Przewidywany czas czytania to 4 minuty.
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce gdzie Obi-wan pokonał Vadera, a Luke przeszedł na Ciemną stronę Mocy… chyba wielu w tym momencie pomyślało sobie, że nie mam bladego pojęcia o tym uniwersum, co? Jednak te wydarzenia miały miejsce… na mojej planszy, czyli Star Wars Rebelia!
Star Wars Rebelia
Star Wars Rebelia to gra planszowa osadzona (tu was zaskoczę) w uniwersum SW. Może w nią grać od 2 do 4 osób (choć tak naprawdę prawdziwa frajda jest przy grze 2-osobowej). Gracze obejmują dowodzenie nad machiną wojenną Imperium Galaktycznego lub mniej licznymi, lecz zdeterminowanymi siłami Sojuszu Rebeliantów. By wygrać, gracz Imperium musi znaleźć i zniszczyć bazę Rebelii. Aby tego dokonać użyje wszelkich środków jakie posiada. Od Myśliwców TIE i szturmowców po superniszczyciele gwiezdne oraz AT-AT a na Gwiazdach Śmierci(nie przesłyszeliście się)kończąc. Mimo iż Rebelia nie może się poszczycić takim arsenałem oraz jego liczebnością, a otwarta walka z Imperium skończy się prawie zawsze porażką to dzięki pojedynczym dobrze zaplanowanych atakom może dać się we znaki Imperialnym.
Ale tak naprawdę mocną stroną Rebelii są jej bohaterowie. Ci których werbujemy na końcu rundy zwykle są lepsi niż ci których posiada Imperium. O ile granie po stronie Imperium wygląda tak, że szukamy bazy Rebelii na różne sposoby, to jako Rebelia naszym najważniejszym zadaniem jest doprowadzić do ogólnogalaktycznego buntu, który rzuci na kolana Palpatine lub jak kto woli Dartha Sidiousa (o ile przeżyje do tego momentu)oraz jego Imperium. Żeby to zrobić Rebelianci muszą wykonywać misje. Jednak nawet te pierwsze będziemy mogli wykonać dopiero w 3 rundzie gdyż wiele z tych misji na początku będzie nie do przejścia(chyba, że jesteście gotowi rzucić korwetę i dwa x-wingi na niszczyciel gwiezdny i 5 Myśliwców TIE).
Pewnie teraz myślicie, że Rebelia jest w nieciekawej sytuacji, co? Sam tak myślałem na początku ale po zagraniu tą frakcją zmieniłem zdanie. Akcje jakie wykonywałem skutecznie osłabiły mojego przeciwnika, a w późniejszym czasie doszło nawet do tego, że symbole Rebelii pojawiły się na Corusant. Po za tym ilość planet jakie znajdują się w grze sprawia, że zanim Imperialny wejdzie na trop naszej bazy spokojnie zdążymy ,,zdestabilizować” jego spokój ducha. A nawet jeśli znajdzie nas nadal możemy uciec na inną planetę.
Star Wars Rebelia nie należy do tanich co sprawia, że nie każdy będzie gotów wydać na nią swoich oszczędności. Jednak trzeba przyznać, że komponenty jakie znajdziemy w pudełku są na zadowalającym poziomie (choć Gwiazdy Śmierci wymagały nie lada siły by złączyć części. Na szczęście odkryłem w sobie Moc by tego dokonać).
Powoli zbliżając się do końca, gdyż Lord Vader oddał mi dowodzenie nad poszukiwaniami bazy buntowników (pewnie ostatni oficer go zawiódł), jeśli jesteś fanem Gwiezdnych Wojen i masz duży stół to kupuj tą grę bez zastanowienia. Klimat wręcz wypływa z pudełka. Grając z soundtrackiem (czytaj: zawsze grając) zaczniesz cieszyć się jak dziecko kiedy twoja eskadra x-wingów zrobi rajd na Gwiazdę Śmierci i ostatkiem sił uda się ją zniszczyć lub gdy prowadząc siły Imperium wparujesz do bazy Rebelii pokonując całą obronę bez największego trudu. Dobra, ja znikam. Lord Vader wymaga raportu….
Przeczytaj nasze inne recenzje gier planszowych!
