timerPrzewidywany czas czytania to 4 minuty.

Ładna pogoda na dworze, ponad 20 stopni Celsiusza i grzechem byłoby nie skorzystać z tak ładnej pogody. Niebawem majówka, czyli co najmniej 3 wolne dni pełne wypoczynku i pełne zabaw. Piesze wycieczki, rowerek, bieganie, łażonko z kijkami bez nart, gałowanie lub zwykłe siedzonko i rozmawianko. Tyle możliwości, ile wyobraźni. Dziś powspominam gry podwórkowe, które wymagały najdroższych kijków, minerału w postaci kredy i innych drobiazgów kosztujących moje popularne „Portfela to nie uszczupli”.

Chłopek

Najpopularniejsza gra gimnastyczna dzieciństwa. Podczas przygotowań rysujemy postać chłopaka, a każde z pól numerujemy. Po ustaleniu kolejności gracz rozpoczynający rzucał kamykiem w pole z numerem 1 i zaczął podskakiwać na jednej nodze przez wszystkie pola, pamiętając o tym, że na rękach i głowie może wylądować na dwóch nogach. Po odwróceniu się następuje powrót na start, lecz po drodze trzeba zebrać rzucony kamyk. Spudłowanie kamykiem lub nadepnięcie na Chłopowa linie kończy kolejkę gracza. Wygrywa bodajże ten, który ukończy trasę, czyli zbierze kamyk z ostatniego pola i wróci na start.

Guma

1381336148_by_ankawtp_500

Ciekawe ilu z was w to jeszcze gra i pamięta cały układ? Gra polega na wykonaniu serii skoków przez gumę bez skuchy. Dwoje graczy stoi w gumie, trzeci skacze aż do skuchy (wówczas następuje zmiana gracza). Po ponownym powrocie do gry gracz zaczyna skoki od poziomu, na którym skończył. Skacze się od jedynek do dziesiątek oraz „męczko” czyli cała seria jedynek do dziesiątek bez przerwy. Najpierw uczestnicy skaczą na gumie zaczepionej na wysokości kostek, później kolan, ud, pasa.

Gra w szczura

szczur_8

Aż chciałoby się pozdrowić Trawnicką szkołę podstawową, gdzie całe 3 pierwsze klasy się w to grało. Wystarczyło kilkunastu uczestników i skakanka oraz ktoś ze zdrowym błędnikiem. Jeden z uczestników stawał pośrodku okręgu i kręcił się wokół własnej osi w taki sposób, by końcówka skakanki kręciła się po podłodze. Pozostali uczestnicy, podskakując, musieli się obronić przed skuchą, czyli zetknięciu się liny z własną nogą. Zwykle przegrywałem.

Kapsle

Grywało się i ścigało kapslami od oranżad na miejscu, czy znalezionych kapsli po piwach. Przygotowanie gry było banalnie proste. Rysujemy kredą trasę pełną zakrętów i przeszkód, ustawiamy obok siebie kapsle przed linią startową i tyle. Cała gra polega na naprzemiennym pstryknięciu kapslem w dalszą drogę, lecz wypadnięcie z trasy kończyło kolejkę i przywracało zagubionego kapsla do miejsca, z którego został pstryknięty.

Cymbergaj

cymbergaj4

Stolik, monety, pudełka po zapałkach i grzebyczki. Tyle wystarczy, by zrobić sobie znany do dziś Air Hockey, lecz przed erą Facebooka i Justina Biebera oraz Macieja Musiała, czyli także moją, nazywało się to cymbergajem grzebieniowym. Gra przypominała mecz piłkarski, a zadaniem uczestników było naprzemienne popchnięcie swoim grzebieniem własnej monety, która miała popchnąć monetę piłkową do celu, czyli do bramki przeciwnika.

Na koniec

Wiem, że istnieją także inne gry, lecz ja wymieniłem swoje ulubione. Zastanawiam się, czy nadal te zabawy i gry są popularne? Kto pamięta całą choreografię gry w gumę? Chciałbym, by pamięć o tych grach nie umarła. Bardzo was proszę. Nie zmarnujcie tej majówki na siedzenie w domu, znajdźcie swoje miejsca i bawcie się świetnie (niekoniecznie przy facebooku).

A czy wy macie swoje ulubione gry podwórkowe? Komentujcie.

O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły