timerPrzewidywany czas czytania to 2 minuty.

Kostarykański dystrybutor filmów – Romaly wpadł na niezwykle ciekawy pomysł. Jak chcieli sprawić, aby piraci zamiast pobierać nowe filmy z nielegalnych źródeł przeszli na jasną stronę mocy i zaczęli korzystać z legalnej kultury?

Firma Romaly stworzyła fake-clona popularnego serwisu z torrentami KickassTorrents. Mieli nadzieje, że przyciągną ich do swojej strony z dala od rzeczywistych portalów z torrentami, a internetowi złoczyńcy złapią przynętę, wpadną w zastawioną przez nich pułapkę i przeniosą się na fake stronę.

KickaasTorrents - Gameby.pl

Portal pułapka o wdzięcznej nazwie LegalTorrents wygląda naprawdę zachęcająco i przekonywująco. Pełen jest zdjęć i zrzutów ekranów, urywek z filmów, ocen najważniejszych serwisów ratingowych typu IMDB i ich ocen, jak i samych linki do pobrania plików. Ale to tylko przykrywka!

Groźni Piraci

Kiedy groźny internetowy pirat i złoczyńca próbuje pobrać upragniony film, zamiast sekwencji pobierania ukazuje mu się krótki trailer, ogólnodostępny chociażby na YouTube, a wraz z nim wiadomość odnośnie negatywnego wpływu pobierania i oglądania filmów z nielegalnych źródeł. Nie oszukujmy się, większość osób miałoby to głęboko gdzieś. Jednak jedno trzeba przyznać firmie Romaly – nie tylko zabiera i bezsensownie grozi palcem, ale robi też coś, co faktycznie skłonić może pirata do chwili refleksji. Oferuje coś w zamian!

Firma zapewnia adres email, z którego piraci mogą otrzymać ciekawy upominek. Otóż dostają oni dwa bilety na film, który chcieli nielegalnie pobrać. I to całkowicie za darmo!

Cóż, ciekawa inicjatywa. Kiedy większość dystrybutorów filmów w internecie, lub poza nim, walczy ze wszelkiego rodzaju torrentami i innymi nielegalnymi źródłami dostępności filmu za darmo, Romaly podchodzi do sprawy bardzo innowacyjnie. Uczy piratów, że za dobre uczynki i odejście od swoich praktyk mogą dostać nagrodę. A kto nie wolałby oglądać filmu na wielkim ekranie kinowym? 

Pojawia się pytanie, czy wydawanie pieniędzy na tego rodzaju inicjatywy ma właściwie sens? Liczba nawróconych piratów najprawdopodobniej nie jest nawet trzycyfrowa. Niełatwo jest zmienić mentalność ludzi, a już szczególnie w sieci.

O redaktorze

Fanatyk sportu i dobrze opowiedzianych historii. Miłośnik czytania oraz podróży i wszelkich przygód, małych i dużych. Od najmłodszych lat w przyjaźni z technologią i grami. Z pasji pisarz i gracz. Szczególnie zakochany w grach typu RPG i sieciowych.

Wszystkie artykuły