Przewidywany czas czytania to 4 minuty.
Przewidywany czas czytania to 4 minuty.
„Sex Education” podbiło serca milionów nastolatków z całego świata nietypowym scenariuszem i scenami przechodzącymi w przeróżne skrajności. Wraz z zakończeniem pierwszego sezonu, wszyscy z niecierpliwością doczekiwali się drugiego, który według producentów miał się nieco różnić od odcinków wydanych w 2019 roku. Zaledwie kilka dni temu, „Sex Education” powróciło w wielkim stylu, ponownie zachwycając.
Krótki recap
Pierwszy sezon „Sex Education” opowiada historię Otisa (Asa Butterfield), którego życie jest dość nietypowe. Po rozwodzie rodziców, zostaje wychowywany przez matkę, seksuolożkę. Dorasta przysłuchując się przez dziury w podłodze swojego pokoju prowadzonym przez nią sesjom terapeutycznym. Ten nadmiar informacji o życiu erotycznym innych ludzi w połączeniu z wczesną traumą spowodowaną odejściem ojca (który zdradził Jean z jedną z jej pacjentek) sprawiły, że Otis zmaga się z fobią dotyczącą własnej seksualności. Mimo niesamowitej intuicji dotyczącej spraw łóżkowych, nie ma w tej kwestii żadnego doświadczenia. Jego ogromna wiedza o ludzkiej seksualności jest zarówno jego super mocą, jak i kryptonitem.
Jego najlepszym przyjacielem jest Eric (Ncuti Gatwa), czyli jeden z dwójki gejów w ich szkole. Oboje są typowymi „outsiderami” szkolnymi. Wszystko zmienia się w momencie, gdy Otis zwraca na siebie uwagę Maeve, która na zawsze odmieni jego spojrzenie na seks. Dziewczyna dostrzegła w nim potencjał i razem postanowili otworzyć szkolną klinikę seks terapii.
„Sex Education” wraca na Netflixa
Drugi sezon nie odtwarza schematu z poprzedniego, a wątek kliniki Otisa spada na drugi plan. Serialowi nie tylko udaje się znaleźć kolejne istotne tematy do rozmów, ale również zagłębić się w umysły innych bohaterów, przedstawiając nam problemy zarówno nastolatków, jaki i dorosłych dzisiejszego świata.
Drugi sezon rozpoczyna się bezpośrednio po finale pierwszej serii. Otis związał się z Olą, co już prawdopodobnie wiecie, a Maeve odeszła ze złamanym sercem. Relacje tej dwójki od początku były zagmatwane, a Netflix dobrze wiedząc na co liczą widzowie, postanowił zagwarantować sobie, że wierni fani powrócą po ponad rocznej przerwie, by dalej kibicować Otisowi i Maeve. Niestety, nowe odcinki skupiają się w dużej mierze na kompletnie innych wątkach, a więź między głównymi bohaterami schodzi na drugi plan.
Podczas gdy Otis próbuje odnaleźć się w swoim pierwszym związku w mieście pojawia się nowy uczeń. Rahim przybył prosto z Francji i od razu zwrócił na siebie uwagę całego liceum Moordale. Jak się potem okazuje, chłopak skrywa wiele sekretów.
Problematyka wciąż zachwyca
Można by uznać, że duża część wątków w Sex Education to po prostu nastoletnia drama i nie warto się tym przejmować.
Jednak po zastanowieniu, produkcja porusza wiele ciekawych problemów związanych głównie z odkrywaniem siebie. Niestety nie są przedstawione za dobrze, głównie przez ich przewidywalność. Pojawiają się komplikacje, problemy i konflikty, ale i tak mamy cały czas świadomość, do jakiego określonego celu to dąży. W każdym wątku uczuciowym drugiego sezonu „Sex Education” widz prawdopodobnie wie jak wszystko się skończy.
Orientacja seksualna bohaterów to kolejna bardzo istotna część problematyki serialu. Odniosłam wrażenie, że scenarzyści postanowili skupić się tym razem na związkach jednopłciowych, a heteroseksualne problemy, nie wliczając związku Otisa i Oli, gdzieś zanikły. Jest to bardzo odważne posunięcie, z którym, moim zdaniem, Netflix poradził sobie całkiem nieźle. Nic nie wydaje się być wymuszone, a wątek idealnie wpasowuje się w fabułę. W drugim sezonie jest kilka bardzo dobrych scen, w których widać, jak dana postać próbuje wyzwolić się z tych schematów, ale boi się i wraca do strefy tego, co akceptowane, co jednak nie sprawia, że jest szczęśliwa.
Oprócz tego serial Netflixa zahaczył o kilka bardzo ważnych kwestii – uzależnienie, napaść seksualna, solidarność kobiet, choroby przenoszone drogą płciową (chlamydia), a także seksualność osób w średnim wieku. W drugim sezonie ponownie pokazane jest, jak bardzo ważna jest edukacja seksualna i jak istotne jest, by była ona prowadzona przez kompetentną osobę.
Podsumowanie – „Sex Education” – hit czy kit?
Nie będę owijać w bawełnę, „Sex Education” nie był dla mnie arcydziełem. Nie skończyłam go w jedną noc, nie pokochałam od pierwszego odcinka. Jednak z racji dobrych opinii moich znajomych dałam mu drugą szansę i nie żałuje. Ważne, że na swoim miejscu są otwartość, szczerość, komediowa lekkość i gotowość do rozmawiania po ludzku na absolutnie każdy temat.
Twórcy w drugim sezonie położyli mocniejszy nacisk na dramaturgiczną część tej historii, więc jest poważniej i bardziej emocjonalnie. Wątki są moim zdaniem lepsze, gdyż nie skupiają się tylko na głównych bohaterach. Jest wiele przemyślanych scen, w których bohaterowie, bojąc się odkryć samego siebie, wyciszają samych siebie, kryjąc się za konwersami oczekiwań społecznych.
Drugi sezon to moim zdaniem jak najbardziej HIT. „Sex Education” to bardzo udana kontynuacja, która podobała mi się chyba nawet bardziej niż pierwsze osiem odcinków.
Główni bohaterzy stają się już tylko tłem do wydarzeń w drugim sezonie. Wątek Otisa i Maeve spada na bok, a ich klinika zaprzestaje działalności. Dopowiem jeszcze, że na scenę wkracza Jean Milburn, matka Otisa. Kobieta z wieloletnim doświadczeniem w kwestii edukacji seksualnej postanawia pomóc uczniom liceum Moordale. Jak matczyny interes wpłynie na klinikę prowadzoną przez jej syna? Dowiecie się sami, podczas seansu.
Szukasz czegoś podobnego? Sprawdź listę 10 seriali podobnych do Sex Education!
[wp-review]
Obejrzyj w serwisie Netflix!
