timerPrzewidywany czas czytania to 3 minuty.

Pamiętam czasy, kiedy mając kilka lat, kupowało się konsolę za ok. 50 zł z dwoma joypadami, pistoletem i całym okablowaniem a do tego była dyskietka zazwyczaj z najpopularniejszymi grami. Pamięta się to ustawianie parametrów telewizora i frajdę z grami 8-bitowymi trwającą do późnych godzin nocnych. Najlepsze moim zdaniem, było poszerzanie kolekcji dyskietek poprzez ich kupno za 10 zł sztuka lub ich pożyczanie. Na szczęście dziś są emulatory i można sobie poprzypominać, jak to się pokonywało smoka w Mario lub jak szybko latały kaczki w 40 levelu gry „Duck Hunt”. Ja wam poopowiadam o najciekawszych NESach w jakie miałem okazje zagrać.

tak_wygladalo_najwieksze_klamstwo_2015-10-26_20-31-28

Lion king

Lion king jest dosyć ciekawą platformówką, w której jako młody Simba wspinało się po skałach, ogłuszało hieny, skakało się po robactwie i zbierało się bonusy. Pamiętam , że najłatwiej było skusić, ujeżdżając strusia, którym przeskakiwaliśmy nad hipopotami w odpowiednim momencie, oraz przy ostatnim levelu, kiedy to komputer wedle swojego widzimisię podpalał wybrane przez siebie skały. Udało mi się ukończyć i zostać dorosłym królem. Świetne to było.

hqdefault

Mickey Mouse

 

Mickey Mouse też jest jedna z ciekawszych platformówek, sterowało się myszką Mickey i jego żoną Minnie jednocześnie. Dramaturgii tej grze dodawały niespodzianki nawet te negatywne oraz pewna ciekawa zasada: Jeżeli Minnie wpadnie w przepaść, Mickey automatycznie kończy grę. Naprawdę fajna gra.

maxresdefault

Hoogan’s Alley

Ulubionym atrybutem każdej konsoli typu Pegasus był pistolet. Najbardziej popularnymi strzelankami był „Duck Hunt” z psem wyśmiewający nasze wszelkie porażki, „Gunman” z kowbojami i mój ulubiony „Hoogan’s Alley”, czyli strzelanie do policyjnych kukieł. W tej grze trzeba było mieć refleks. Haczyk polegał na tym, że nie wszystkie kukiełki były do zestrzelenia, a coraz szybsze tempo gry czasami powodowało zestrzelenie policjanta i uzyskanie karnej pomyłki. Ja uwielbiałem strzelać w scenerii miejskiej, strzelać do puszek, w taki sposób, by wylądowały na półkach pełnych punktów.

maxresdefault (1)

Contra

Potocznie contrą nazywano dyskietkę pełną największych hitów „168 in 1″. Największą frajdę dostarczało możliwość hackowania gier, poprzez wybór levelu wstępnego, lub ilości żyć. Contra natomiast to platformowa strzelanina studia KONAMI, w głównym elementem było strzelanie i zbieranie bonusów, które pozwalało skuteczniej zestrzelić wrogów i Bossów. Pamiętam, że skutecznym lekiem na bossów było, zestrzelenie ich artylerii, a następnie ich dobicie. Nie znam nikogo, kto by miał problemy z pierwszym levelem.

55137-Contra_(USA)-7

Tank/Battle city

Piszę o grach na Pegasus i grzechem byłoby nie wspomnieć o czołgach, które zasady zna każdy, kto miał tę konsolę. Celem każdej z 50 rund było zestrzelenie 20 czołgów własnym żółtym lub zielonym czołgiem. Gra toczyła się do wykorzystania wszystkich szans lub do nielubianego zestrzelenia bazy potocznie zwanego orłem. Kto z was grał przy całej zamurowanej przez siebie planszy lub pytanie „pożyczysz szansę?” w wersji na 2 osoby pamięta, jaka to była dobra gra.

tanks-367709-7923fe867859023c5d1,0,920,0,0

Finał

Moim zdaniem cała popularność pegasusów, brała się z prostoty gier, niskim kosztom kupna sprzętu, i banalnie prostemu sterowaniu. Grając czasami na komputerze, gdzie gra wymagała czasami od uczestników zabawy w twistera na klawiaturze, przypominam sobie te joysticki, które były bardzo poręczne, a mnogość przycisków była niska. NES-y są popularne nadal, wystarczy pobrać emulator za darmo, do tego pobrać kilka plików .nes i można poczuć się jak za dzieciaka.

O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły