timer
Przewidywany czas czytania to 4 minuty.

Wyobraźcie sobie sytuację, w której spotykacie Zygmunta Chajzera z pudełkiem, które wam wręcza. Następnie Zygmunt chce od Was kupić tą skrzynię, oferując wam niemałe pieniądze. Co byście wybrali? Pewne pieniądze czy pudło, gdzie może być samochód zdalnie sterowany, gofrownica czy przykładowo ZONK? Zaryzykowalibyście wszystko, wiedząc, że na zwycięstwo macie 50% szans? Wiem, że to może brzmieć jako wstęp do gry hazardowej. Nie chodzi mi o hazard, tylko o pewien rodzaj podejmowanych decyzji: Chcesz mało, ale pewnie, czy też zagrać o dużo i stracić, czy też zyskać? Te dylematy to jeden z elementów gry „Broom Service” wydawnictwa Ravensburger, którego dystrybutorem jest TM Toys, któremu jestem wdzięczny za egzemplarz. Czas zagrać i ocenić grę.

Skrót zasad Broom Service

Po rozłożeniu planszy, wybieramy poziom trudności, gracze otrzymują pionki czarownic ulokowane w zamkach, 3 eliksiry, różdżkę oraz karty swoich postaci. A obok planszy lokujemy losowo wybrane 7 kart wydarzeń oraz karty postaci (w grze dla graczy od 2-4).

Rozpocznijmy rundę I

Rozpoczynając każdą z rund, lider wykłada kartę pierwszego wydarzenia, a ze swojej 10 postaci wybieramy czwórkę. Zabawę rozpoczyna losowo wybrany pierwszy uczestnik i wybiera jedną ze swoich postaci i drogę, którą wybrana wróżka/czarownica/druid/ zbieracz przyjmie jako swoją akcję. Możliwości są dwie: można zagrać pewnie „Na tchórza” i pobrać należne mu korzyści natychmiastowo oraz zagrać „odważnie”, pobierając większe profity POD WARUNKIEM takim, że nikt nie ma w swojej ręce identycznej karty. Jeśli zdarzy się taka sytuacja, to akcja gracza aktywnego zostaje unieważniona. Reguła mówi jasno! Akcję odważną może wykonać ostatni użytkownik danej karty. Po pobraniu profitów uczestnik, który jako ostatni wykonał akcję, wykłada kolejną ze swoich kart i decyduje, którą z akcji wybrać, pamiętając o tym, że tchórzliwe są małowartościowymi pewniakami, a odważniejsze dają więcej, choć ich użycie może być złośliwie zablokowane przez graczy kolejnych.

Rozegranie wszystkich kart przez każdego kończy daną rundę i rozpoczyna kolejną z nowym wydarzeniem. Po 7 turach gra zostaje zakończona i do aktualnej punktacji dodawane są punkty za błyskawicę i pozostałe nam mikstury. W wersji zaawansowanej punkty są przyznawane dodatkowo za amulety. Wygrywa najbogatszy w punkty.

Co potrafi nasza armia?

  • Wróżka pogoduszka za pomocą zebranych różdżek odgania chmury burzowe, zbierając jednocześnie wartościowe w punkty błyskawice i inne bonusy
  • Druidowie przekazują mikstury do wieżyczek, które dadzą nam punkty i niekiedy różdżki
  • Zbieracze przyrządzają nam mikstury
  • Czarownice lecą do wskazanej lokacji i przekazują mikstury, zamieniając je na punkty i ewentualnie różdżki

Ocena

Rozmawiając o wyglądzie tej gry, to jestem szczerze zadowolony. Cała ta kolorystyka przypomina mi scenerię bajek, które zaczynają się słowami: „Za siedmioma grami, Za siedmioma lasami…”. Wygląda to pięknie po prostu, choć pól górzystych na planszy widzę 5, więc albo wdarło się drobne przekłamanie, albo twórcy nie czytali bajek swoim dzieciom. Czyste 10/10 za wygląd. Bardzo klimatyczny i profesjonalny.

Oceńmy rozgrywkę, którą charakteryzują 3 słowa: Decyzja, wybór, analiza. Dodać do tego możemy nutkę losowości w postaci wylosowanych chmurek oraz wydarzeń i mamy Kennerspiel des Jahres 2016. Zasłużoną? Oczywiście. W Broom service głównie chodzi o to, by podejmować właściwe decyzje w odpowiednim czasie. Najlepiej te wybory podejmować, analizując aktualną sytuację na planszy. To się może przydać w trakcie trwania danej rundy, jak też w fazie przygotowania, gdzie widząc swoje położenie, aktualne zasoby, jak i wydarzenie rządzące tą rundą, a także sytuacją moich przeciwników mogę wybrać pomocne mi postaci, jak też przewidzieć jakie karty wybiorą rywale, tylko po to by ich odważne akcje później poblokować. „Myśl, obserwuj, analizuj” Taka moja taktyka do Broom service.

Nie sądziłem, że tak prosta mechanicznie gra nakarmi mój taktyczno-logiczny umysł do takiego stopnia, że po grze czujesz, jakby twój mózg dostał solidnego łupnia. I pomyśleć, że mówię tu o grze familijnej. Ta pozycja jest bardzo dobrze wymyślona, jej regrywalność trzyma się na bardzo wysokim poziomie, tak samo udana jest jej skalowalność. Tu zarówno gra na 2 osoby, jak i na 5 osób ma swój sens i nie obserwuję tego popularnego błędu: „Im więcej, tym lepiej”.

Czy coś bym poprawił? Niestety TAK, ale niewiele.  Chciałbym, by kart zdarzeń było o wiele więcej. Te zdarzenia w kartach są czymś genialnym, lecz wybór 7 z 10 kart jest zbyt małym wachlarzem. Drogie Ravensburger, dałoby sie powiekszyć pulę wydarzeń do kart dwudziestu???

Na koniec

Broom Service to gra, która zasługuje na uznanie i laury, gdyż spodoba się ona każdemu. Początkujący docenią jej prostotę, a ci ograni w planszówkach docenią jej mechanikę pełną decyzji i wyborów. Najmłodsi pokochają ten klimat, a ci nieco starsi polubią tą całą walkę o profity i możliwość blokowania decyzji graczy poprzednich. Gdybym spuentował ten tytuł młodzieżowym slangiem, powiedziałbym, że ona „gotuje mózg”. Ja bardzo lubię takie rzekomo proste poligony intelektualne. Z czystym sercem polecam ten tytuł.

Życzymy Miłego Grania!
[wp-review]
O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły