timer
Przewidywany czas czytania to 3 minuty.

Jestem wielkim fanem bajek dla dorosłych. Moimi ulubionymi tytułami są Simpsonowie, Family Guy i do kiedyś Futurama. Czy oglądałem serial Blok Ekipa? NIE. Oczywiście przesyłka od MDR zmobilizowała mnie do looknięcia w tą bajeczkę. To nie jest mój humor, ale serial jest dobry. Dziś zaprezentuję Wam mój pogląd na temat gry planszowej Blok Ekipa: Szacun Na Rejonie wydawnictwa MDR

Zasady Blok Ekipa: Szacun Na Rejonie

Po rozłożeniu gry uczestnicy otrzymują 2 towary oraz 12 zły. Jeden z uczestników staje się strażą miejską i nie bierze udziału w pewnych elementach gry. Cała rozgrywka składa się z rund, których ilość jest identyczna z ilością uczestników, a każda runda składa się z 4 etapów.

1. Krojenie lamusów

Grę rozpoczyamy od pokazania lamusa z talii lamusów, następnie gracze ze swoich wykrywaczy kolejno odsłaniają karty. Kto znajdzie na wykrywaczu twarz lamusa, krzyczy „Lamus” i zabiera kartę, dostając pierwsze Szacuny, które są ważne w grze.

2. Walka o towar

Z talii towarów odkrywane są 4 wierzchnie karty i uczestnicy kolejno zakupują legalne i nielegalne towary. Jeżeli na towar jest zainteresowanie jednego gracza, wtedy uczestnik uiszcza opłatę i może sobie zakupiony towar wziąć. Problem jest, kiedy towarem zainteresowanych jest kilku graczy. Wtedy gramy w kolejne krojenie lamusa JEDYNIE kartami wykrywacza lamusów. Kto wygra pojedynek, wygrywa towar. Uwaga! Wśród towarów możecie natknąć się na rudego konfidenta, który pozwala straży miejskiej na kontrolę wszystkich towarów u jednego uczestnika.

 

3. Kontrola

Tu do gry przystępuje straż miejska, która może wybrać osobę do kontroli oraz kieszeń, którą będzie sprawdzał. Oczywiście podejrzany może dać łapówkę i skutecznie zniechęcić straż do rewizji. Łapówkę można odrzucić i sprawdzić dane karty. Są dwie możliwości. Gdy podejrzany jest niewinny, Straż płaci mu odszkodowanko, a gracz całą swoją kieszonkową zawartość zamienia na kasę. Straż może mieć szczęście i złapać delikwenta na handlu czymś zabronionym. Wtedy towar zostaje mu zarekwirowany, a pozostała zawartość wraca do ręki właściciela bez jakiegokolwiek zysku.

4. Handel i zamiana ról

Ten etap finalizuje daną rundę i pozwala uczestnikom wymienić dowolną ilość kasy na dowolną ilość szacunów. Jeśli chodzi o zamianę ról, to wszystkie postaci przenoszą się o gracza dalej, więc straż miejska też zmienia swojego podwładnego.

Po wszystkich rundach każda nie wydana złytówka warta jest 1 szacun, a najbardziej szanowany wygrywa całą gre

Ocena

Co do wyglądu zastrzeżeń nie mam. Wszystko jest bardzo dobrze przygotowane i bardzo dobrze wyrysowane. Po prostu wygląd gry oddaje częściowo ten humor znany z serialu Blok Ekipa.

Po raz kolejny MDR przedstawia jako grę kompilację kilku mini gierek. Czy im się to udało? Umysły bardziej strategiczne częściej narzekały na ten tytuł, nie to co umysły imprezowe, którym gra się spodobała.. Jeśli chodzi o mnie, to… MDR, STAĆ WAS NA WIĘCEJ. Nie mówię, że ta gra jest żenująca, czy zła, ale czuję pewien niedosyt, czegoś mi tu brakuje i uważam, że potencjał tej gry nie został dobrze wykorzystany. Pamiętam, jak pozytywnie zostałem zszokowany grą Grunt to zdrowie. Tu jakoś tego nie czułem.

Doceniam zauważalny tu własny pomysł (zainspirowany innymi planszówkami), który jest momentami fascynujący, momentami dziwny, a czasami wkurzający. Tu można wygrać, mając spostrzegawczy refleks, czy też będąc blefmistrzem z ograniczonym zaufaniem do rywali. Oczywiście „na ekonoma” też się da, choć sknerstwo tu nie popłaca.

Jeśli chodzi o zabawę, czy też z angielska fun, to jest on zauważalny. Czasami gra była zabawniejsza od samego serialu (sorry, SpinkaStudio). Najwięcej emocji dawał nam etap kontroli, gdzie jeden wrabiał drugiego, a brak zaufania miał swoje konsekwencje. Jako ograny w planszówkach gracz, (który ma coraz więcej roboty, a coraz mniej czasu) powiem jedno: Ani nie znudziła mnie ta gra, ani też mnie nie porwała. Pamiętajcie, że pisze to człowiek, który przetestował ponad 100 tytułów.

Widzę tu ewidentnie grę nakierowaną swoim targetem na fanów serialu Blok Ekipa, oraz początkujących graczy. Ukłony im składam, że mając za cel zrobienie gry na podstawie serialu (nieco przereklamowana tematyka moim zdaniem) nie poszli na łatwiznę i nie zrobili setnej parodii Monopolu. Gdybym miał coś poprawić, to dołożyłbym do towarów koła ratunkowe oraz karty ataku, które podkreśliłyby bardziej tą negatywną interakcję (coś typu: „Donos”, „Skuteczna ucieczka” „Promocja, czyli podwojony pobór opłaty”). Może te pomysły na grę w wersji expert przyprowadziłyby do tej pozycji wyjadaczy planszówkowych 🙂

Na koniec

Blok Ekipa, to gra pełna zabawy, blefu i spostrzegawczości. Skierowana jest ona głównie pod fanów tej komedyjki, jak i tych, co planszówek znają niewiele. W mojej opinii jest ona udana i dobra, choć mnie nie porwała. Doceniam włożoną robotę w ten tytuł i polecam, jakby ktoś chciał. Ona jest dobrą pozycją, lecz potrzebuje nieco szlifu… albo ja więcej luzu, oceniając gry 🙂

Życzymy Miłego Grania!
[wp-review]
O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły