Przewidywany czas czytania to 5 minut.
Dziś o grze, w której poczujecie jak wojownicy, którzy muszą uratować królową w przeklętym zamku, którego niechcianym lokatorem jest jeden z Bossów (gamingowo mówiąc). Zwykle bajki pokazują pojedynek jednego bohatera, z jednym wrogiem. Tu tak nie będzie, bo do walki z potworem zapisała się kolejna z drużyn. Kto pokona Labirynt Słów pełny pułapek, klątw i wstrętnego potwora?
Czas zagrać w słowne kalambury, gdzie to rywale dyktują zasady. Zagrajmy w Labirynt Słów wydawnictwa REBEL.pl Za egzemplarz bardzo dziękuję księgarni TaniaKsiążka.pl
Labirynt słów — Skrót zasad
By rozłożyć grę, należy umieścić na stojakach pionki, ustawić 5 komnat i rozdać drużynom pochodnię, ołówek, kartkę notesu i książkę, która będzie głównym atrybutem gry. Drużyny umieszczają swoje pionki i rozdzielają zadania na tego, który daje wskazówki, oraz tych, którzy zgadują.
Trzeba pamiętać, by w komnacie drugiej i czwartej umieścić kartę klątwy, a w ostatniej sali umieścić wylosowanego wcześniej potwora. Oczywiście wybieracie też typ hasła, na których będzie opierać się gra. Do wyboru są dwa rodzaje: Fantastyczne, czy zwykłe.
Zacznijmy grę. Hasło, które wasza drużyna musi opisać, najpierw jest w rękach przeciwników. Dlaczego? Bo muszą do tego hasła wymyślić słowa PUŁAPKI. Po rozpisaniu tych słów rywale wręczają sobie książki i ten, którego książka się świeci, zaczyna grę. Podpowiadający musi tak opisywać hasło, by się nie naciąć, na błąd, czy słowo pułapkę. Problem w tym, że hasło podpowiadający zna, lecz słowa pułapki są dla niego tajemnicą. Ten, który daje wskazówki ma kłopoty, ale ci odgadujący też nie mają łatwo. Drużyna musi uważać ze zgadywaniem, bo ma tylko 5 prób.
Sukces przenosi drużynę do trudniejszej komnaty, gdzie rywale mogą napisać więcej słów PUŁAPEK i czasami zdarzy się klątwa, która utrudni, bądź uprości zadanie. Czasem klątwa poprosi lidera, by podpowiadał, dopóty nie usłyszy pierwszej odpowiedzi. Niekiedy zgadujący dostaną przywilej nielimitowanych prób, lecz oni też mogą być schwytani w pułapkę. Jeżeli danej rundy nie zaliczy tylko jedna drużyna, to ona będzie miała przywilej rozpoczęcia kolejnej rundy i kolejnego hasła. Jeżeli natomiast, dwie drużyny polegną, to potwór przybliża się do wojowników i przesuwa klątwę bliżej drużyn.
Mamy klątwy, kolejne komnaty dają rywalom większe pole do popisu, no i ten nieszczęsny potwór, którego pojedynek z nim wygląda tak jak gra w zawsze, lecz Potwór ma niespodziankę, która utrudni zadanie. Jeden zmniejsza ilość prób odgadywania, inny pozwala na podpowiedź mieszczącą się w granicach 10 słów.
Która drużyna pokona potwora, wygrywa grę. Jest duża szansa na remis obu drużyn i sami decydujecie, czy robicie dogrywkę, czy nie (Młodsi niech może grają bez dogrywki). Pamiętajcie o tym, by odgadujący się zmieniali co turę i o najważniejszym. Na pokonanie Labiryntu słów i potwora macie tylko 8 rund.
Ocena Labiryntu Słów
Podchodząc do wyglądu, to chce się chwalić i kląć. Chwalić za totalnie wyposażenie gry we wszystko, co jest potrzebne, czyli notatniki, ołówki, karty, pionki i sporą bazę haseł do odgadnięcia.
Uwielbiam ten bajkowy klimat, który wylewa się z tej imprezówki. Jak pierwszy raz rozłożyłem ten tytuł, to marzyły mi się ozdoby w postaci świec, kryształowej kuli i rozgrywką w przyciemnionym pomieszczeniu… w kostiumach księżniczek, magów króli i rycerzy. Kląć mi się chcę widząc sposób przechowywania komponentów pozbawione wypraski. Tu aż się o nią prosi.
Dostaliśmy kolejną grę imprezową z pomysłem zrobienia kalamburów na skojarzenia i opisy. Zapewne przypomina wam to kultową grę w „Tabu”, gdzie mieliśmy hasło główne i listę słów zakazanych, ale to jest zupełnie co innego. W tej grze to wy dyktujecie zasady gry rywalom i rywale wam, a te klątwy i potwór mogą wam w utrudnianiu gry przeciwnikom jedynie pomóc.
Jeśli chodzi o zasady, to niby one są proste, lecz trzeba na początku wiedzę z instrukcji kilkukrotnie wchłaniać, by pamiętać, jak trzeba podpowiadać, a jak tworzyć pułapki. Tu, to by się przydała karta pomocy i bardzo dobrze ograny sędzia.
Gra jest prosta, ale wymaga wyćwiczenia i tu widzę mały zgrzyt. Pierwsze rozgrywki musiałem często przerywać, bo ludziom myliły się zasady i ich podpowiedzi często łamały regulamin. Sam się wielokrotnie myliłem jako podpowiadacz.
Co do zabawy, to dla mnie jest to najtrudniejsza imprezówką, w jaką przyszło mi brać udział. Na każdym kroku ograniczenia. Limit czasowy, 5 prób na odgadnięcie, nieznane tobie słowa pułapki, rygorystyczne reguły podpowiadania.reguły podpowiadania, klątwy i potwór, który też daje popalić.
Jeśli chodzi o moje osobiste odczucia, to ja na takie szalone gry imprezowe z pomysłem czekam, bo jestem ich ciągle głodny. Co z tego? Jak do tej gry łatwo mi zaprosić graczy, ale utrzymać ich przy stole jest trudno. Często słyszę dwa zarzuty. Pierwszym jest przekombinowanie, drugim jest zbytnie skomplikowanie zasad jak na planszówkowych nowicjuszy.
Na koniec
Nie sądziłem, że kiedykolwiek to napiszę wobec gry imprezowej, ale Labirynt Słów jest głównie dla miłośników gier słownych typu kalambury, do fanów gier imprezowych i do doświadczonych w grach imprezowych ludzi, bo do tego pudełka, tej zabawy, trzeba dojrzeć moim zdaniem.
Wyzwanie jest dość trudne, bo tu rywale dyktują ci jak masz grać, ale o ich planach nie wiesz nic i musisz swoimi wskazówkami robić takie salta i slalomy, o których ci się nie śniło. Dobra gra imprezowa, ale nie każdemu się spodoba. Ja jestem zachwycony, inni zmęczeni tym pudełkiem.
