timerPrzewidywany czas czytania to 4 minuty.

Ja jestem z tych ludzi, co swoją niezaspokojoną ciekawość muszą zaspokoić u źródła. Cieszyć się, że jestem blogerem i mam świetne narzędzia do zaspokajania tego, czego nie rozumiem. Jednym z nich są wywiadziki, czyli znane u mnie Wilcze Gadki. Ja się dowiaduję ciekawych rzeczy i dziele się tym z Wami. Dziś kolejny raz z kimś porozmawiam.

Tym razem pasjonat gier planszowych, czyli ja, porozmawia z autorem planszowej gry kulinarnej, która podczas zbiórki na wspieram.to zdobyła duże poparcie, zbiera pozytywne recenzje wśród graczy i recenzentów (którzy o dziwo też są graczami 🙂 ). Ja ten tytuł uwielbiam, a zachwyty moje możecie podziwiać w tym linku. Jest kilka spraw, które mnie ciekawią, więc z autorem Top Kitchen -Mariuszem Milewskim postanowiłem się rozmówić.

Zapraszam do rozmowy!


Co cię skłoniło do stworzenia gry TOP Kitchen

Głównie 2 sprawy. Pierwsza to zamiłowanie do kulinarnych programów rozrywkowych, gdzie gotowanie finezyjnych dań – przez wymyślanie koncepcji potrawy, poprzez przygotowanie w różnych technikach do prezentacji na talerzu jest procesem niemal magicznym i zawsze mnie to fascynowało. Sam nie potrafię zbytnio gotować, ale lubię dobrze zjeść ? Dlatego zawsze chciałem pobawić się w tego rodzaju symulację szefa kuchni i zacząłem szukać tego rodzaju tematyki w moim głównym hobby, czyli grach planszowych. Nie znalazłem tytułu, który kompleksowo podchodziłby do tematu profesjonalnej kuchni – od tworzenia menu poprzez zakupy do samego gotowania. A że chęć stworzenia planszówki chodziła za mną już dawno, padło na tematykę kulinarną.

Dlaczego w niej jest tyle losowości? Czy to zabieg służący znęcaniu się nad uczestnikami?

Absolutnie nie chcę się znęcać nad graczami, ale z kuchnią jest czasem jak z rosyjską ruletką – albo się uda albo klapa. Przykładowo odpowiednie wysmażenie steka to nie raz kwestia kilku sekund, więc kuchnia jest dość nieobliczalna. Gra była w założeniu skierowana do odbiorcy rodzinnego, więc stąd również wybór takiej, a nie innej „mechaniki” – dosyć prosty do ogarnięcia, a jednak dla wielu osób dostarczający wiele emocji.

Jak oceniasz dosyć pozytywny odbiór tej gry? Uważasz Top kitchen za swój sukces?

TOP Kitchen to dla mnie osobiście duży sukces. Praktycznie na każdym kroku spotykam się z przychylnym przyjęciem i ciepłymi słowami. Recenzje w ogromnej większości są dotychczas pozytywne lub nawet bardzo pozytywne. Oczywiście nie jest to gra dla każdego, ale myślę, że  nawet zaawansowany gracz znajdzie tam wiele zabawy, jeśli tylko da jej szansę. A dla planszówkowiczów zainteresowanych gastronomią to już pozycja obowiązkowa ? Od początku projektu wspiera mnie i pomaga żona Paulina i bardzo cieszyliśmy się z sukcesu kampanii na wspieram.to. Ludzie zaufali osobie bez znanego nazwiska, spoza branży, bez znanej marki stojącej za plecami. Obronił się sam produkt. Dzięki kampanii mogliśmy założyć wydawnictwo gier planszowych i zawodowo związać swoją przyszłość z grami planszowymi, co jest dla mnie wielką radością.

Patrzysz na pudełko tej kulinarnej gry. Co dziś byś poprawił? Czy możemy doczekać się dodatków do tej gry?

Myślę, że jeśli chodzi o same pudełko to nic bym raczej nie zmieniał. Od początku wyobrażałem sobie szatę graficzną w stylu, jaki widzimy w grze. Może tylko dodałbym srebrną farbę do metalicznych elementów ? Jeśli chodzi o dodatek do gry to na ten moment jeszcze nad nim zbyt intensywnie nie pracujemy. Ale koncepcja jest na dwa kierunki – pierwszy to dodatek zmieniający głównie mechanikę gotowania – tak, aby była bardziej angażująca umysłowo dla zaawansowanych graczy, a drugi to mini dodatki tematyczne zawierające karty z przepisami np. dań francuskich, chińskich czy wigilijnych. Do tego może przepisy na wybrane dania. Jest to jednak przyszłość i raczej nie rok 2017.

Quantum games to będą gry jakiego pokroju? Jakie macie plany na przyszłość?

Wydawnictwo Quantum Games będzie stawiało głównie na gry autorskie, a nie polskie edycje zagranicznych tytułów. Jestem pełen twórczej energii i myślę, że również ciekawych pomysłów, dlatego jeśli tylko wszystko pójdzie z planem, możecie się spodziewać jeszcze niejednej gry mojego autorstwa ? Najbliższym projektem będzie gra „Elementum” opowiadająca o zmaganiach magów elementalistów czerpiących moc ze źródeł żywiołów. Będzie to szybka, lecz niebanalna gra karciana oparta na drafcie oraz tworzeniu układów kart i zależnościach między nimi. Ogrywamy zaawansowany prototyp i mamy nadzieję, że w III kwartale roku projekt ujrzy światło dzienne. Jeśli jesteście jego ciekawi, to zapraszamy chociażby na Pyrkon w Poznaniu, gdzie będziemy robić pokazy.


Mariuszowi Milewskiemu dziękuję za rozmowę. Jestem ciekaw, jakimi to grami Quantum Games będzie umilał nasz wolny czas w przyszłości. Was zapraszam na Poznański Pyrkon (Mnie z prywatnych przyczyn nie będzie) i do zakupu gry Top Kitchen, w którą warto grać. Ten pomysł na interpretację Masterszefów jest naprawdę dobry i przemyślany. Nie zapominajcie o nas i wyczekujcie kolejnych artykułów.

Tutaj możecie przeczytać poprzednie felietony z tej serii!

O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły