Przewidywany czas czytania to 4 minuty.
Przewidywany czas czytania to 4 minuty.Doktor Strange to film opowiadający historię genialnego chirurga nerwowego – Stephena Strange. Jest okropnie zapatrzony w siebie, kapryśny i arogancki. Do czasu. Pewnego dnia ulega wypadkowi, w którym jego dłonie ulegają uszkodzeniu. Jak łatwo możemy sobie wyobrazić, byłby to koniec kariery neurochirurga, jakim był Strange.
Doktor Strange
Kiedy wszelka konwencjonalna medycyna go zawodzi, trafia na pewien trop- człowieka, który po złamaniu kręgosłupa wrócił do pełnej sprawności. Jeko śledztwo i pogoń za zdrowiem doprowadza go aż do Katmandu, gdzie trafia pod oko Starożytnej i odkrywa tajemnice świata, o jakich nie miał pojęcia. Nie miał pojęcia również, że nie został stworzony jedynie do bycia najlepszym chirurgiem, tylko do celów o wiele, wiele większych, niż może pojąć ludzki umysł.
Aktorstwo
Wyjątkowo zacznę swoją recenzję od zwrócenia uwagi na aktorstwo. Prawdą jest, że obejrzałam ten film tylko i wyłącznie ze względu na główną rolę Benedicta Cumberbatcha, bo całe to uniwersum nie jest mi szczególnie bliskie.
Ale może to i dobrze, bo będę mogła ocenić film obiektywnie. Aktor głównie znany ze swojej roli w Sherlocku Holmsie- Benedict, który w filmie wciela się w rolę głównego bohatera spełnia swoje zadanie bezbłędnie. Jest zabawny, idealnie oddaje postać zadufanego w sobie doktorka, który doznaje nawrócenia, a do tego jest nieziemsko przystojny. Tak samo Tilda Swinton, która grała Starożytną – uważam, że nadawała się do tej roli idealnie.
Pomysł i Fabuła
Z tego co mi wiadomo film został nagrany na podstawie serii komiksów, których bez bicia przyznaję- nie czytałam. Z opowieści znajomych wynika jednak, że film był całkiem spójny z oryginałem – na plus. Akcja była wartka, w miarę ciekawa i nawet troszkę wciągająca. Doktor Strange nie pozostawił mnie z przemyśleniami, ale pozwolił mi się trochę rozerwać.
Efekty Specjalne
Efekty specjalne były niesamowicie skomplikowane i niesamowicie ładne. Z przyjemnością oglądałam płynne przejścia i idealne odzwierciedlenie modyfikacji rzeczywistości. Było parę potknięć, które wyglądały tandetnie, jednak całokształt zdecydowanie na plus. Momentami siedziałam, i zastanawiałam się jedynie „łał, to musiało kosztować fortunę”. I istotnie, kosztowało, bo budżet przeznaczony na produkcję tego filmu wyniósł, uwaga uwaga – prawie 700 milionów dolarów.
Podsumowanie
Kino raczej hmm… familijne. Oglądałam Doktora Strange z młodszym rodzeństwem, trochę się pośmialiśmy, trochę pooglądaliśmy. W skrócie mówiąc, bardziej taki rozrywkowy, aniżeli poruszający jakieś istotne aspekty życia czy przemyślenia. Jeśli szukasz filmu do spędzenia quality family time, lub kręcą Cię efekty specjalne- Doktor Strange jest dla Ciebie, jeśli szukasz poważnej wymagającej kinematografii – odpuść.
[wp-review]
