Przewidywany czas czytania to 4 minuty.
Monopoly to gra, która ma 85 lat na swoim liczniku, wieloletnią tradycję i tyle samo zwolenników, co przeciwników. Cel gry jest jeden: Wzbogacić się za wszelką cenę. By zostać milionerem, wystarczy kupować nieruchomości, hotele domki i mieć szczęście do kostek. Uważać trzeba na zakupione przez rywali posiadłości, niektóre karty szansy i kultowe już więzienie. Postanowiłem odświeżyć swój jeden pomysł na serię artykułów i wskrzesić swój „Monopoly Day”. Ostatnim razem ograłem Monopoly PRL, Disney i Gra o tron od Winning moves. Dziś wznowie „Monopoly Day 2” dzięki uprzejmości Chełmowy Jar ogram i ocenię nieco:
- Coś dla miłośników gier komputerowych: Monopoly Fallout
- Gratka dla oszustów: Monopoly Cheaters Edition
- Coś dla miłośników płatności bezgotówkowych: Monopoly Electronic Banking
Znana gra komputerowa w planszówce – Monopoly Fallout
Może zacznę od Monopoly w klimacie kultowej już postapokaliptycznej gry komputerowej „Fallout”. Zacząłem od tego tytułu, pomimo tego, ze nie znam Fallouta (Nadrobie zaległości, bo od czego jest lockdown), ale sentyment do gry i tęsknota za ograniem Monopoly na klasycznych zasadach postanowiło siąść i do tego tytułu. Mamy klasyczne reguły gry, ale wygląd planszy, pionków i kart, oraz nietypowej waluty, czyli kapsli „Nuka cola” może przyciągnąć zarówno miłośników Monopoly, jak i miłośników Fallouta. Wygląda to nieźle, a gra się tak jak w każdą losową grę, która jest losowa, ma rozgrywkę z efektem kuli śnieżnej i jest niekończącą się historią trwającą od początku do „Już nie gramy”
Czas na bank godny XXIw. – Monopoly Electronic Banking
Wyobraźcie sobie Monopoly, które jest o wiele szybsze, bo uczestnicy otrzymują 1500M$ na swoich kartach kredytowych. Gramy na zasadach monopoly, gdzie zaszły pewne zmiany, a największą atrakcją jest pamiętliwy terminal, który znacznie uprości wam rozgrywkę, bo Bankier nie jest potrzebny. Jakie zaszły zmiany? Posiadłości mają swoje poziomy, które z biegiem gry mogą być zwiększone przez karty szansy, skompletowanie, czy wykupienie koloru, lub to szczęśćie kiedy rywal stanie na twoim polu i musi płacić ci czynsz. Im wyższy poziom, tym większy czynsz. Uwaga! Nie ma kolei, lecz za 100$ można wykupić wycieczkę na dowolne pole na planszy. Gra toczy się do pierwszego bankruta, a grę wygrywa najbogatszy w finanse
Ok, mamy terminal, który upraszcza rozgrywkę i znacznie ją przyspiesza czyniąc tę grę fajniejszą. No dobra, fajniejsze, bo szybsze, bo z terminalem robiącym ping oraz pang i z odświeżonymi zasadami. Jest jednak jeden ból. To wspaniałe uproszczenie w postaci terminala, które bajeruje grę i znacznie ja upraszcza zabija gdzieś jej fun i robi z niej niestety bardziej losową grę, gdzie strategia już tak się nie liczy a szczęście, tylko i wyłącznie.
Oszuści! Mam coś dla was – Monopoly: Cheaters edition
Twórcy monopoly postanowili z rodzinnej gry familijnej, zrobić szaloną grę imprezową. Znana plansza do gry w Monopoly, bank, pionki, pieniądze, karty szansy i kasy społecznej, akty własności, hotele… Czego chcieć więcej? Zabawy! Twórcy wpadli na pomysł, by planszę nieco podszlifować, bank zrobić bardziej kompaktowy i pozwolić uczestnikom na oszustwa. Zagrajmy w Monopoly Cheaters Edition.
Gramy na zasadach klasycznego Monopoly, czyli rzucamy kośćmi, lądujemy pionkiem i albo kupujemy, albo nie i takie tam. Plansza nieco się zmieniła i pozwala kupić posiadłość po zaniżonej cenie, kupić pole wraz z hotelem czy zdobyć go za darmo. Kolejną z atrakcji tego tytułu jest bank w rękach gracza aktywnego. Czas na najważniejsze. Tu oszustwa są dozwolone, ale jedynie takie, które są widoczne na planszy i jedynie we własnej turze (W większości przypadków). Z tym się wiąże pewne ryzyko, bo rywale patrzą ci na ręce i na bank, który jest w twoim posiadaniu. Uda ci się oszustwo? Poinformuj pozostałych i sięgnij po bonus. Przyłapano cię? Ponieś konsekwencje. Grę kończy wykupienie ostatniej posiadłości na planszy, a wygrywa najbogatszy w finanse.
Powiem szczerze! To jest najlepsza i najzabawniejsza wersja gry w Monopoly, w jakie przyszło mi zagrać. Tu twórcy nie wymagają ode mnie jedynie szczęścia i strategii, ale też dobrej zabawy i nietypowych umiejętności. Tutaj niekiedy trzeba być dobrym aktorem, niezłym kombinatorem, a czasami być niczym Houdini czy inny magik. Oczywiście największą atrakcją dla najmłodszych okazało się nietypowe „Więzienie”, czyli jednoosobowa cela, której karą są kajdanki. Bardzo wciągający i bardzo zabawny tytuł, który nie nudzi zbyt szybko. Mnie nawet nie przeszkadza ta losowość i wszelkie wady klasycznej edycji, jak mogę się pobawić w ryzykanta i oszusta, czy bardzo wnikliwego obserwatora
Na koniec Monopoly Day 2
Monopoly to gra, którą się albo kocha, albo nienawidzi. Coś w niej jest, że jest ciągłym popkulturowym fenomenem od ponad 85 lat. Proste zasady gry i symulacja bycia bogaczem przez krótszy i dłuższy czas, to chyba jej największe atuty. Powstało mnóstwo edycji tematycznych i takich, które znaną zabawę przenosi na zupełnie inne zaskakujące poziomy. Jestem ciekaw kolejnych edycji i sprawdzę je dla was w kolejnych artykułach tej serii.