timer
Przewidywany czas czytania to 6 minutt.

Rosyjska ruletka to forma kontrowersyjnej gry hazardowej, w której uczestnicy ryzykują swoje życie poprzez strzelanie rewolwerem do własnej skroni. Ta zabawa ma swoje ofiary, które moim zdaniem zasługują na nagrodę Darwina, gdyż to nie jest nic innego jak śmierć spowodowana własną głupotą, bo odwagą tego nie nazwę. Dziś ta nazwa została spłycona i obecnie jest formą sztuczki magicznej, nazwą popularnego teleturnieju, czy też formą produkcji niektórych zabawek o aligatorach i piratach. Black Monk Games od czasów Pyrkonu zaprasza nas do Rosyjskiej Ruletki. Ja to przetestowałem i chętnie się podzielę moimi wrażeniami. Zagrajmy w Rosyjska Ruletka: Mistrzostwa świata

Skrót zasad Rosyjska Ruletka: Mistrzostwa Świata

Po otrzymaniu zestawu składającego się z 6 kart pocisku „Click”, 4 kart postaci,  kartę kieszonki, kostki do obstawiania, oraz karty wystrzału „Bang” i karty akcji, możemy przystąpić do gry, która dzieli się na 6 etapów.

1. Faza ładowania

Każdy z uczestników chowa do kieszonki jedną ze swoich kart, by w ręku mieć ich 6. Tu można pozwolić sobie na oszustwo i schować kartę naboju do kieszonki i mieć cały bębenek pusty. Uwaga na konsekwencje o których później.

2. Faza kręcenia

Tu mamy trudne zadanie: Te 6 kart na ręku trzeba potasować, w taki sposób by nie widzieć naszego bębenka.

3. Faza obstawiania

Tu do gry wkracza kostka, którą obstawiamy ilość strzałów, jaką zamierzamy oddać. Oczywiście obstawianie jest tajne i po nim odkrywamy nasze typy.

4. Faza wyzwań

Tu każdy z uczestników ma możliwość oskarżyć kogoś o oszustwo, które polega na schowaniu do kieszonki naboju. Jeżeli oskarżymy oszusta prawidłowo, wtedy sędzia nagradza nas 3 kartami akcji, a kłamcę odstrzeliwuję z gry. Błąd w oskarżeniu, to dodatkowa karta akcji dla niesłusznie oskarżonego, a dla oskarżonego utrata karty „Click” na rzecz kolejnego pocisku „Bang”, oraz ponowne potasowanie bębenka.

5. Faza strzałów

Uczestnicy na hasło „Strzał” odkrywają powoli karty swojego bębenka i oddają tyle strzałów, ile zadeklarowali. Uwaga! Z tego etapu są zwolnieni zastrzeleni oszuści w fazie wyzwań oraz ci, co zadeklarowali 0 strzałów. Przeżycie ostrzału dostarcza punkty, a odkrycie karty „Bang”, powoduję śmierć, która zmniejsza ilość osób w drużynie, oraz rekompensuję tę stratę dodatkową kartą akcji i resetem bębenka.

6. Faza punktów

Punkty otrzymują wszyscy ci, co przeżyli poprzednie 5 faz, a dostają ich tyle, ile zadeklarowali strzałów PLUS JEDEN za przeżycie.

W ciągu całej gry można korzystać z rozmaitych akcji, które mogą nas uratować, lub uratować nas mogą kosztem innych graczy. Śmierć kapitana drużyny kończy grę danego uczestnika. Zdobycie ponad 15 punktów czyni gracza zwycięzcą. Zwycięzcą również może się ogłosić ten, który został sam na placu boju, lecz jeżeli chce, to uczciwie może dokończyć swój ostrzał, wtedy może być tak, że i zwycięzca się zastrzeli.

Ocena

To jest po prostu brzydkie. Wygląd i estetykę tej gry trudno mi pochwalić, gdyż mi się ona nie podoba. Wiem, że to rosyjskopodobne i przypomina komunistyczne CCCP (Cep, Cepa, Cepem Pogania) i wszystko tu pasuję i dodaję klimatu, ale jest to po prostu BRZYDKIE. Plusy za przejrzystość instrukcji i zrozumiały język, bardzo dobra jakość tych materiałów i pudełko, które jest właściwej wielkości. Drogi Blackmonku, wasze kostki są ładne, lecz ta żółta jest mało czytelna. Wywalcie ją lub pokolorujcie symbolikę na czarno.

Czas pomówić o wrażeniach, bo jest o czym mówić. Jako fanatyk imprezówek kocham ten tytuł. Za co? Za bardzo dobrze wykorzystaną mechanikę „Push your luck”, do której dodano mnóstwo negatywnej interakcji oraz blef i dedukcję. W tej grze są emocje i mogę wam to zagwarantować. Wielkim plusem tego tytułu jest nieprzewidywalność. Na początku to może wyglądać jak loteria, gdzie powinniśmy grać zachowawczo i obserwować przeciwników, ale potem kiedy zdobywamy karty akcji słusznie, lub jako pocieszankę, to nadal możemy mówić o loterii, ale takiej gdzie możemy szczęściu pomóc i gdzie należy spodziewać się niespodziewanego. Tu wszystko jest możliwe. Drugim powodem tej miłości jest pełnia negatywnej interakcji widoczna w kartach akcji i powiem wam, że te akcje są naprawdę szalone i bezlitosne. Ostatnią taką potężną zaletą jest losowość, która jest tu wielkim atutem. Gdyby nie ona, to Rosyjska Ruletka nie byłaby rosyjską ruletką. Ta cała niepewność dostarcza tej całej zabawy pełnej emocji i pozytywnych wrażeń.

Chciałbym stanąć w obronie tej kontrowersyjnej tematyki, jaką porusza ta gra. Dla mnie jest to temat neutralny, bo mi nie przeszkadza w zabawie to, że rzekomo promuje przemoc i samobójstwa grając w ten tytuł. To jest istne czepianie się dupereli. Równie dobrze, gry ze smokami i My Little Pony też powinny być zakazane, bo promują ideologię, którymi diabeł się interesuję, cytując pewną gwiazdę internetu. OOO, Gdyby była „Rosyjska ruletka: My Little Pony”, to by było dobre i z pewnością ładniejsze.

Niby chwalę tę kochaną grę, która dostarcza mi orgazmu (Może z tym orgazmem to przesadziłem, ale uwielbiam w to grać), ale widzę problem w skalowalności. Ta gra nie nadaje się na dwie osoby, to znaczy nadaje się, ale brakuje jej tego czegoś. Gra we dwójkę jest ciężka do pokochania, bo tu się dzieje niewiele. Taka pusta gra, gdzie oczekujemy śmierci drugiej osoby i tyle. Lepiej się gra na kilka osób, bo możesz rozmawiać, negocjować i co najlepsze, oczekujesz na śmierć kilku graczy (Czarny humor, przepraszam i przepraszam za rasizm, używając słowa „Czarny”).

Na koniec

Mistrzostwa świata w Rosyjskiej ruletce, to jeden z tegorocznych hitów wśród gier imprezowych. Ja i inni recenzenci nie szczędzą pochwał (które im się nalezą), bo to jest gra, która pomimo swojej szpetoty klimatycznej i niezbyt zabawnej grze na 2 osoby, oraz kontrowersyjnej tematyce (która niektórych oburza) dostarcza emocji, zabawy i wrażeń godnych gry typu „Push your luck”. Tu liczy się szczęście i zdrowy rozsądek, choć ryzyko tu potrafi solidnie nagrodzić, ale też boleśnie skarcić. Sądzę, że ten tytuł będzie dodrukowany, rozwijany i zapewne będzie się liczyć w zestawieniach najlepszych gier roku 2017. Ja polecam i ci, co ze mną testowali też. Jest to po prostu świetna gra.

Życzymy Miłego Grania!

[wp-review]
O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły