Przewidywany czas czytania to 4 minuty.
Przewidywany czas czytania to 4 minuty.Cwaniaczek z Bronxu zostaje szoferem ekstrawaganckiego muzyka z wyższych sfer i razem wyruszają na wielotygodniowe tournée. Ich wspólna podróż, pełna zaskakujących przygód, okaże się początkiem nieprawdopodobnej przyjaźni.
Trochę o filmie
„Green Book” został stworzony z pewnością na miarę szerokiej publiczności. Idealnie dopasowany, z klasą, wpisany w panujące trendy i problemy dzisiejszego świata.
Reżyserowi udaje się przenieść widownie do lat 60. ubiegłego wieku, kiedy to rasa człowieka odgrywała ogromną rolę w społeczeństwie. Opowiada o problemach związanych z rasizmem, równouprawnieniem, stereotypizacją i ostracyzmem. Film został stworzony w oparciu o prawdziwą historię, co tylko potęguje odczuwane emocje.
Czym właściwie jest tytułowa „Green Book”?
Tytułowy „Green Book” to poradnik dla podróżujących czarnych Amerykanów. W przepełnionych nienawiścią do czarnych Stanach Zjednoczonych, w latach 60 wskazywały one miejsca, zwłaszcza na południu, gdzie można jeść, nocować bez obawy, że nie zostaną obsłużeni. Główni bohaterowie, posługują się właśnie taką książką, podczas swojej podróży.
Fabuła
Film opiera się na historii „kwitnącej przyjaźni” dwóch mężczyzn, ale i również niemożliwej do niezauważenia przemiany wewnętrznej jednego z bohaterów.
Tony, drobny cwaniaczek z Bronxu, z nadzieją na zgarnięcie dużych pieniędzy na utrzymanie żony i dzieci, szuka zatrudnienia jako szofer wybitnego, ekstrawaganckiego muzyka Dona Shirleya. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej dowiaduje się jednak jeden rzeczy – Don Shirley jest czarnoskóry.
Już na początku filmu widzimy jak do Tony’ego przychodzi dwóch afroamerykaninów, żeby naprawić bodajże zlew. Żona daje im się napić wody po skończonej pracy i odpowadza hydraulików do drzwi. W tym czasie Tony wyrzuca szklanki, z których pili mężczyźni, z obrzydzeniem na twarzy, do śmietnika. Wydawać by się mogło, że nie ma szans na przyjęcie oferty pracy. Jednak wysoka oferta pieniężna robi swoje.
Razem wyruszają w wielotygodniowe tournée na południe Stanów Zjednoczonych. Z pozoru różni ich wszystko: od majątku i wykształcenia, przez sposób bycia, po ulubione jedzenie i rozrywki. Z czasem jednak będą mieli okazję przekonać się, że tak naprawdę więcej ich łączy, niż dzieli.
Ich wspólna, pełna przygód podróż stanie się początkiem nieprawdopodobnej przyjaźni.Tony przekona się, że rasa człowieka wcale o nim nie świadczy, a to co liczy się najbardziej to osobowość.
Kontakt dwóch tak skrajnie różnych postaci sprawił, że każdy z nich wyciągnął dla siebie lekcję. Jeden zdał sobie sprawę, że świat nie opiera się na podziałach i nie wszystko jest takie jak się wydaje. Drugi natomiast na pewno znalazł się choć trochę bliżej odpowiedzi na pytanie, kim właściwie jest i czego mu brakuje w życiu do szczęścia.
Czy „Green Book” zasłużyło na Oscara?
Wprawdzie nie mi to oceniać, ale moim zdaniem, odpowiedź brzmi – jak najbardziej. Green Book to jeden z takich filmów, które poza wysoką wartością artystyczną, mają wiele do zaoferowania zwykłym widzom.
Film posiada dużo sentymentalizmu , ale też autentycznego wdzięku. Pomysłowość jego fabuły i lekkość tonu pozwalają łatwiej przełknąć dydaktyczność przesłania. Siłą napędową są tu dialogi. Skonfrontowanie mądrości i wyrafinowania Shirley’a z można powiedzieć prostackim temperamentem Tony’ego niejednokrotnie skutkuje potyczkami słownymi. Bohaterów słucha się z pełnym zaangażowaniem, i bardzo ucieszył mnie fakt, że mimo dużego kontrastu nie są to charaktery kompletnie przeciwne, dzięki czemu zyskują na wiarygodności i kupują nas od samego początku.
Ich opowieść jest prosta, przejrzysta i przedstawiona w dość schematyczny sposób. Problem rasizmu jest dobrze przedstawiony, twórcy podchodzą do niego z rozmysłem, starając się zbudować to jako istotne tło, a nie najważniejszy wątek.
Dzięki dobrze dobranym sposobie prowadzenia narracji mamy ponownie wspomniane skrajności, ale wszystko jest wyważone w idealnych proporcjach. Tak, by obejrzeć z przyjemnością, pośmiać się, a zarazem coś poczuć.
Krótkie podsumowanie
„Green Book” to film, który doskonale trafia w potrzeby komercyjnego widza. Tacy, którzy lubią dobre, świetnie zagrane, mądrze i zabawnie opowiedziane historie będą zachwyceni. Uniwersalność i prostota tej opowieści daje wiele radości, satysfakcji i przypomina: wszyscy jesteśmy ludźmi, a przyjaźń jest w stanie zburzyć wszystkie mury.
