Przewidywany czas czytania to 3 minuty.
Przewidywany czas czytania to 3 minuty.Eyewitness ma tylko dziesięć odcinków. Każdy trwa około czterdziestu minut, co daje nam niecałe siedem godzin oglądania. W mojej opinii jest to za mało. Chcę więcej. Serial wciąga od pierwszego odcinka, a później jest już tylko lepiej.
Tivoli to zapomniane przez resztę świata miejsce leżące w Stanach Zjednoczonych. Żyje się tutaj spokojnie. Miejscowy szeryf wystawia mandaty tylko za zbyt szybką jazdę. Życie mieszkańców kręci się wokół spraw zwyczajnych i takich, z którymi do czynienia mamy na co dzień. Wkrótce jednak to wszystko ma się zmienić. Pewnego dnia w domu nad jeziorem zginęło trzech mężczyzn, a dwóch nastolatków widziało całe zdarzenie. Nikomu jednak nic nie mogą powiedzieć, gdyż wtedy musieliby również wyjawić, co takiego oni tam robili.
O czym jest Eyewitness?
Włączając Eyewitness spodziewałam się serialu kryminalnego. Pomyliłam się. Morderstwo jest co prawda dużą częścią serialu, jednak fabuła wzbogacona jest o wiele innych wątków. Wśród nich są trudności z poradzeniem sobie z adopcją, strach przed utratą dziecka oraz romans pomiędzy dwoma nastolatkami. Wszystkie wątki przeplatają się, tworząc spójną całość.
Podczas gdy miejscowy szeryf stara się rozwikłać zagadkę, Lukas i Philip przeżywają swoje miłosne problemy. Nastolatkowie są w sobie zakochani, jednak ich związek nie wygląda tak, jakby chcieli. Presja wywierana przez ojca jednego z nich oraz opinia rówieśników skutecznie utrudnia im bycie razem. Wciąż muszą się martwić, czy ktoś przypadkiem nie zobaczy ich razem.
Lukas przeżywa wewnętrzne rozdarcie. Musi wybierać pomiędzy miłością a tym, jakim ma być, według ojca. Ma w głowie słowa rodzica, że stać go na więcej. Nie chce go zawieść. Oprócz tego wszystkiego Lukas przejmuje się jeszcze mordercą, który wciąż jest na wolności. Nastolatek ma wyrzuty sumienia i bez przerwy się zadręcza. Uważa, że kolejna śmierć miała miejsce z jego winy.
Muzyka, scenariusz i cała reszta
My, w przeciwieństwie do większości bohaterów, wiemy, kto jest mordercą. Kilka razy zdarzyło mi się powiedzieć w stronę ekranu coś w stylu „nie mów mu tego” lub po prostu krzyknąć cicho, gdy któraś z postaci mimowolnie wpadała w zastawioną na nią pułapkę. Świadomość czyhającego zagrożenia jest gorsza od niewiedzy. Wiesz, że zaraz coś się stanie. Ktoś zginie, a Ty nie możesz nic zrobić. Eyewitness ma mnóstwo takich scen, w których to siedzi się zestresowanym, oglądając poczynania bohaterów. Między innymi to właśnie to sprawia, iż serial jest tak fascynujący. W Eyewitness wciąż coś się dzieje. Wychodzą na jaw nowe fakty i skrywane sekrety. Dochodzi do kolejnych zabójstw. Każdy odcinek to nowe problemy, z którymi muszą się zmierzyć bohaterowie.
Serial ma bardzo dobry soundtrack. Muzyka podkreśla nastroje odgrywających się na ekranie wydarzeń. Dźwięk pasuje do akcji oraz dialogów i wszystko ładnie się razem komponuje. Przejścia pomiędzy utworami nie są rażące. Jedna piosenka delikatnie przechodzi w drugą, dając wrażenie harmonii.
Każda z postaci jest świetnie wykreowana. W Eyewitness mamy różne charaktery i osobowości. Każdy jest indywidualną jednostką, postępującą według własnych zasad. Kostiumy są dobrze dobrane do postaci. W pewnym stopniu podkreślają cechy charakteru bohaterów.
Szczególną uwagę chciałabym zwrócić na grę aktorską aktora grającego Philipa. Tyler Young jednym spojrzeniem doprowadzał mnie na granicę płaczu. Wspaniale zagrał sceny zarówno smutne, jak i radosne. Grana przez niego postać wiele przechodzi, a on potrafił to wszystko ukazać bez przerysowania żadnej emocji. Ciężko było uwierzyć, iż to tylko gra aktorska, a nie filmowanie prawdziwej osoby z ukrycia.
[wp-review]
