Przewidywany czas czytania to 3 minuty.
Przewidywany czas czytania to 3 minuty.Początkowo Łowcy Zombi, nie bardzo mnie przekonali. Przeglądarkowe klikacze — jak lubię owe gry nazywać — nigdy mnie szczególnie nie interesowały. Może ze względu na to, że najpopularniejsza z takich kier, w której tworzysz własne galaktyczne imperium, jest zdominowane przez no-life’owych wariatów, którzy przerobią twoje śliczne planety na dojne krowy dla siebie, wjeżdżając ci więcej razy, niż pozwala na to regulamin. Jakim cudem, to oczywiście pozostaje tajemnicą. Jednak tematyka zombie apokalipsy (do której dawniej również nie byłem przekonany, a teraz naprawdę ją lubię) sprawiła, że postanowiłem dać grze szansę.
Łowcy Zombi: Apokalipsa
Początkowo Łowcy Zombi wyglądają jak typowy przeglądarkowy klikacz, polegający na wystatsowaniu swojej postaci najbardziej jak to możliwe. Złudne wrażenie szybko jednak zostaje rozwiane przez opis tego, co się dzieje, bo oto nagle ludzie zaczynają biegać po ulicach Nowego Jorku i wgryzać się w innych. Chcąc nie chcąc widzimy, jak na naszych oczach zmienia się świat. Sam opis nie jest ani za długi, ani za krótki, a jednocześnie klimatyczny. Nie należy jednak podchodzić do gry jak do serialu Żywe Trupy, ale raczej jak do filmu Zombieland, bo od teraz naszym zadaniem będzie przede wszystkim rozwalanie zombiaków. By tego dokonać, będziemy atakować pojedyncze stwory, robić wypad do różnych lokacji albo robić ustawki z innymi graczami. Możemy również dołączyć do stowarzyszenia graczy, które w tym wypadku ochrzczone zostały mianem gangów.
Grafika to w dużej mierze poprzerabiane zdjęcia, co daje z jednej strony pewną dozę realizmu (dopóki nie zaczniemy przebierać naszego bohatera), a z drugiej trochę humoru, bo zombiaki momentami wyglądają dość zabawnie. Jednak jak mówiłem wcześniej. Trzeba do gry podchodzić na luzie. Zresztą jak chyba do każdego przglądarkowego klikacza.
Jak to z takimi grami bywa, Łowcy Zombi szybko wciągnęły mnie do swojego świata. Gra ma pewne ograniczenia czasowe, co okazuje się momentami zbawienne, bo gra nie nadaje się do grania przez kilka godzin bez przerwy. Widać wyraźnie, że ktoś stworzył ją z myślą o tym, żeby w przerwie między robieniem obiadu a zabawą z dzieckiem lub masą innych spraw, ktoś mógł sobie usiąść czy to przy komputerze, czy przy komórce i chwilę poklikać.
Łowcy Zombi nie rewolucjonizują branży przeglądarkowych klikaczy (Tak! Kocham to określenie!), pozostaje naprawdę fajną rozrywką, szczególnie jeżeli nie mamy wiele czasu na gry. Jedyne co tak naprawdę miałbym grze do zarzucenia to taki mankament fabularny: Czemu znowu USA! Czy zombie-apokalipsa nie może mieć miejsca w Polsce nawet w polskiej grze? Poza tym polecam każdemu dać jej szansę!
