timer
Przewidywany czas czytania to 2 minuty.

Gdybym miał wskazać hit wydawnictwa Nasza Księgarnia i ich znak rozpoznawczy, to byłaby to gama gier karcianych, gdzie podróżujemy po krainach snów. Na początku był to sen, gdzie mając 4 zakryte karty walczyliśmy o to, by nasz sen nie był bogaty w kruki. Drugą częścią gry były kruki, które były wyścigiem i pojedynkiem dwóch graczy, gdzie krainy były zmieniane, przesuwane. Nie zapominajmy o lekkim powrocie do snu w rozbudowanej i zmienionej wersji jako smoki, gdzie znów kruki postanawiają urządzić nam koszmarną rzeź w naszej punktacji. Dziś pomówimy o grze kolejnej z tej serii. Czas poznać te zwierzątka, które były w serii tych gier naszym pocieszeniem. Poznajmy „Koty” wydawnictwa Nasza Księgarnia.

Koty — Skrót zasad

Na start gracze otrzymują na rękę 4 karty, a cel gry jest prosty: Grać tak, by zagrywając karty do swojego snu, bądź na sen rywala zgarnąć jak najwięcej punktów. Na start każdy z graczy otrzymuje 4 karty i możemy zaczynać grę. Losowo wybrany uczestnik wybiera jedną ze swoich kart, wybiera, do której krainy kładzie, dobiera kartę i przesuwa turę do kolejnego gracza.

Zagrywając karty pamiętajmy o tym, że gracz może mieć w swoim śnie 4 krainy. W każdej z nich do 4 kart moze się znajdować. Zagrywając karty do siebie dbamy o to, by koty się ze sobą przyjaźniły oraz ze sobą walczyły, bo każda taka akcja da nam korzyść. By koty się ze sobą zaprzyjaźniły, należy do swojej krainy dorzucić kota o tym samym kolorze, ale innej wartości. Jeżeli to się uda, obydwa koty odrzucamy z gry i w nagrodę, z talii pobieramy kartę i umieszczamy ją w aktywnej krainie rewersem do góry, który nie dość, że da nam 9 punktów, to jeszcze pozwoli te punkty podwoić. Jeśli chcemy by koty ze sobą powalczyły dajemy ich identyczną barwę i wartość. Obie karty zachowujemy u siebie, ale niżej położoną odwracamy i rewers tej karty podwoi wartość aktualnej krainy.

Uwaga!

Pamiętajcie, że możecie zagrywać karty do siebie, ale też w podobny sposób zaatakować krainę przeciwnika. Możemy położyć mu swoją kartę na jeden ze stosów 9 i zmniejszyć wartość jednej z krain. Już się cieszył, że jego kraina jest warta 18 punktów, ale wścibski rywal zakrył 9, kartą o wartości 1 i z 18 punktów, robi się 2. Możesz też spowodować, że koty o tej samej barwie i sumie 9 się zaprzyjaźnią i odrzucasz je ze snu rywala nagradzając się pobraną 9 z doublerem. Jest też możliwa walka kotów dzięki rywalowi i ta walka kończy się kradzieżą walczących kotów do snu rywala na tej samej zasadzie, czyli jeden kotek działa jako kot, a drugi jako mnożnik.

Uwaga! Atakowany rywal może się bronić. Wystarczy, że rzuci identyczną kartę i toczona jest bitwa. Kto wygra bitwę? Jeżeli atakujący, realizuje swój plan. Jeśli natomiast atakowany skutecznie się wybroni, wszelkie karty bitwy umieszcza w stosie kart odrzuconych i gra my tak jak było.

To nie wszystko!

Wspomniałem o Jokerach, które zastępują dowolne karty, wystarczy tylko powiedzieć jaką kartę zagrywamy, lecz niestety. Autor nie zapomniał o koszmarze tej serii gier: krukach, które dla jednych są błogosławieństwem, a dla innych klątwą. Działanie kruków jest identyczne, po prostu dostarczają 0 punktów. Niby niewiele, ale 0 nie wiem ile razy byłoby dublowane, zawsze da 0. Tu jest klątwa, którą często rywale sobie podrzucają. Pamiętajmy, by kruków nie rzucać na puste krainy, ani na takie oblegane przez kota. Joker natomiast nie może być w krainie kartą odkrytą.

Gramy tak do końca, a koniec jest wtedy, kiedy jeden z graczy ma w swoim śnie 3 krainy z trzema 9, bądź kiedy stos kart się wyczerpie. Podliczamy punkty pamiętając o tym, że czasami te punkty z krainy trzeba zdublować jak się da.  Wartości 4 krain ze sobą zsumujemy i czyj sen jest najbogatszy w punkty wygrywa.

 Koty – Ocena

Kto grał w jedną z tych czterech gier, ten wie czego się spodziewać jeśli chodzi o szatę graficzną. Piękne ilustracje i czytelne karty. Tym razem wielkość ich jest zbliżona do klasycznych kart. Instrukcja pełna przykładów, ilustracji i napisana językiem, w którym wszelkie wątpliwości są dobrze wytłumaczone. Świetne ubarwienie kart, w którym wiadomo które karty mogą ze sobą się przyjaźnić, a które toczyć walkę.

Rozgrywka, to jeden z lepszych pasjansów, w jakie dane było mi zagrać. Dlaczego? Pierwsza rzecz, to prostota. Wybierz kartę, wyłóż kartę i dobierz kartę, bądź czasem spasuj, bądź odrzuć karty. Tylko tyle i aż tyle z zasad. Uwiercie, gra się bardzo prosto od początku, jak i kiedy gra staje się brutalniejsza.

Prostota to jedno, ale głównym bohaterem tej gry jest godna największych filmowych złoczyńców złośliwość i negatywna interakcja. Fakt, najlepiej gra się do własnego podwórka, ale większą przyjemność jest budować własne podwórko cudzymi materiałami. Właśnie takie możliwości dają nam Koty. Zarówno kradzieży, jak i zepsucia podwórka rywala. Często taktyka na znęte jest wykorzystywana, lecz przed każdym takim za przeproszeniem cholerstwem można się obronić.

Jest świetnie!

Tak jak w eksplodujących kotkach atak na innego rywala może zostać wycofane, ale też wycofanie ataku można też wycofać. Na tym polega mój ulubiony element gry, czyli bitwy. Tu toczą się emocje. Jeden chce zyskać kosztem drugiego, a drugi chcę w miarę dobrą swoją sytuację ocalić. Kto wygra?

Prostota, złośliwość, piękno… coś jeszcze? Chyba punktacja, w której setki punktów jest do rozdania i system końca gry. Wszyscy walczymy o to by nasze krainy snów obrodziły w kotki, które są wartościowe i mnożnik ich był naprawdę potężny. Ważne, by na wierzchu był kot o wartości 8, a nie jeden, czy zero. Duża ilość punktów to bardziej nieprzewidywalna gra. Tu niekoniecznie ten, co skompletował cel zakończenia gry może się ogłosić zwycięzcą.

Na koniec

Koty to kolejna z gier z serii „Sen”, która się udała. Piękno, prostota i złośliwość tej gry pokazuje, że ona tak jak kot rządzi, jest miły, ale tez ma pazur. To co? Kto poświęci kotki, by podbić punktacje? Kto zmniejszy punktację umiejętnym użyciem kruka. Czyje koty się zaprzyjaźnią, a czyje stoczą bitwę na śmierć i życie. Zapraszam do gry, bo jest na co zapraszać. 🙂

Życzymy Miłego Grania!
[wp-review]
O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły