timer
Przewidywany czas czytania to 4 minuty.

Nie wiem, nad czym myślał Dreamworks, tworząc Madagaskar, ale nie sądził, że drugoplanowi bohaterowie staną się na tyle popularni, że będą o nich kręcone seriale, a nawet oddzielne filmy.

Najpierw zaczęło się od armii pingwinów, która miała swój hitowy serial, następnie pingwiny ruszyły na podbój wielkiego ekranu, choć film mnie mocno rozczarował. Moim lekkim marzeniem było oddzielne show dla Króla Juliana i wielce się ucieszyłem, jak usłyszałem info, że Król Julian (mój idol) będzie sobie niechżył.

Niestety serialowy Julian, to nie to samo co Julian pingwinowy, czy ten z Madagaskaru. Dziś zobaczymy, czy gra karciana Niech żyje Król Julian podbije moje serce i będzie polecana.

Skrót zasad gry Niech Żyje Król Julian

Wszystkie karty są równo rozdawane pomiędzy uczestników. Każdy gracz musi mięć na ręku 10 kart, a resztę swojej talii kładzie obok siebie. Na środku stołu kładziemy karty, a kości dajemy losowo wybranemu graczowi rozpoczynającemu grę. Na czym ta gra polega?

Niech żyje król Julian

Uczestnik rozpoczynający rzuca jedną ze swoich kości. Jeżeli gracz ma kartę, która zgadza się z liczbą/ symbolem/ kolorem, wtedy najszybciej tej karty trzeba się pozbyć i umieścić ją na parkiecie. Uwaga! Najszybszy wygrywa i usuwa ze swojej ręki kartę, jednocześnie dokładając kartę ze swojej talii.

Kolejny rzut kostką jeszcze bardziej ogranicza pole wyboru, gdyż do przykładowego koloru zostanie dodany albo tancerz, albo liczba tancerzy i wtedy trzeba u siebie szukać kart zgadzających się z 2 kostkami. Trzeci rzut jeszcze bardziej utrudnia zadanie, gdyż trzeba szukać kart z odpowiednim kolorem, tancerzem i liczbą. Kiedy trzecia kostka zostanie rzucona, wszystkie z nich są przekazywane kolejnemu uczestnikowi. Wygrywa ten, który pozbędzie się wszystkich kart.

Ocena

Co do graficznego aspektu Niech żyje król Julian, to długo wypowiadać się nie będę, bo i grafiki wzięte z kreskówki osadzone w bardzo ładnej kolorystyce, małe poręczne pudełko i dobrze napisana instrukcja. Kostki są czytelne, lekkie i też miłe dla oka. Ja nie narzekam.

Zasady gry hmmm… Dla amatorów, którzy szukają niewymagających gier, czy też gier na spotkania dla dzieci Pozycja jak znalazł, bo gra oparta o znaną bajkę z najpopularniejszym królem dzisiejszych czasów.

Jest ona prosta, lekka i nawet zabawna, bo tu trzeba być spostrzegawczym i najszybszym. Mnóstwo zrecenzowałem gier i widzę, że ja u Juliana nie mam szans, bo i tańczyć nie potrafię i w tej karciance raczej liczę na szczęście, bo refleks jest moją słabą stroną.

Niech żyje król Julian

Teguje mi się w głowie wolniej od pozostałych. Doświadczeni gracze, jeśli chodzi o mnie i mój lekki sondaż, twierdzą, że to jest gra fillerowa i to raz na jakiś czas używana. Taka gra na rozgrzewkę. Ok. Ona jest szybka, bo o szybkość tu chodzi.

Prosta, bo kto by kupił Ameritrasha o królu Julianie (Znalazłbym kilka osób). Zabawna i wkurzająca, bo tu gramy jednocześnie i na „Kto pierwszy…”, Tylko mnie ona szybko nudzi i nie wytrzymałbym zemst, rewanży czy turniejów w ten tytuł. Taka gra na refleks z lekką nutką strategii i całą arią losowości. Niby wybierasz kostki, które tobie pomogą, ale i tak liczysz na szczęście.

Na koniec

Jeżeli poszukujecie gry, która jest szybka, na szybkość, prosta, ale nie prostacka i chcecie swoim najmłodszym Julianom zrobić wielką przyjemność, to nie pożałujcie zakupu gry karcianej”Niech żyje król Julian. Tu niczym w tańcu, trzeba dominować nad pozostałymi, wykonywać szybkie ruchy i być po prostu najlepszym. Amatorom polecam, doświadczonym polecam sprawdzić, czy takiego szybkiego filierka wam nie brakuje.

Życzymy Miłego Grania!

Sprawdź cenę gry na Ceneo.pl!

[wp-review]
O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły