timerPrzewidywany czas czytania to 4 minuty.

„Gen V” to nowa propozycja od Amazon Prime Video o tematyce superbohaterskiej. Opracowany został przez Craiga Rosenberga, Evana Goldberga i Erica Kripke. Ostatnia dwójka brała również udział w tworzeniu popularnego serialu The Boys, osadzonego w tym samym świecie, co „Gen V”. Kripke znany jest również z reżyserii przez wielu uwielbianego serialu „Supernatural”. Doświadczenie twórców przy tak znanych i lubianych produkcjach daje widzom ogromne oczekiwania wobec „Gen V”. Czy ów serial jest jednak w stanie im sprostać?
…przed rozpoczęciem recenzji warto również dodać, że serial jest nadal w trakcie emisji i do końca nadal pozostało parę odcinków. Są to więc pierwsze wrażenia i może się to końcowo nieznacznie zmienić zależnie od dalszego rozwoju fabuły i jej zwieńczenia.

Małe i duże problemy nie do końca zwykłych studentów

Akcja jest osadzona w tym samym świecie, co „The Boys”, jednakże tym razem większość akcji odbywa się w Uniwersytecie Godolkin, a głównymi bohaterami są młodzi studenci. Jedną z nich jest Marie Moreau — dziewczyna o tragicznej przeszłości mająca za cel zostanie superbohaterką. Posiada moc panowania nad krwią, co jest dla niej zbawieniem, jak i przekleństwem. Zdolności Marie objawiły się w sposób niespodziewany i niepanowanie nad nimi doprowadziło do zabicia przez nią jej własnych rodziców. Z tego też powodu tak bardzo zależy jej na statusie bohatera — chce udowodnić swojej młodszej siostrze, świadkowi śmierci rodziców dziewczyn, że nie jest potworem i mordercą.

Gen V - GameBy.pl

Droga do osiągnięcia tego celu jednakże nie jest łatwa. Po dostaniu się do wymarzonej szkoły dziewczyna szybko zostaje wmieszana w niezwiązaną z jej głównym celem sprawę i powoli odkrywa prawdziwy obraz uniwersytetu Godolkin. Towarzyszą jej przy tym jej współlokatorka Emma oraz grupa popularnych studentów — Andre, Cate i Jordan.

Nastoletni dramat przyprawiony brutalnością — przepis na sukces czy porażkę?

Główny aspekt, który odróżnia „Gen V” od „The Boys” to osadzenie w studenckim świecie pełnym nastoletnich problemów. Twórcy jednak obiecują okrutność, mroczny humor i świat pełen superbohaterskiej mocy dorównujący poprzednikowi. Niestety nie jest to takie proste. Każdy podany aspekt wydaje się wypadać dużo słabiej niż w poprzedniej produkcji twórców. Brutalne sceny często wyglądają, jakby były dodane wyłącznie po to, by zszokować i zgorszyć widza. Humor czasami bawi, jednakże wiele żartów nieszczególnie porusza i czasem wręcz wpędza w zażenowanie swoimi próbami przypodobania się młodzieży.

Gen V - GameBy.pl

Warto również zwrócić uwagę na krytykę społeczną często wplątaną w zawikłania fabularne w  „The Boys”. W „Gen V” nadal jest ona obecna — jednakże wydaje się ona wymuszona i zbyt oczywista. Przekaz nie wydaje się szczególnie uczący ani otwierający oczy. Wygląda bardziej na rozpaczliwą próbę udawania głębokiej wartości merytorycznej i dotarcia do młodszej widowni.

Moc jak każda inna

Gen V - GameBy.pl

W poprzedniej części artykułu celowo ominęłam aspekt magiczny. Uważam, że zasługuje on na własny paragraf, bowiem to jest główna cecha świata ukazywanego w tym serialu. Niestety to również nie przykuwa szczególnej uwagi widza. Moce bohaterów wydają się czasem wręcz wybrane na siłę i często nie mają za dużo sensu bytu. Wiele z nich to kalka już poprzednio istniejących zdolności ukazanych wcześniej w tym świecie.  Często słabo jest wytłumaczony sposób działania, a wiele z nich wydaje się, jakby były na siłę wymyślone na potrzebę wytłumaczenia luk fabularnych.

Czy (super) bohaterowie zasługują na naszą uwagę?

Główni bohaterowie — Marie, Andre, Cate i Jordan — pozostawiają pewien niedosyt. Mimo że nie można ich nazwać tragicznymi, to też nie wybijają się jako wyjątkowi bohaterowie. Nie powodują, że ma się ochotę podążać za rozwojem ich losu. Ciężko jest ich pokochać. Najbardziej obiecująca postać, Golden Boy, szybko znika sprzed naszych oczu. W fabule postacie często podejmują niejasne decyzje, które pozostają bez solidnego wytłumaczenia.

Gen V - GameBy.pl

Końcowy rozrachunek

Mimo posiadania tak wielu niedociągnięć „Gen V” nie jest kompletną porażką. Ogląda się ów serial w miarę przyjemnie, jednak bez większej ekscytacji i wciągnięcia w fabułę i losy bohaterów. Poprzednik tej serii stał się również jej przeciwnikiem — nałożył ogromne oczekiwania wobec serialu, który nie był w stanie im sprostać. Stąd też bierze się większość rozczarowań. Warto jednak wspomnieć, że „Gen V” jest emitowane między premierą 3 a 4 sezonu „The Boys”. Doskonale spełnia więc funkcje umilenia czasu w trakcie czekania na kolejny sezon poprzez ponowne zanurzenie się w tym samym świecie. „Gen V” niestety nie jest w stanie zastąpić 4 sezonu „The Boys”.

Obejrzyj w serwisie Prime Video

O redaktorze

Miłośniczka wszystkiego, co ze sztuką i estetyką powiązane. Aspirująca projektantka graficzna. Wolny czas spędza wtulona w kota oglądając i czytając wszystko, co przykuje jej oko, szczególnie, jeśli jest animowane. Nie stroni również od gier fantasy rpg.

Wszystkie artykuły