timer
Przewidywany czas czytania to 2 minuty.

Witraż – ozdobne wypełnienie okna, wykonane z kawałków kolorowego szkła wprawianych w ołowiane ramki osadzone między żelaznymi sztabami. Ramki stanowią kontur rysunku, kreskowanie na szkle lub malowanie na nim przeźroczystymi farbami oddaje charakterystyczne elementy (głowę, oczy, ręce, fałdowanie szat, cieniowanie figur). Witraże stosowano głównie w budownictwie sakralnym. Technika witrażu znana była w starożytności, jednak została rozpowszechniona od wczesnego średniowiecza, a rozwinęła się w sztuce gotyckiej. Niech ta Definicja z Wikipedii będzie dla was wstępem do recenzji gry w Sagrada od Foxgames.

Sagrada

Skrót zasad gry w Sagrada

Każdy z graczy otrzymuje podstawę „Witraża”, żeton punktacji, wylosowaną kartę celu osobistego, 2 karty ze wzorem i ilość „Perełek”, równą ilości kropek wybranego wzoru. By gra wyglądała na rozłożoną, to dodatkowo umieszczamy planszetkę, którą nazywam licznikiem, bo liczy zarówno ukończone rundy, jak i punkty zwycięstwa. Pod „licznikiem” umieszczamy 3 cele wspólne, jak i 3 narzędzia, które mogą się przydać.

Sagrada

Jak grać? Jak wspomniałem wcześniej, uczestnicy z dwóch kart wybierają jedną i wybrany wzór umieszczają do podstawy witraża. Losowo wybrany pierwszy uczestnik gry losuje odpowiednią ilość kości (2x ilość graczy +1) i rzuca nimi, tworząc pulę. Gracz rozpoczynający rozpoczyna kolejkę, zabiera z puli kostkę i zaczyna budować swój witraż. Musi pamiętać o tym, by zacząć z brzegu, czy z narożnika umieścić tam kostkę i oddać kolejkę kolejnemu z graczy. Gracz, na którym się kolejka kończy bierze 2 kostki i „Odbija” kolejkę aż do gracza rozpoczynającego. Pozostałą kostkę umieszczacie jako znacznik ukończonej rundy i karta rozpoczynającego przechodzi na kolejnego z graczy.

O umieszczaniu kostek w witrażu słów kilka:

Sagrada

Jak zapewne wiecie każda budowa ma swoje BHP, tak i budowanie z kostek też ma pewne ograniczenia.

  • Kolejne kostki w witrażu dobudowujecie w sąsiedztwie kostek już ułożonych (nawet po ukosie).
  • Kostki tych samych barw i tych samych wartości nie mogą ze sobą sąsiadować w linii pionowej bądź poziomej, a i wzór witrażu ma pewne ograniczenia, jeśli chodzi o miejsca odpowiednich barw i liczb.
  • Jeżeli ktoś z was utknie, może skorzystać z uproszczeń, które pozwolą mu nieco zmienić zasady gry, lecz to kosztuje od jednej do 2 pereł z własnego konta.

Gra się kończy po 10 rundach i punktujemy torem punktacji za własny osobisty cel, czyli wartości kostek koloru, który wylosowaliśmy i za cele wspólne, czyli bonusy za osiągnięcia takie jak różnokolorowe rzędy, kolumny o różnych wartościach, czy zestawy kostek od 1 do 6. Pozostałe perełki też mogą dodać punkt, ale… każda luka w witrażu odejmuje jeden punkt. Najbogatszy w punkty wygrywa.

Ocena

Co mogę powiedzieć o wyglądzie to, to że to jest najpiękniejsza gra, jaką mi przyszło oceniać w dziale GRY PLANSZOWE. W wyglądzie można się zakochać, bo i te szklane kostki i te klimatyczne podstawy do witraży, te perełki. To wszystko wygląda obłędnie po prostu. Instrukcja jest bardzo dobrze i rzeczowo napisana. Już wygląd wywołuje u znajomych taki głód gry.

Sagrada

Rozgrywkę też zamierzam chwalić, bo jest co. Po pierwsze prostota zasad. Instrukcja to sporej wielkości ulotka, która tłumaczy zasady tak, że po kilku rozgrywkach Instrukcja jest fajną pamiątką. Trzeba tylko pamiętać ile kostek wyjąć i jak je układać. Karty też dobrze tłumaczą, za co i ile punktów można dostać, czy jak pracują narzędzia.

Kolejną z zalet, jakie tu widzę, to skalowalność i ogromna regrywalność tego tytułu. W ten tytuł można grać solo, w duecie, ułożyć sobie trio, czy grać w kwartecie i nie widzę tego kłopotu typu „w trójkę, czy czwórkę się lepiej gra niż w duecie”, czy odwrotnie. A regrywalność? Powiem jedno. Rozgrywki w „Sagradę” są w większości niepowtarzalne, bo jeszcze się nie zdarzyło, bym wszedł 2 razy do tej samej rozgrywki, zawsze to los poratował mnie innym zestawem celów, narzędzi czy wylosowanymi kostkami.

Sagrada

Czy ja się dobrze bawię przy tym tytule? Oczywiście, że tak, bo Sagrada, to po części loteria, ale w większości jest to wyzwanie dla umysłu, gdzie trzeba myśleć, planować i co najważniejsze: Pilnować się, bo o pomyłkę, tu bardzo łatwo. Strategii na wygranie tej gry jest kilka. Jeden wybiera kostki zgodne z celem własnym, ale wtedy ryzykuje swoim ujawnieniem się i rywale będą mu podbierać kostki, by swoim celem osobistym nie doszedł punktami zbyt daleko. Inni stawiają na cele wspólne… niestety kosztem celu osobistego. Mam takie wrażenie, że ile uczestników, tyle pomysłów na wygraną.

Ok. To w większości jest loteria, bo Sagrada głównie opiera się na losowaniu. Tak. Zgadzam się, ale to jest ujarzmiona loteria, gdzie losowość tu nie przeszkadza, a potrafi podgrzać atmosferę. Tu nie masz tak, że to, co wylosujesz, musisz tak a tak zagrać. Losujesz karty wzoru, ale to ty wybierasz jaki wzór masz ułożyć. Losujesz kostki i nimi rzucasz, ale sam wybierasz jaką kostkę chcesz, układasz gdzie tylko chcesz i gdzie tylko jest to możliwe, a i jeszcze kosztem perełek możesz swoją grą manipulować i ją sobie uprościć. Trochę szczęścia jest tu potrzebne, ale ona nie dominuje tej gry, bo dominą Sagrady jest planowanie i strategia w dość familijnym wydaniu i to chyba jest najlepsze w tym tytule.

Na koniec

Na koniec wam napiszę, że w większości przypadków, stół do gry w Sagrada wygląda tak: Ja pokazuję znajomym grę, zachwalając jej wspaniałość, gramy w ten tytuł, znajomi z otoczenia się patrzą i zachwalają wygląd i są ciekawi rozgrywki. Rozgrywka się kończy, znajomi siadają do stołu z tymi, co chcą „Jeszcze raz”. To chyba jest najlepsza rekomendacja gry, w której się zauroczyłem, a po zagraniu w pierwszą partyjkę się w niej zakochałem, bo TAKICH GIER SZUKAM. Familijna prostota zasad, obłędny wygląd, rozgrywka pełna emocji, strategii, planowania, gdzie głowa od myślenia może rozboleć. Uwielbiam ten tytuł. Brawo Foxy i czekam na wasz zapowiadany dodatek „Jeszcze więcej szkła”. Chciałbym też podziękować sklepowi internetowemu taniaksiazka.pl, za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Życzymy Miłego Grania!
[wp-review]
O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły