timerPrzewidywany czas czytania to 3 minuty.

Historia Grega Rucka, Carmen Carnero i  Terryego Pallot jest klasyczna, jak komentarze do początkowych kadrów w owym komiksie. Klasyczna, ale mimo to napisana dobrze i ze smakiem.

da1

Dragon Age – Zabójca Magów to typowa historia heroic dark fantasy. Oto dwoje łowców nagród wykonuje kolejne zlecenie. Zabija kolejną praktykantkę zakazanej formy magii, znaną z serii gier Dragon Age. Bohaterami są: milczący zabójca oraz jego wygadana pomagierka i to właśnie z jej perspektywy poznajemy historię. Zeszyt pierwszy, jak niemalże każdy pierwszy zeszyt komiksów amerykańskich przede wszystkim przedstawia postaci i lekko rozpoczyna historię oraz przedstawia problem, z którym nasi protagoniści będą musieli sobie poradzić. Tak właśnie cała sielanka odpoczynku po dobrze wykonanym zadaniu zmienia się za sprawą tajemniczego elfa, który namawia naszych bohaterów do powrotu do rodzinnego kraju protagonisty, do którego ten solennie obiecał sobie nigdy, przenigdy nie wracać.

da2

Fani gier z serii Dragon Age mogą dzięki komiksowi poszerzyć swoje ulubione uniwersum. Z kolei ci, którzy nie za bardzo wiedzą o czym mowa, na pewno nie będą czuli się zagubieni. Pierwszy tom Dragon Age – Zabójca Magów to klasycznie poprowadzony, typowy wstępniak kończący się niezłym cliffhangerem, zachęcającym do sięgnięcia po kolejny zeszyt. Kreska jest znośna choć nie przepiękna. Dostajemy jednak rekompensatę w postaci dobrze ujętych kadrów. Cierpienie maluje się na każdej twarzy i nawet początkowy wróg – czarodziejka krwi cierpi jak człowiek, nie jak demon, który pojawia się zaraz po jej śmierci.

Na dodatkową pochwałę zasługuje tłumaczenie. Ekipa z wydawnictwa Okami świetnie poradziła sobie z tak lokalizacją, jak i z wydaniem. I może niektórzy będą narzekać na formę zeszytową (zwłaszcza ci którzy uwielbiają wydawać grube pliki gotówki na albumy), jednak należy dać komiksowi szansę. Zwłaszcza ze względu na treść.

da3

Dragon Age – Zabójca Magów polecam oczywiście przede wszystkim fanom serii gier pod tym samym tytułem. Jednak fani klasycznego fantasy również znajdą tu sporo dla siebie. Zeszyt od pierwszych stron zapowiada to, co takie tygrysy lubią najbardziej. Solidną, klasyczną historię o ludziach miecza, pokonujących plugastwo tam gdzie się szerzy. Za odpowiednią opłatą oczywiście. Ewentualnie pod groźbą. Jestem naprawdę ciekaw, co pokażą kolejne zeszyty i jak dalej poradzi sobie z tym ekipa z wydawnictwa Okami.

[wp-review]
O redaktorze

Szczęśliwy mąż, dumny ojciec i aspirujący pisarz. Za dnia przeprowadza bestialskie eksperymenty na grach, nocą pisze bestseller (tak przynajmniej sobie wmawia). Z wykształcenia filozof, z zamiłowania fantasta, z duszy buntownik. Koneser gier z treścią i klimatem, zarówno tych "bez prądu", jak i takich, co trochę go potrzebują.

Wszystkie artykuły