timerPrzewidywany czas czytania to 3 minuty.

Masz 16 lat, jesteś nieśmiała, piątkowe wieczory spędzasz na oglądaniu filmów z młodszą siostrą, a twoją największą pasją jest czytanie grubych romansideł. Jeżeli ten opis do Ciebie pasuje, to znaczy, że z dużym prawdopodobieństwem nazywasz się Lara Jean. Jeżeli jednak nie, to znaczy, że masz dużo wspólnego z główną bohaterką filmu Do wszystkich chłopców, których kochałam.

Do wszystkich chłopców, których kochałam

Fabuła filmu jest prosta, ale całkiem pomysłowa. Lara Jean w przeciągu kilku lat podkochiwała się w kilku chłopakach, jednak nie potrafiła wyznać im swoich uczuć. Zamiast tego pisała do nich listy, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. Do czasu. Od momentu, kiedy zostały one wysłane bez jej wiedzy, jej życie odwraca się o 180 stopni.

Komplikuje się na tyle, że z jednym z adresatów swoich listów postanawia zawrzeć związek na niby. Związek ze ściśle ustalonymi zasadami, który z biegiem czasu przyjmuje intrygującą formę. Jest wiele wzlotów i upadków, a także ciekawych sytuacji.

Do wszystkich chłopców, których kochałam - GameBy.pl

Do tego wszystkiego dochodzi kwestia jest starszej siostry, która wyjechała na drugi koniec świata do college’u. Problem polega na tym, że jeden z listów został wysłany do jej byłego chłopaka. Ich początkowo bardzo dobry kontakt mocno się komplikuje. Praktycznie przez cały semestr ze sobą nie rozmawiały, a jej przedwczesny powrót na święta był raczej niemiłą niespodzianką.

Wiem, poplątane jest to wszystko, więc myśle, że w tym momencie skończę opowiadanie fabuły. Film jest lekki i przyjemny, więc jeżeli jesteście zaciekawieni, to najlepiej żebyście go po prostu obejrzeli.

Do wszystkich chłopców, których kochałam - GameBy.pl

Nie poruszane są tutaj żadne górnolotne tematy, jest to bardziej miłosny film dla nastolatek. Pomimo tego nie brakuje mu uroku i można przy nim ciekawie spędzić czas.

Jeżeli chodzi o nazwiska, to raczej średnio popularne, jednak gra aktorska utrzymuje się na dobrym poziomie. Aktorzy potrafili dobrze wczuć się w swoje role, sytuacje nie były przesadnio absurdalne.

Ujęcia w filmie są bardzo poprawne, czasami widać fajne kąty kamery – nie ma się do czego przyczepić. Kolory są ciepłe i nasycone, dobrze oddają klimat filmu. Obrazek zdecydowanie cieszy oko, co jest standardem dla Netflixowych produkcji.

To tyle ode mnie na dzisiaj, do przeczytania niedługo – zapewne w #SzymonSzczerze!

[wp-review]

Obejrzyj w serwisie Netflix!