timerPrzewidywany czas czytania to 3 minuty.

Niedawno na platformie Netflix pojawił się ostatni odcinek drugiego sezonu serialu Shadowhunters. Odcinki pojawiały się cyklicznie, co tydzień jeden. Obejrzałam trzy odcinki zaraz po ich premierze, po czym doszłam do wniosku, że nie będę wstanie co tydzień wytrzymywać tak wysokiego napięcia emocjonalnego i poczekam, aż dostępne będą wszystkie.

Serial oparto na motywach powieści Cassandry Clare Dary Anioła, opowiadającej o losach nastolatki, Clary Fray, która odkrywa, że nie jest zwykłą dziewczyną, lecz należy do świata Nocnych Łowców, stworzonych, by chronić Przyziemnych. Pierwszy sezon nieco abstrahował od pierwowzoru, jednak nie różnił się od niego diametralnie. Drugi sezon to historia żyjąca własnym życiem, gdzie zachowane zostają tylko imiona postaci.

Mimo wielu różnic, albo raczej niewielu podobieństw, serial wciągnął mnie bez reszty. Dynamiczna akcja, prężna fabuła, ciągłe napięcie, zaskoczenie z każdą sceną. Tak można najprościej opisać dzieło. Tylko sprawa Shadowhunters jest trochę bardziej skomplikowana.

Charyzmatyczni bohaterowie, mocno nakreśleni przez odtwórców są czytelni w odbiorze. Niestety, odnosi się to głównie do postaci drugoplanowych. Dwoje głównych aktorów, Katherine McNamara oraz Dominic Sherwood to najsłabsze ogniwa obsadowego łańcucha. O ile z Clary nie jest tak źle, to jej partner jest zdecydowanie źle dobrany. Być może wynika to z mojego przywiązania do książkowego pierwowzoru, ale wydaje mi się, że nie jest tak, jak powinno być. Dodatkowo, mimo bycia głównym bohaterem, w serialu postać odgrywa stosunkowo mało ważną rolę.

Mocny punkt produkcji stanowi ścieżka dźwiękowa oraz zdjęcia. Brutalne czy pełne emocjonalnego napięcia, wszystkie sceny doskonale oddają swój charakter, podkreślone muzyką. Mój zachwyt oprawą wizualną zaskoczył mnie samą, gdyż użyto utworów elektronicznych, mocnych, z wyraźnym beatem, a za takimi na ogół nie przepadam.

W serialu bardzo ważną rolę odgrywają sceny fantastyczne: walk z demonami, używania magii, zjawisk paranormalnych. Niektóre z nich zostały ujęte w niesamowity sposób. Inne pozostawiają wiele do życzenia… Efekty specjalne często są za mocne i przerastają swoją formą treść.

Shadowhunters nie jest ambitnym serialem, jednak idealnym na piątkowe wieczory po ciężkim tygodniu. Mimo kilku wad i niedociągnięć, oglądanie widowiska sprawiło mi przyjemność. Momentami miałam wrażenie, że pospieszono się z wypuszczeniem produkcji, kiedy można było ją dopracować, ale to nie znaczy, że mogłam przerwać oglądanie bez żadnego wyraźnego powodu.

[wp-review]

 

Obejrzyj w serwisie Netflix!

O redaktorze

Artystka, spędzająca czas na tworzeniu i szukaniu swojej głowy, czym często doprowadza innych do białej gorączki a jedynym, który ją wtedy rozumie, jest jej pies. Umysł ścisły, skonfliktowany z humanistyczną duszą, z tego powodu często zapomina o minusach w równaniach i sprzątaniu stosów książek ze stolika. Uwielbia zieloną herbatę, zapach starych książek i widok ze swojego okna.

Wszystkie artykuły