timerPrzewidywany czas czytania to 4 minuty.

Pierwszy raz zetknąłem się z Bohemian Killing podczas Pixel Heaven 2016 i od razu zajarałem się tematem. Zajarałem się do tego stopnia, że wzmianka o Bohemian Killing pojawiła się w drugim odcinku ByRNews. Niezależna gra, ciekawy pomysł, brakowało mi tylko poznania intrygującej fabuły, która pozwoliłaby mi na dobre wsiąknąć w świat wykreowanym przez Marcina Makaja. Czy się udało?

Bohemian Killing Recenzja

Oczywistym jest, że pierwszą rzeczą, jaka rzuca się w oczy podczas grania, również jeżeli chodzi o Bohemian Killing, jest grafika. Doskonale wiedziałem, że nie będzie powalała, jednak grając w tę grę, czułem się, jakbym cofnął się w czasie co najmniej o dziesięć lat. Nie chodzi jedynie o grafikę, a o brak grywalnych elementów. Gra pokazuje nam wszystko non stop z perspektywy pierwszej osoby, co nie dość, że nastręcza pewnych problemów, ze względu na dziwne opóźnienia kamery względem ruchu myszki, przez co na przykład borykałem się z problemem wcelowania w odpowiedni guzik w windzie, to jeszcze tak naprawdę sprawia wrażenie stateczności gry. Zupełnie jakby naszym zadaniem była swojego rodzaju exploracja tego malutkiego świata.

Bohemian Killing Recenzja - GameBy.pl

Właśnie – świat. W zapowiedziach i opisach Bohemian Killing można było doczytać się, że historia dzieje się w steampunkowym Paryżu. Nawet jeżeli to prawda, nie poczujecie tego zbytnio. Jedynym prawdziwie steampunkowym elementem są wynalazki głównego protagonisty, w tym automatyczny sklepik.

[xyz-ihs snippet=”yt”]

Jak już jesteśmy przy protagoniście, warto by wspomnieć trochę o historii. Tyle że za bardzo się nie da. Bohemian Killing opowiada historie Alfreda Ethon’a – wynalazcy i cygana z prowincji, który jest jak najbardziej słusznie oskarżony o zamordowanie młodej kobiety. I tu zaczyna się robić naprawdę ciekawie, ponieważ naszym zadaniem jest nie tyle udowodnić swoją niewinność, co wyłgać się. By to uczynić poruszamy się niejako po wspomnieniach protagonisty. Niestety tu pojawia się kolejny mankament, ponieważ nie jest nam dokładnie wyjaśnione, kim jest główny bohater, dlaczego zabił (bo z pierwszych scen wiemy doskonale, że to zrobił) ani nawet która wersja jego wydarzeń jest prawdziwa. Na dodatek historia jest niesamowicie krótka. Twórcy wyraźnie przedłożyli zakończenia nad klimat. Grę po raz pierwszy przeszedłem w niecałe dwie godziny. Drugie podejście, ze względu na to, że przewijałem scenki, które już raz widziałem, zajęła mi jeszcze krócej. Jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że najlepsze z możliwych zakończeń, czyli udowodnienie swojej niewinności jest dość łatwe, zwłaszcza jeżeli wspiera nas prawnik, którego ikonka, co jakiś czas pojawia się w rogu, a jeśli klikniemy, otrzymamy informację i kilka opcji, które możemy wykonać.

Bohemian Killing Recenzja - GameBy.pl

Podsumowując – gra miała potencjał, a sam pomysł nadal ją ma. Jedyne, czego zabrakło, to – nie bójmy się tego powiedzieć – odpowiedni budżet. Przechodząc Bohemian Killing aż kipiałem na myśl o tym, jak dobrze by się grało w tę grę, gdyby wszystko było dopracowane, gdyby kamera czasami wykraczała poza bohatera, gdyby scenki w sądzie były bardziej dynamiczne i pozwalały przyjrzeć się twarzom ot choćby sędziego oraz samego protagonisty, gdyby sama historia była, choć ciut bardziej rozbudowana i pokazała nam coś więcej. Na krótką uwagę zasługuje też muzyka, która jest całkiem niezła, jednak cała ścieżka dźwiękowa składa się z dwóch, góra trzech utworów.

15-iqnqb1q8

Reasumując, pomimo tego, jak wynarzekałem się na tę grę, uważam, że należy dać jej szansę i liczyć na to, że w przyszłości studio Moonwals zaprezentuje nam mocno poprawione Bohemian Killing, może z jakimś ciekawym podtytułem. Jeżeli pewne rzeczy choć trochę zostały y poprawione, z pewnością zagrywałbym się w tę grę i czerpał z niej o wiele więcej radości, co wcale nie oznacza, że bawiłem się źle. Jednak mogłoby być o niebo lepiej.

Życzymy Miłego Grania!
[wp-review]

O redaktorze

Szczęśliwy mąż, dumny ojciec i aspirujący pisarz. Za dnia przeprowadza bestialskie eksperymenty na grach, nocą pisze bestseller (tak przynajmniej sobie wmawia). Z wykształcenia filozof, z zamiłowania fantasta, z duszy buntownik. Koneser gier z treścią i klimatem, zarówno tych "bez prądu", jak i takich, co trochę go potrzebują.

Wszystkie artykuły