Przewidywany czas czytania to 2,5 minuty.
Po wydarzeniach ostatniego lata Ares i Raquel dochodzą do wniosku, że ich związek nie ma sensu i postanawiają się rozstać. Jednak gdy spotykają się ponownie zimą w Barcelonie, wyraźnie widać, że łączące ich miłość i pożądanie nie wygasły. Czy uda im się znaleźć sposób na to, aby do siebie wrócić? (Netflix)
O czym jest „Przez moje okno 3: Znów cię widzę”?
To już trzecia odsłona serii „Przez moje okno”, tym razem nosi ona podtytuł „Znów cię widzę”. To bezpośrednio odnosi się do fabuły trzeciej części (…spotykają się ponownie zimą w Barcelonie…). Po bardzo burzliwej pierwszej i intensywnej, emocjonalnej części drugiej, nadszedł czas na spokojniejszą trzecią (i być może ostatnią?) część, która ma głównie za zadanie domknięcie wszystkich wątków. Trzeba przyznać, że po takiej serii, która podąża ścieżką podobną do serii filmowej „After”, spodziewałam się raczej kolejnego emocjonalnego rollercoastera i filmu pełnego nowych wątków i szokujących odkryć. Jednakże „Znów cię widzę” mile mnie zaskoczyło. Twórcy rzeczywiście zastanowili się, co chcą przekazać za pomocą tego filmu. Wydarzenia poprzedniej części wciąż mają swoje konsekwencje i wyraźnie wpływają na działania bohaterów, co nie jest oczywiste. Choć seria nie cieszy się wysokimi ocenami, zdecydowanie warto dać jej szansę, jeśli jesteś ciekawy zakończenia historii miłosnej Aresa i Raquel.
Strona techniczna
„Znów cię widzę” kontynuuje styl techniczny znany z poprzednich części serii. Długie sceny z klimatyczną muzyką w tle nadal dominują, przypominając nieco teledyski. Całość została nakręcona poprawnie, bez ekscentrycznych ujęć czy wyjątkowych efektów. Niemniej jednak warto zauważyć, że film zawiera wiele scen, które po prostu prezentują się pięknie. Są kadry, które zostały starannie skomponowane, a estetyka wizualna wzbogaca doznania widza. Podobne odczucia miałam również co do ścieżki dźwiękowej, szczególnie w bardziej angażujących scenach. Chociaż były momenty, w których czułam, że twórcy starają się wzmocnić naszą emocjonalną reakcję poprzez muzykę. Jednakże ogólnie rzecz biorąc, ścieżka dźwiękowa przyczyniła się do atmosfery filmu, lecz nie w sposób zaskakujący czy innowacyjny.
Czy film „Przez moje okno 3: Znów cię widzę” zaskakuje?
Nie. Widzowie, którzy mieli styczność z choć jednym filmem romantycznym, z łatwością przewidują zakończenie większości wątków. Jednak nie sądzę, że zaskoczenie jest celem tej produkcji. Osobiście, zaskoczyło mnie jednak skuteczne domknięcie wątków. Chociaż film może nie wyróżniać się oryginalnością, to stanowi satysfakcjonujące zakończenie dla fanów serii. Jednak ewentualna czwarta część mogłaby wymagać znaczących zmian i rozwinięcia historii, aby uniknąć przewidywalności i monotematyczności.