Przewidywany czas czytania to 4 minuty.
W tym całym recenzowaniu najnowszych tytułów gier planszowych zachciało mi się przetestowania czegoś starego, lekko podchodzącego pod klasykę. Wertowałem cały ten internet i pomyślałem nad tym, by ocenić grę karcianą z mojego ulubionego rocznika, czyli roku 1994. Chodzi mi o wielce nagradzaną karciankę, którą charakteryzują liczby, rzędy i bycze łby. Oczywiście chodzi mi o grę 6. Bierze, która wpadła w moje ręce dzięki uprzejmości sklepu internetowego AlePlanszówki.pl. Zapraszam na moją ocenę gry karcianej 6. bierze wydawnictwa G3.
Skrót Zasad 6 Bierze
Każdy z uczestników otrzymuje 10 kart, a kolejne 4 lądują na stole uformowane w kolumnę. Zasady są proste. Uczestnicy jednocześnie wybierają jedną ze swoich kart i zakrytą kładą przed sobą. Następnie karty zostają odkryte i ten, kto ma najniższą kartę, rozpoczyna etap uzupełniania rzędów. Rzędy uzupełniane są kartami w kolejności rosnącej, a ich miejsce zależy od dwóch zasad:
- Zasada wyższej wartości, czyli każda z kart uzupełniająca rząd musi być wyższa od kart obecnych w danej linii
- Zasada najniższej różnicy, która mówi że miejsce danej karty jest obok liczby, której różnica jest najmniejsza
Uczestnik, który zapełni rząd szóstą kartą, bierze pozostałe 5 jako karne, a ta na końcu jest startową kartą nowej sekwencji rzędu. Karty karne można wziąć za wybór karty niższej od tych, które leżą bykiem na stole. Tu akurat jest dowolność wyboru. Wybrany rząd zabierasz, a wybraną wcześniej kartą zaczynasz nowy rząd.
Po pozbyciu się wszystkich kart, gra się kończy i zwycięża ten, który ma na swoich karniakach najmniej byczych łbów
Ocena
Jeśli chodzi o wygląd, to nie będzie tu wywodu. Podoba mi się ich ubarwienie, podoba mi się ich tekstura, podoba bla, bla, bla. Ta gra nie wymaga tego, by być piękną, więc graficznie jest bardzo dobrze.
Ciesze się, że sięgnąłem do prawie że klasyka, gdyż aniżeli bo… 🙂 6. Bierze to bardzo fajna gra matematyczno-imprezowa, która najmłodszych nauczy, a najstarszych rozbawi. Rozumiecie? Zasady są bardzo proste, rozgrywka dostarcza sporo frajdy, gdyż możemy sobie pomyśleć nad taktyką, a negatywna interakcja polegająca na blokowaniu przeciwnika podgrzewa nieco emocje. Dla mnie jest to imprezowa gra logiczna.
Plusem i minusem tej pozycji jest rozpiętość ilości uczestników. Limit graczy przeznaczony na grę wynosi 2-10, więc na mniejsze posiadówy rodzinne, jak i urodzinowe party ta gra znajdzie swoje zastosowanie, dodatkowo jej travelovaty rozmiar pozwala na podróż i grę, gdziekolwiek wam się podoba. Problem widzę w jej skalowalności. Gra na 2-3 osoby jest możliwa, ale bez sensu, bez emocji, bez frajdy, czyli NUUUUDA i tyle.
Na Koniec
Finalizując tę recenzję, mógłbym tę grę zareklamować hasłem „6. Bierze – Mała, wredna gra”. To niewielkie pudełko ma w środku prostą i emocjonującą grę w liczby, gdzie myślenie i blokowanie jest tu wskazane. Ten byczy łeb, który ozdabia pudełeczko, nie jest użyty przypadkowo. Czasami możemy się wkurzyć na przeciwnika, który „Wsadził nas na minę”, tak samo jak Byka wkurza czerwień na rodeo. Skoro Mensa poleca, jak i inni blogerzy, to rekomendację ta gra ode mnie dostaje zasłużoną.
Sklepowi AlePlanszowki.pl dziękuje za egzemplarz tej gry, Was zapraszam do „obczajenia” oferty tego sklepu internetowego oraz do wyczekiwania naszych kolejnych artykułów, recenzji i wilczych gadek (Mam już 2 gości, więc będę miał z kim rozmawiać).
