timerPrzewidywany czas czytania to 4 minuty.

Kontrowersji i skandali skupionych wokół rynku gier nie brakuje. Niestety, wraz z upływem lat, możemy usłyszeć coraz więcej o studiach, które chcą jedynie wyciągnąć jak najwięcej gotówki z portfeli graczy. Narzekanie i wracanie myślami do tytułów sprzed dekad wydaje się być w tym przypadku całkiem uzasadnione. Społeczność, skupiona wokół gier musi mieć się na baczności, by nie pozwalać na jakiekolwiek nadużycia. Ostatnia afera, związana z Escape from Tarkov, pokazuje, jak w to wszystko wygląda w praktyce.

Escape from Tarkov – Gracze poczuli się oszukani

Escape from Tarkov jest grą dość popularną i na tejże fali popularności, utrzymuje się już kilka ładnych lat. Oczywiście, bywały momenty lepsze oraz gorsze. Niemniej, grono oddanych graczy wciąż pozostaje przy produkcji.

Gdyby ktoś nigdy nie słyszał o grze, jest to strzelanka, z elementami survivalu. Całość nastawiona jest na rozgrywkę sieciową, gdzie przyjdzie nam rywalizować o przetrwanie z innymi graczami. Tytuł cały czas był rozwijany, otrzymywał nowe aktualizacje. Co więc poszło nie tak?Escape from Tarkov - Gameby.pl

BattleState Games – studio, odpowiedzialne za grę, postanowiło udostępnić graczom nową edycję gry. Nie było to coś zadziwiająco nowego, nowe edycje pojawiały się bowiem już w przeszłości. Jedną z nich, była chociażby wersja Edge of Darkness. W jej ramach, grający otrzymywali przeróżne bonusy, przydatne w rozgrywce, ale jeden aspekt dodatku był niesamowicie kluczowy. Chodziło o obietnicę dostępu do wszystkich kolejnych DLC, jakie studio planowało wydać. Zakup Edge of Darkness, wydawał się dla graczy świetną inwestycją na przyszłość.

Szybko okazało się, że twórcy gry nieco inaczej rozumieją niektóre pojęcia. Do sprzedaży trafiła kolejna edycja specjalna Tarkova – The Unheard Edition, tym razem jej cena wyniosła 250 euro. W przeliczeniu na złotówki, za tę wersję, należało zapłacić niemal 1000 złotych. Musiała ona zatem zawierać coś specjalnego.

Escape from Tarkov – Szybka zmiana decyzji

Otóż rzeczywiście, nowa edycja zapewniała bonusy w grze. Wśród nich znalazły się takie dodatki jak powiększony ekwipunek, możliwość wcześniejszego odblokowania części umiejętności postaci oraz powiększony schowek w grze. Co jednak najważniejsze, kupujący otrzymywali dostęp do nowego trybu PvE, gdzie można zmierzyć się z przeciwnikami, sterowanymi przez sztuczną inteligencję, a nie z prawdziwymi graczami. Dla mniej obeznanych, nie wydaje się być to aż takim game changerem, ale społeczność Tarkova długo domagała się tego trybu, zwracając uwagę chociażby na problem cheaterów w rozgrywkach online.Escape from Tarkov - Gameby.pl

Jak można się domyślić, gracze, którym już wcześniej, obiecany był dostęp do nowo wychodzących dodatków, nie mogli zagrać w nowym trybie. Warunkiem był zakup nowego dodatku, co totalnie przekreślało poprzednie obietnice. Twórcy tłumaczyli się tym, że według nich, tryb PvE to nowa funkcja, dostępna w grze, a nie stricte dodatek do niej. Gracze nie dali się w ten sposób przekonać.

BattleState Games w ekspresowym tempie wycofało się ze swojego pomysłu. Przede wszystkim, zapowiedzieli, że posiadacze wersji Edge of Darkness, również będą mogli zagrać w nowym trybie. Dodatkowo, studio planuje zmiany w zawartości obu dodatków. Wszystko po to, aby gracze nie czuli się obrabowywani.

Niesmak, pozostały po tych wydarzeniach, ciężko będzie wymazać ze społeczności Escape from Tarkov. Cieszy natomiast szybka reakcja twórców, którzy finalnie przyznali się do popełnionego błędu.

O redaktorze

Fan seriali, dobrej muzyki i dużych ilości kawy. Potrafi złapać się wielu rzeczy, jeśli akurat coś skradnie jego serce.

Wszystkie artykuły