timerPrzewidywany czas czytania to 4 minuty.

Co można powiedzieć o Łukaszu Płoszajskim? Dotychczas był mi znany jako aktor grający rolę Artura Kulczyckiego w serialu „Pierwsza miłość”. Miał też swój epizod, jako śpiewający uczestnik pierwszej edycji „Jak oni śpiewają”. Co się dzisiaj okazuje? Nie dość, że Łukasz Płoszajski bawi się w jutuby, to jeszcze chwali się swoją pasją. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że tą pasją jest mentalizm, czyli sztuka władania czyimś rozumem (skrótem pisząc). Dla mnie jest to mało zrozumiałe, więc postanowiłem się rozmówić z „Hakerem umysłu”. Zapraszam do rozmowy.

Jak to się stało, ze zaczął Pan się „parać mentalizmem”? Co lub kto był takim bodźcem uruchamiającym to, że dziś jest Pan „Hakerem umysłu”?

Tak naprawdę od zawsze interesował mnie człowiek jako istota. Pewnie dlatego też zostałem aktorem. To nie znaczy, że każdy aktor potrafi zrobić z drugim człowiekiem to, co ja prezentuję w moim programie, ale jeśli kogoś interesuje rzeczywiście ten zawód i podchodzi do niego z pasją, to rozumie wiele na temat ludzkich zachowań i wyborów, którymi się kierujemy. Początek mojej pasji był przypadkowy. 11 lat temu zobaczyłem podobny program w zachodniej TV i skradł mi on nie tylko umysł, ale i serce. Cieszę się, że udało mi się w końcu zrealizować moje marzenie.

Kim właściwie jest ten mentalista?

Mentalista to ktoś, kto potrafi się włamać się do ludzkiego umysłu, czytać myśli drugiego człowieka i kierować jego zachowaniem. Wydaje się nieprawdopodobne, a jednak jest to możliwe, jak widać. Można powiedzieć, że jestem psychologicznym iluzjonistą.

O ludziach, którzy czytają w myślach i hipnotyzują mówi się, że mają dar. Czy ten „Dar” w sobie Pan wykrył, czy tez się go wyuczył? Ile trwa taka nauka?

Nie mam żadnego „daru” ani nie wierzę w to, żeby ktokolwiek, kiedykolwiek miał jakikolwiek. Jeśli ktoś tak twierdzi, to najzwyczajniej kłamie. Prawa fizyki i biologii są bezlitosne i wszyscy ludzie, którzy kiedykolwiek żyli lub pojawią się dopiero na tym świecie, genetycznie są jedną wielką rodziną. Wszystko to, co pokazuję to kwestia wielu lat nauki, pasji i daru, jakim był czas i chęć na zgłębienie tej wiedzy.

Odgadł Pan ulubione auto Serafina, uczestniczka nie mogła powiedzieć swojego imienia… Czym nas Łukasz Płoszajski zaskoczy w przyszłości jako „Haker Umysłu”?

Nie chce zdradzać, co wydarzy się w kolejnych odcinakach, ponieważ nie chce psuć frajdy z oglądania. Mam jednak nadzieję, że uda mi się widzów nie raz jeszcze zaskoczyć i zmusić do myślenia. Z chęcią natomiast chciałbym się dowiedzieć, co widzowie Hakera Umysłu chcieliby zobaczyć w moim programie. Z pewnością byłyby to inspirujące pomysły.

Przyznał się Pan, że jest fanem gier. Jakiego rodzaju są to gry? Jaka jest Pana ulubiona gra (o tytuł mi chodzi)?

Wychowałem się na Atari 800XL, później miałem Amigę 500 i ponad 1000 dyskietek z grami. Byłem nawet piratem na giełdzie komputerowej w Łodzi. Teraz uwielbiam pograć na Xbox w CallOfDuty oraz coraz częściej sięgam po gry planszowe.

Łukaszowi Płoszajskiemu dziękuje za rozmowę. Zapraszam was do kanału Hakera umysłu, w którym to Ł. Płoszajski zaczepia ludzi na ulicy i szokuje ich swoimi zdolnościami. Ja jestem pod wielkim wrażeniem. Chciałbym także przypomnieć o tym, byście nas lubili i wyczekiwali kolejnych artykułów.

 

O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły