timerPrzewidywany czas czytania to 4 minuty.

Na fali europejskiego sukcesu gry RED7, postanowiłem porozmawiać z Lucrum Games, którzy sprowadzili tą grę w Polskie sfery i stali się dystrybutorem tej gry w Europie. RED7 powstanie w języku hiszpańskim, włoskim, niemieckim i francuskim. To wszystko pod logotypem Lucrum Games. Sam jestem tej gry miłośnikiem, więc cieszy mnie ten sukces. Zapraszam do rozmowy.

Gratuluję wam europejskiego sukcesu z grą RED7. Co ta gra ma takiego, że postanowiliście tę grę sprowadzić „Z Ziemii obcej do Polski”?

Ta gra ma tylko 49 kart i tak naprawdę w nich jest wszystko. Genialny pomysł, zmiana reguł zgodnie z regułami gry, 3 warianty trudności i prawdopodobnie jakiś narkotyk dla umysłu, bo tak uzależnia. Tak naprawdę można ją pokochać od pierwszego zagrania. Potem jest lepiej. Po prostu grasz w RED7 i myślisz „Genialna gra liczbowa. Nigdy bym się nie spodziewał”.

Jak wygląda proces spolszczenia zagranicznej gry? Co musieliście zrobić, by ta gra trafiła na polskie półki i stoły?

Trzeba było rozmawiać, przekonywać autorów. Udało się, bo od początku mieliśmy pomysł na to wydanie. Amerykanie chcieli wypuścić grę multijęzykową, czyli po angielsku z instrukcją w kilku językach. Polskie wydanie pokazało coś innego. Mimo że tekstu po angielsku jest niewiele, to jednak nawet ktoś, kto dobrze zna angielskim, musi sobie gdzieś w głowie to najpierw przetłumaczyć, a potem podjąć decyzję jak grać. Kto zna słabiej, nie czuł frajdy z rozgrywki, patrząc na ściągę. My poszliśmy nawet dalej. Zamiast pisać NAJWIĘCEJ KART Z LICZBAMI PARZYSTYMI, przyjęliśmy skrót myślowy LICZBY PARZYSTE (bo nie mieściło się to na marginesie karty). I to się bardzo spodobało. Bo wiadomo — jak PARZYSTE to ma być ich po prostu najwięcej. Wystarczy rzut oka i wiadomo co grać. Tak skróciliśmy wszystkie reguły na kartach.

Czym się kierujecie w swoich wyborach odnośnie do gier? Co gra powinna mieć takiego, by była oznaczona waszym logotypem?

To ja wybieram gry dla Lucrum Games. Tak było przy wielbłądach, a potem po 5 tytułach, gdy ludzie chwalili wybory, wiedziałem, że jeśli gra mnie zachwyci, potrafię przekonać innych, by zagrali. Jak się okazuje, trafiam nieźle, a kolejne gry, jakie się teraz pokażą, potwierdzą to. Np. GRA ZE ŚLIWKĄ NA OKŁADCE I LICZBĄ PI W TLE. Zachwyciłem się grą od pierwszego zagrania, ale bałem się to wydać. Jak się okazało, niesłusznie, bo jak tylko ktoś zagra, wstaje i kupuje 🙂 Już jest tak, że kto grał w śliwkę, jest już w jakimś kręgu wtajemniczenia. Bo grał, bo wie, bo już ma 🙂 Dlatego stawiam przede wszystkim na moją intuicję. Teraz pytanie ode mnie: jak sądzisz: ile gier odrzucam przed wydaniem ? 🙂

Zgaduję, że około 100.

100 to masa gier. Na szczęście tak źle nie jest. Częściej trafia się jakaś perełka. Wiadomo, że odsiewam wstępnie, ale później 1 na 8-10 gier przechodzi do fazy negocjacji.

W czym tkwi popularność gier karcianych? Zauważyłem, że zrobił się na takie gry wielki bum. Gry planszowe mają swoje edycje karciane. Państwo też planują wielbłądy skompaktować do gry karcianej.

Gry karciane są zwykle szybkie, tańsze, poręczne i łatwiej do nich przekonać casualowych graczy. Zdecydowanie łatwiej sprzedać komuś grę do 40 zł niż wielkie pudło za ponad 150 a czasem i 200 zł. Największe hity sprzedażowe to przecież gry karciane: Dobble czy Sabotażysta.

Czym w przyszłości planujecie zaskoczyć swoich fanów i fanów gier planszowych?

Już w następnym tygodniu pokażemy nasz największy hit jesieni. W sumie zapowiemy kilka gier (do końca roku ok. 10). Genialna gra karciana z negatywną interakcją. Na razie muszę przemilczeć. Oczywiście będzie też zapowiadana seria CZY WIESZ, KTÓRY ZWIERZ? I to będzie prawdopodobnie jeszcze większy hit niż RED7, a przynajmniej taki mam plan. To po prostu gra dla dzieci i rodzin. Zasady w 15 sekund, kilka gier w serii, które można łączyć ze sobą. Oczywiście będzie tania i będzie miała niezłą promocję. Musi się udać.

Na tych dwóch markach i kilku innych bardzo fajnych grach będziemy się koncentrować jesienią.

Z jakiej swojej gry jesteście najbardziej dumni?

To jednak RED7. Osobiście najbardziej lubię Intrygantów, najbardziej śmieję się przy Wojownikach Podziemi. Wielbłądy to wymiatacze, to na nich pojechaliśmy do przodu. Jednak to RED7 z dynamiką sprzedaży, fanami w całej Polsce i teraz z licencją na Europę, to chyba największy sukces. I też kosztował najwięcej pracy. To teraz chyba najlepiej się docenia.

Moje ostatnie pytanie: Czy była gra której odrzucenia żałowałeś?

Na razie nic nie wiem o takiej grze. Może ktoś wyda coś odrzucongo. Wtedy będę mógł sobie pluć w brodę. Póki co mam ten komfort, że nie muszę wydawać X gier w danym czasie. Pomału do przodu.

Wydawnictwu Lucrum Games dziękuje za rozmowę, jeszcze raz gratuluję sukcesu RED7 i życzę kolejnych gier z nagrodami. Czytelnikom natomiast dziękuję za uwagę i zapraszam do dalszego zwiedzania strony GameBy.pl i lajkowania profilu na FB.

O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły