Przewidywany czas czytania to 3 minuty.
Przewidywany czas czytania to 3 minuty.Lyna, młoda kobieta, która całą sobą pragnie po prostu zwyczajnego życia, próbuje pomścić śmierć ojca i zostaje wplątana w sprawy Furii — kobiety dbającej o porządek w paryskim półświatku. Mimo zaciekłej determinacji, by umknąć przeznaczeniu, wkrótce dostrzega, że przeciwstawienie się losowi nie będzie wcale takie łatwe. (Netflix)
Ten 8 odcinkowy francuski serial zadebiutował na platformie Netflix 1 marca tego roku. Reżyser Cedric Nicolas-Troyan jest znany z m.in.: Łowca i Królowa Lodu oraz Kate. A w obsadzie z bardziej rozpoznawalnych nazwisk zagrał: Mathieu Kassovitz (Amelia, Nienawiść, Purpurowe rzeki).
Fabuła
Przez 8 odcinków śledzimy poczynania Lyny, córki świata przestępczego i dziewczyny policjanta. Niestety jej relatywnie spokojny świat rozpada się wraz z zabójstwem jej ojca w dniu jej urodzin. Powoli, próbując znaleźć zabójcę, Lyna zagłębia się w świat przestępczy i przyciąga uwagę coraz bardziej niebezpiecznych osób, w tym właśnie Furii.
Fabuła bardzo płynnie prowadzi nas przez wydarzenia, a pojawiające się retrospekcje w zgrabny sposób uzupełniają nam brakujące informacje. Oglądając serial, kilkukrotnie miałam wrażenie, że zaraz się skończy, że wiem, co będzie dalej, a jednakże byłam w błędzie. Jest parę dobrych, zaskakujących zwrotów akcji, jak również parę naciąganych. I tutaj mały spoiler: serial kończy się w sposób ewidentnie zapowiadający kolejny sezon. Jednak według mnie, można go było na spokojnie skończyć.
Aktorstwo
Prócz nazwiska wymienionego na początku, większość aktorów była mi obca, gdyż występowali przede wszystkim w produkcjach lokalnych. Trzeba jednak przyznać, że wszyscy bardzo dobrze sobie poradzili. Szczególnie podobała mi się gra głównej bohaterki — Liny El Arabi oraz Sandora Funtek i Jérémiego Nadeau.
Jedyny, mój osobisty problem, to fakt, że jedną z ważniejszych postaci odgrywała aktorka (Marina Foïs) bardzo podobna do naszej polskiej aktorki Małgorzaty Kożuchowskiej, co mnie od czasu do czasu dekoncentrowało.
Warto podkreślić, że w serialu Furie pojawia się mnóstwo wyrazistych postaci, z których każda ma swoje unikalne cechy i charakterystykę. Twórcy oraz aktorzy doskonale radzą sobie z wprowadzeniem ich do fabuły. To sprawia, że widzowie są pogrążeni w bogatym i fascynującym świecie serialu od samego początku.
Zaplecze techniczne
Serial Furie stosuje różne techniki pracy kamery, poprzez zbliżenia i niestereotypowe kąty podkreślając tym nastrój oraz atmosferę scen. Ale i tak to, co zasługuje na szczególną wzmiankę to niesamowite efekty wizualne. Kolorystyka i oświetlenie tworzą kadry pełne dynamiki i podbijają emocje, które nam towarzyszą.
Dodatkowo ścieżka dźwiękowa zasługuje na uwagę. Nawet w scenach, gdzie bohaterowie znajdują się w otoczeniu głośnej muzyki, dźwięki nie dominują i harmonijnie współgrają z dialogami, doskonale wpasowując się w atmosferę danej sceny. Na plus też jest wykorzystanie głównie muzyki francuskiej, co współgra z miejscem akcji, czyli Paryżem.
Wrażenia końcowe
Podsumowując, serial Furie na Netflixie to super pozycją dla fanów tematyki kryminalnej, trochę detektywistycznej z dodatkiem niebanalnego romansu (wykorzystanie znanego motywu trójkąta miłosnego w tym serialu wypadło naprawdę przemyślanie i dobrze). Niespodziewane zwroty akcji, trzymają widza w napięciu i potrafią utrzymać jego uwagę. Chociaż nie jest to serial przełomowy, to cieszę się, że odbiega od standardowego wzorca amerykańskiego kina akcji. Bardziej lokalny charakter produkcji dodaje jej uroku. Mam nadzieję, że ewentualny drugi sezon utrzyma lub nawet podniesie poziom, choć nie jestem pewien, czego dokładnie możemy się spodziewać. Niemniej jednak ufam, że twórcy nadal zaskoczą nas interesującymi rozwojami fabuły.
Obejrzyj w serwisie Netflix!
