timerPrzewidywany czas czytania to 3 minuty.

Na pewno słyszeliście o Fortnitcie i PUBG-u. Pewnie duża część nawet w którąś z tych gier grała. Recenzja mobilnej wersji tego drugiego tytułu ukazała się choćby na GameBy. Dzisiaj porozmawiamy o tym, dlaczego ten typ rozgrywki stał się tak popularny w ostatnim czasie!

Zacznijmy od tego, że gry typu Battle Royale nie mają zbyt rozbudowanej fabuły. Dzięki temu nie są dla nas tak wymagające intelektualnie. Są po prostu lekkie, można w nie grać bez większego wysiłku — po pracy, po szkole, w przerwie od zajęć.

Tutaj również sytuacja się odwraca, ponieważ to gracze, a nie twórcy tworzą historię gry. Podczas rozgrywki często dochodzi do ciekawych, niekiedy komicznych sytuacji. Jest to łakomy kąsek dla YouTuberow i streamerów, którzy w przystępny i atrakcyjny dla widzów sposób, mogą różne tego typu zdarzenia przedstawiać.

Fenomen gier Battle Royale - #SzymonSzczerze

Jak już jesteśmy przy twórcach, trzeba wymienić kolejny powód hypeu na te gry. Nie trzeba długo rozmyślać, by wiedzieć, o co chodzi. To właśnie te wszystkie streamy i filmiki w dużej mierze spowodowały rozgłos PUBG-a i Fortnite’a.

Nie można zapominać o aspektach wizualnych. Gry te są po prostu ładne i podobają się graczom. Wiadomo, grafika nie jest najwyższej jakości, ale za to gra odpala nawet na słabszych sprzętach. To tego dochodzi specyficzny klimat, zarówno PUBG-a, jak i Fortnitea, i mamy idealne połączenie.

Ważnym aspektem jest również brak konkretnych zasad. Każdy gra przeciwko każdemu, ludzie mogą dobrowolnie łączyć się w teamy. Gracze doceniają taką wolność i dlatego Batlle Royale tak dobrze sprawdza się w rozgrywkach sieciowych.

Fenomen gier Battle Royale - #SzymonSzczerze

Do tego wszystkiego dochodzą mobilne wersje obu tych gier. Każda z nich działa całkiem sprawnie, a rozgrywka zbytnio nie różni się od tego, co mamy na komputerze. Dzięki temu ludzie grają w nie praktycznie wszędzie — w autobusach, w kolejkach, w szkole.

Czynników, które wpłynęły na sukces Battle Royale, jest wiele. Dzisiaj po krotce przedstawiłem Wam te najważniejsze. Jeżeli z czymś się nie zgadzacie albo chcielibyście coś dodać, komentarze są Wasze. Do następnego!

Tutaj możecie przeczytać poprzednie felietony z tej serii!