Przewidywany czas czytania to 3 minuty.
Przewidywany czas czytania to 3 minuty.Nowe produkcje Netflixa zawsze wzbudzają emocje. Czasami mniejsze, czasami większe. Gdy jednak okazuje się, że nowy serial ma być polskiej produkcji, dyskusja staje się naprawdę zażarta. Jedni kibicują rodzimej twórczości, inni, uprzedzeni poczynaniami Polaków z przeszłości, zaczynają wątpić. Nie inaczej jest i tym razem, a to wszystko za sprawą jednego serialu. Krakowskie potwory – bo tak nazywać się ma nowy serial fantasy, ujrzy światło dzienne już w marcu 2022!
Krakowskie potwory – Szykować się na coś strasznego?
Zapowiedzi serialu pojawiały się tu i ówdzie już w 2021. Mogliśmy wtedy poznać tytuł nowego serialu. To o czym on będzie pozostawało jednak w sferze domysłów. Na szczęście im bliżej premiery, tym więcej twórcy są skłonni pokazać. Do sieci trafiła bowiem zapowiedź serialu, którą możecie zobaczyć tutaj.
Trzeba przyznać, że serial prezentuje się naprawdę nie najgorzej. Niektórzy mogliby spodziewać się po polskim tytule tanich, tandetnych kostiumów. Trailer pokazuje natomiast, że efekty specjalne odegrają w produkcji znaczącą rolę. Również atmosfera grozy, którą udało się ująć na krótkiej zapowiedzi, robi wrażenie.
Serial, jak opowiadają o nim jego twórcy, w głównym założeniu ma połączyć współczesny, XXI-wieczny Kraków oraz potwory znane ze starych, słowiańskich legend oraz strasznych opowieści dotyczących miasta. Zapowiada się naprawdę ciekawie.
Krakowskie potwory – Kiedy będzie można obejrzeć?
Fabuła produkcji ma obejmować losy młodej studentki medycyny, która na swojej drodze trafia na podejrzanego profesora, który pokazuje jej świat zupełnie inny, od tego który dotychczas znała. Do tego dochodzi mroczna przeszłość dziewczyny, której bohaterka będzie musiała stawić czoła.
Niektórzy spekulują, że Krakowskie potwory staną się świetną reklamą tytułowego miasta. Czy tak się stanie? Czy widok potworów pojawiających się w mieście rzeczywiście przyciągnie turystów? Przekonamy się już w krótce. Premiera serialu zaplanowana jest bowiem na 18 marca. Miejmy nadzieję, że do tego czasu nie stanie się nic nieprzewidzianego i już niedługo będziemy mogli trząść się ze strachu.
