timerPrzewidywany czas czytania to 3 minuty.

Ile były warte pieniądze w PRL? Ja, rocznik ’94 nie wiem. Słyszało się, że w PRL byli sami milionerzy, kilkakrotnie mogłem podziwiać Peerelowskie monety i banknoty na własnej dłoni. Odnośnie banknotów to pamiętam, jak popularnym zgięciem było takie, po którym można było się dowiedzieć, że „Bilety Narodowego Banku Polskiego są niczym w Polsce”. Nie wiem, dlaczego wspominam PRL. Zrecenzuję Wam dziś trzecią część gry Pan tu nie stał: Cinkciarz wydawnictwa Egmont.

Pan tu Nie stał:Cinkciarz - GameBy.pl

Reguły gry

Każdy z graczy otrzymuje 6 kart pieniędzy, kartę pociętej gazety, a na środku stołu stawiamy bank, wyłożony po obu stronach czterema kartami walut. Cała gra polega na wymianach. Początek każdej tury to potajemna deklaracja ilości kart, którą chcemy wymienić lub wyłożenie pociętej gazety, która pozwala nam na przerwę w grze. Następnie wszystkie nasze zamiary ujawniamy i wymianę rozpoczyna gracz, który zadeklarował wymianę najdroższych kart. Może on je wymienić na karty z lewej/prawej strony banku lub na karty przeciwnika. Gracz może także zrezygnować z wymiany i wziąć to, co chciał wymienić. Gra kończy się opustoszeniem banku i wygrywa najbogatszy w punkty. Haczyk polega na tym, że punkty dodatkowe można zdobyć za „Trójki” a stracić stówkę można za walutę poniżej 200 punktów.

Pan tu Nie stał:Cinkciarz - GameBy.pl

Ocena

Co tu mówić i pisać rozprawki o wyglądzie. Widzimy tu kompaktowe pudełeczko z klimatycznymi grafikami, które nam przypomną wygląd polskich i zagranicznych banknotów  lat przeszłych. Można grę zabrać wszędzie, gdyż miejsca do gry nie wymaga dużo. Czas się przyczepić.  Klimat tej karcianki psuje identyczność kart jednej waluty. Z tego co widzę to banknot 20zł ma króla, a banknot 10zł króla nie ma (Wilczek uczy: Mieszko I nie był królem). Każdy nominał powinien według mnie wyglądać nieco inaczej. Ładniejsze by to było i może wygodniejsze w grze.

[xyz-ihs snippet=”yt”]

Towarzysze! Kto z was lubi szybkie i lekko wymagające karciane fillery? Cinkciarz tupanniestajowy jest właśnie taką grą. Wszystko, co należy w tej grze zrobić to podjąć 2 decyzję, w tym jedną „w ciemno”. Paczając na bank musimy sobie podecydować czy zawartość banku jest warta wymiany i ile chcemy zamienić. Problemem jest to, że ten etap jest na zasadzie”Wszyscy na raz” i nie znamy zamiarów innych uczestników. W końcu naszym zamiarem jest rozpocząć wymianę, mając największy wybór. Naszą kolejna decyzją i innych wymieniających jest „Co na co?”. Kolekcjonować trójki, czy też walutę za ponad 200 punktów? Patrzeć tylko dla siebie, czy popsuć grę innym? Grać czy odpuścić? Niby lekki fillerek, a ile myśli i dylematów się kołacze po mózgownicy. Brawo Panie Knizia. Kolejna lekka gra na liczenie, dedukcje i blef (a blefować bardzo lubię).

Na koniec

Kiedyś pytałem Lucrum games o popularność gier karcianych. Dostałem odpowiedź, którą sami możecie przeczytać w tym linku. Pan tu nie stał: Cinkciarz właściwie jest kolejnym udanym karcianym Fillerem. Tak jak pisałem: szybka, prosta gra oparta na dwóch decyzjach i dużej ilości dylematów. Nie zapominajmy o klimaciku peerelowskim, który bardzo lubię. Aż chce się grać. Knizia po raz kolejny dał radę. Wspaniała, lekka gra. Brawo Knizia, brawo Egmont 🙂

Życzymy Miłego Grania!
[wp-review]
O redaktorze

Miłośnik gier planszowych, który czasami zmienia się w animatora, czasami w recenzenta, a od niedawna pokazuje swoje Jokerowe oblicze.

Wszystkie artykuły