucić coś białego? Zacząć grę od lekkiej karty, czy od razu rzucić bombę. Grać delikatnie podbijając, czy ostro grać? Grać na punkty, czy na wyczerpanie kart? 66 kart a tyle dylematów. Złośliwość trefli polega na tym, że tam jest ostra negatywna interakcja, gdyż jednym z planów dobrej gry, jest blokowanie rywali, którzy są na wykończeniu i są bliscy zdobycia karty bonusowej. Została ci jedna karta? Nie zdziw się jak rywale zaczną rzucać silniejsze karty, czy dwójki, trójki itp.

Moi ludzie ją polubili.

Jak każda gra karciana ma swoje minusy, a najpopularniejszą z nich jest losowość, gdyż dostajemy losowe karty z potasowanej talii. Ta losowość, która faktycznie króluję i ogłasza tym, co mają słabe karty, że z wygraną, czy dobrą grą mogą się pożegnać, choć widziałem partyjki, gdzie słabe karty rozegrano po mistrzowsku z dużym bonusem za wyłożenie kart. Chciałem ponarzekać na nielubianą losowość, ale jednak z loterii też zrobiono atrakcję.

Zapomniałem wam w skrócie zasad napisać o zasadzie „Podwójnie, albo wcale”, czyli ryzyku, jakie gracz może podjąć po rozdaniu kart. Jeżeli jest pewny, że jako pierwszy wyrzuci wszystkie karty, dostaje za swoją grę podwójne punkty. Jeśli to ryzyko się nie powiedzie, gracz nie dostaje nic. Ta zasada potrafi podnieść temperaturę i z loterii czyni kolejny atrybut do zabawy.

Na koniec

Trefle, to bardzo prosta gra, którą tłumaczy się w minutę. Rozgrywka jest w miarę szybka, bo polega na odrzuceniu kart w odpowiedni sposób i oddanie kolejki. Gra jest prosta, ale nie prostacka. Kilka ciekawych pomysłów na rozgrywkę z trefli zrobiło złośliwą imprezową grę karcianą stylizowaną klasycznymi kartami, lecz zrobionymi na zabawnie. Polecam.

 

O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły