Przewidywany czas czytania to 4 minuty.
Przewidywany czas czytania to 4 minuty.Po niespodziewanym rozstaniu z chłopakiem dziennikarka muzyczna Jenny szykuje się na nowy początek — i niezapomnianą przygodę z przyjaciółkami.
„Ktoś wyjątkowy” to film, który zna zapewne każdy, kto ostatnio wchodził na Netflixa. Niesamowicie go promują, umieszczając na głównych stronach, wstawiając do proponowanych, mimo niskiego procenta zgodności z naszym gustem. Czy jest warty obejrzenia? Myślę, że to zależy od nastawienia i tego co jest dla was ważniejsze: akcja czy dialogi.
Fabuła
Ambitna dziennikarka muzyczna Jenny (Gina Rodriguez) dostała wymarzoną pracę w prestiżowym magazynie i zamierza przeprowadzić się do San Francisco. A jej chłopak nie chcąc wyjechać z ukochaną na Zachodnie Wybrzeże, postanawia zakończyć ich 9-letni związek.
Chcąc ukoić zbolałe serce, Jenny zabiera swoje dwie najlepsze przyjaciółki, Erin (DeWanda Wise) i Blair (Brittany Snow), na ostatni szalony wypad na jedną z bardziej znanych imprez w Nowym Jorku, gdzie poznała swojego chłopaka.
„Ktoś wyjątkowy”, film autorki scenariuszy i reżyserki Jennifer Kaytin Robinson to zabawna i wzruszająca opowieść o przyjaźni, miłości i wkraczaniu w dorosłość przyszłej trzydziestolatki.
Wykonanie „Ktoś wyjątkowy”
Przyznam się, że byłam bardzo pozytywnie nastawiona do filmu, gdyż w głównej roli pojawia się jedna z moich ulubionych aktorek – Gina Rodriguez. Jednak troszkę się zawiodłam. Nie chodzi o to, że film był nudny, a raczej nużący. Brakowało mi w nim akcji i fabuły. Większość czasu zajmowały dialogi i wspomnienia dziewczyny o byłym chłopaku, gdy tylko spoglądała na coś znajomego.
Moim rodzicom się autentycznie nie podobał, czego nie mogę powiedzieć o sobie. Uważam, że nie był świetny, ale wciąż należy do bardzo dobrych filmów. Obejrzałam do końca, który też zresztą nie zachwyca – ale jak już pisałam: główna bohaterka do niczego w sumie nie dąży.
Gra aktorska naprawdę dobra. Wszystkie trzy postacie były trochę przerysowane, ale myślę, że reżyserka taki efekt chciała osiągnąć. Jak wiemy kluczem do stworzenia dobrej komedii opartej na relacjach między przyjaciółkami, jest zderzenie ciekawych charakterów, które jednak się uzupełniają.
Ten nieudolny miszmasz ma w sobie trochę muzycznego tła, które może w oczach osób zwracających na takie szczegóły uwagę podniesie rangę. Soundtrack jest dobrze wykonany, w Ktoś Wyjątkowy pojawia się nawet Jessie Reyez na scenie, co dla mnie było dużym zaskoczeniem.
Całość
Komedia romantyczna o rozstaniu i wspominaniu minionych momentów związku. Brzmi ciekawie. Wprawdzie film ma dobre intencje. Chce pokazać, że czasem trzeba dbać o siebie i nie być zbyt wymagającym w stosunku do siebie. Reżyserka przekazuje nam, że trzeba pokochać siebie, ale niestety jest to opakowane w kompletnie nieciekawą i leniwie wykonaną całość.
Połowa produkcji to typowy zlepek ledwie wiążących się scen, reszta to picie alkoholu, głupie rozmowy, czy retropekcje głównej boahterki. Ktoś Wyjątkowy na pewno nie jest tak wyjątkowy, jak się wydawało Netflixowi, który go wszędzie reklamuje. Mimo to, zachęcam do obejrzenia i podzielenia się swoją opinią.
[wp-review]
