Przewidywany czas czytania to 3 minuty.
Szczerze, to nawet lubię szachy. Prodigy Tactics nie jest z nimi w żaden sposób spokrewnione, ale skojarzenie siedzi mi w głowie i nie chce wyjść. Mamy planszę i przeciwników, których trzeba zbić… dosłownie.
Dokonanie tego wymaga nie tylko umiejętności planowania, ale także umiejętności magicznych. Właśnie tu zaczyna się zabawa, ale o tym poniżej.
Prodigy Tactics – fortuna chaosem się toczy
Produkcja, którą dzisiaj się zajmiemy, to gra taktyczna z elementami fantasy rpg. Wraz z drużyną maksymalnie czterech bohaterów lądujemy na mapie podzielonej na 24 pola, po 12 na naszej stronie i przeciwnika.
Naszym celem jest oczywiście pokonanie grupy adwersarzy. W tym momencie blasku nabiera system walki. Na początku może się wydawać nieintuicyjny, ale dzięki tutorialowi szybko łapie się podstawy. Filarem są tu dwie moce, definiujące nasze akcje.
Harmonia, czyli coś w stylu many, nie daje nam znaczącej przewagi, ale nie ma żadnych negatywnych efektów. Drugą, i ciekawszą siłą, jest dysonans. Zwiększa on efektywność naszych ataków i umiejętności oraz zamienia obronę w kontratak. Jednak każde jego użycie przywołuje specjalne pola. Każde pole uskutecznia nasze postępowania, jednak zwiększa ryzyku wybuchu i jego wielkości, zadającego obrażenia całej naszej drużynie.
Wesoła kompania
Do boju możemy poprowadzić czworo z trzynastu zróżnicowanych postaci. Dzielą się na podstawowe specjalizacje, czyli atak, obronę i wsparcie. Bohaterowie mają swoje osobiste zdolności, oraz z każdą potyczką zwiększa się ich poziom doświadczenia.
Zdobywamy je podczas walki w trybie treningu, bastionu (potyczki z coraz silniejszymi wrogami) oraz historii. Ostatnia opcja jest najmniej ciekawa, bo tytuł jest skupiony na zabawie z innymi graczami.
Dobrze, lecz niestabilnie
Miła część już prawie za nami, bo jeśli chodzi o sprawy techniczne, to mam trochę do zarzucenia. Modele postaci, mapy, animacje – wszystko wygląda naprawdę ładnie i oryginalnie. Miło się patrzy na herosów wykonujących ataki specjalne.
Irytującym problemem jest jednak optymalizacja. Nagłe spadki płynności to standard, nawet w menu głównym. Tutaj znajdowała się wzmianka o sporym problemie z rozdzielczością, jednakże zaraz po napisaniu pierwszej wersji recenzji gra wyszła z fazy wczesnego dostępu. Niesmak pozostał, ale za to wszystko wyświetla się poprawnie i działa.
Jeśli zaciekawiła was mechanika Prodigy Tactics, zapoznajcie się z tym tytułem. Zabawa samemu dość szybko się nudzi, więc polecam zaprosić do niej przyjaciół, lub spróbować swoich sił w sieci. Ode mnie to tyle, idę grać w szachy. Nie no, artykuły same się nie napiszą ; )
Życzymy Miłego Grania!
[wp-review]
Pobierz ze sklepu Steam!
