Przewidywany czas czytania to 3 minuty.
Przewidywany czas czytania to 3 minuty.Apple tym razem wpakowało się w naprawdę grube kłopoty. Zwykle, wpadki tak wielkich firm mają charakter czysto wizerunkowy. Tym razem jest jednak znacznie gorzej. Póki co, firma zmuszona jest wstrzymać sprzedaż najnowszych smartwatchów z serii Apple Watch. Nie do końca wiadomo, jak sytuacja rozwinie się dalej. Jak w ogóle doszło, do tak absurdalnego stanu rzeczy?
Apple Watch – Spór o patent
Cała historia ma swój początek już jakiś czas temu, a konkretnie w 2013 roku. To wtedy właśnie Apple przystępowało do zawarcia współpracy z firmą Masimo – znany producentem różnego rodzaju sprzętu medycznego. Wspólne działanie nie doszło jednak do skutku. Firma z Cupertino najwyraźniej niezbyt się tym przejęła, bo najwidoczniej to nie ścisła współpraca była dla niej nadrzędnym celem. Jakiś czas później, Masimo oskarżyło Apple o przejęcie paru ważnych pracowników oraz, co najważniejsze, wykorzystanie opatentowanego przez firmę pulsykometru. To urządzenie na stałe zagościło w Apple Watch’ach. Spór ciągnął się już naprawdę całkiem sporo, aż w końcu Masimo dopięło swego. 
Sprawie przyjrzała się bowiem Komisja Handlu Międzynarodowego Stanów Zjednoczonych. W oświadczeniu, wydanym w październiku 2023, stwierdziła, że zakazuje importu zegarków do USA. Od tego czasu, prezydent Biden, miał 60 dni na wydanie w tej sprawie weta. Ma on na to czas jeszcze do 25 grudnia, ale Apple postanawia działać z wyprzedzeniem. W związku z tym, firma wycofuje zegarki z najnowszej serii ze sklepów stacjonarnych oraz usuwa możliwość zamówieniach ich online.
Firma zdążyła wydać oświadczenie, w którym informuje klientów o całej sprawie. Ogłasza również, że dołoży wszelkich starań, aby smartwatche jak najszybciej wróciły do regularnej sprzedaży. Apple odcina się także od stawianych mu zarzutów.
Apple Watch – Co dalej?
Europejczycy nie mają się na razie czym martwić. Smartwatche Apple wciąż będą dostępne w Apple Store’ach i sklepach pośredniczących. Niestety istnieje scenariusz, w którym Apple usuwa zegarki również ze sklepów poza granicami USA. Nie wiadomo jednak, czy na pewno do tego dojdzie. 
Warto obserwować sprawę, bo Apple może podjąć w tej sprawie różne decyzje. Istnieje możliwość dogadania się z Masimo lub złożenie apelacji do sądu, który ponownie przyjrzy się sprawie. Sytuacja jest jednak nieciekawa i stawia firmę w kiepskim świetle. Jeśli zarzuty są prawdziwe, to możliwe, że wiele osób będzie patrzeć po tym incydencie na Apple nieco mniej przychylnie.
