timer
Przewidywany czas czytania to 4 minuty.

Żywioły w odpowiedniej ilości, pomagają nam i korzystamy z nich. Ich brak, czy nadmiar żywiołu potrafi nam zaszkodzić, a nawet zabić. Trzeba odpowiednio je traktować, by żywioły nie potraktowały nas. Dziś ogień, ziemia, powietrze i woda nie przywołają nam Kapitana Planety, ale pozwolą nam zawalczyć o punkty w szybkiej grze pełnej symboli i kryształków. Zagrajmy w Elementum.

Elementum

Skrót zasad Elementum

Po odpowiednim ułożeniu żywiołów każdy z graczy otrzymuje odpowiednią ilość kart. Tu nie ma kolejek. Gracze jednocześnie tajnie zagrywają karty, następnie karty odkrywają, umieszczają w odpowiedniej kolumnie (Żywiole), a resztę kart przekazują koledze po jego lewicy. Kolejną turkę rozgrywamy z nowymi kartami tak samo.

Wyłożone karty mogą dać nam punkty za przewagi, odpowiednie sąsiedztwo, otoczenie, czy za komplety, bądź pary symboli. Część kart działa automatycznie, aktywując akcję dobrania kryształu, czy zniszczenia karty. W każdej z kolejek można wzmocnić kryształkiem wybraną kartę i ona może przynieść jeszcze więcej punktów.

Gramy tak, do wyłożenia wszystkich kart, lecz ona nie kończy gry, bo rozdawana jest kolejna partia kart i rozgrywana jest kolejna runda na takich samych zasadach. Gramy tak trzy rundy, po których następuje punktacja liczona z każdej karty, która daje nam punkty (trzeba tylko spełnić dany warunek). Wygrywa najbogatszy w punkty.

Elementum

Ocena

Jeśli chodzi o wygląd, to bardzo mi się podoba kompaktowość tej gry i czytelność kart. Po pierwszym odczytaniu instrukcji, szybko zasiadłem do gry i nie wiem czemu, ale dokonał się u mnie cud i pierwsza rozgrywka była bezbłędna. Dobrze wytłumaczyli, no i zadbano w instrukcji o kontrowersję w opisach niektórych kart. Kompaktowość, czyli urocze małe pudełko i gra nie zżerająca stołu. Grafiki mi się bardzo podobają.

Elementum

Elementum, to prosta karcianka, która klimatem nie grzeszy, bo mam z moimi kumplami taki szkopuł, że temat tej gry jest tu tylko doczepiony. Gry karciane takie są po prostu, że tu raczej liczy się szalony pomysł na mechanikę, aniżeli klimat. Tu mechanika gry bardzo mi się spodobała, bo widzę tu luźną układankę, gdzie liczą się udane decyzje i dobre umieszczenie kart. Tak, tu trzeba mieć szczęście, by w ręku mieć dobry zestaw, lecz twórcy mają niespodziankę i ratunek dla pechowców, czyli Draft.

Nie podoba ci się twój zestaw? Nie przejmuj się, bo rywal da ci za chwilę swoje karty, a swoje pechowce dasz rywalowi. To jest dobre, bo daje duży bagaż możliwości, ale skutkiem ubocznym jest to, że mając dobre karty, musisz wybrać tą najlepszą, by pozostałe Besty oddać przeciwnikowi. Dylematy, niespodzianki, lekka doza negatywnej interakcji i myślenie nad planowaniem kart. Luźna karcianeczka, przy której można się nieco nagłowić.

Na koniec

Gdybym miał w sklepie polecić ten tytuł, to widząc zaangażowanie doradczych ludzi w sklepach RTV i agd, a darze ich wielką miłością, powiedziałbym „Dobre to, tanie to, ale 4/5”. Gra jest miła, luźna i kompaktowa w swoim wydaniu. Stołu nie zeżre dużo, ale też pomimo swojej losowości ujarzmionej draftem i decyzjami o zamianach z pulą pozwala na popis myślenia, planowania i kombinowania. Polecam ten tytuł i czekam na więcej w wykonaniu Quantum games.

Życzymy Miłego Grania!
[wp-review]
O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły