timerPrzewidywany czas czytania to 3 minuty.

 

Netflix to platforma do oglądania seriali i filmów, która cieszy się niesamowicie dużą popularnością. Od kilku miesięcy jednak polscy serialomaniacy mają możliwość korzystania z nowego serwisu, Showmaxa. Chociaż obie strony mają swoje plusy dodatnie i plusy ujemne, to czy można stwierdzić, która jest lepsza?

Szata graficzna

Przy moich pierwszych odwiedzinach Showmaxa, zakochałam się. Jasne tło oraz ładna, przejrzysta czcionka wypadają zdecydowanie lepiej niż ciemności Netflixa, pokryte napisami w brzydkim stylu. Również rozkład ikon wydawał się bardziej przejrzysty.

Funkcjonalność

Okazuje się jednak, że estetyka to nie wszystko. Netflix, mimo że na tym polu traci, zyskuje przy bliższym poznaniu na funkcjonalności. Wystarczy najechać na daną pozycję, by ikona się powiększyła, pokazując streszczenie fabuły oraz przycisk, pozwalający na dodanie jej do MOJEJ LISTY, ukazanie listy odcinków i liczby sezonów czy odtworzenie konkretnego epizodu. Poruszając się na Showmaxie, każdorazowo trzeba wybierać daną pozycję, by dokonać tych wszystkich operacji, co na dłuższą metę jest męczące. Również operacje przy oglądaniu filmu, takie jak zmiana języka czy dodanie napisów, są wygodniejsze do wykonania na Netflixie.

Segregacja

Na Netflixie istnieje mnóstwo kategorii, do których należą filmy i seriale. Po wybraniu danej z nich, wysuwa się kolejna lista, gdzie można wyselekcjonować jeszcze konkretniejszy typ tego, co nas interesuje (komedie -> czarne komedie). Serwis oferuje także poukładanie wedle krajów produkcji. Showmax ogranicza się do segregacji według głównych gatunków a zamiast krajów oferuje podział na produkcje europejskie, hollywoodzkie i polskie. Obie platformy mają podobny system wybierania pozycji, które zajmą pierwsze miejsce wyszukiwania.

Język i napisy

Showmax oferuje jeszcze jedną kategorię segregacji, a mianowicie segregowanie na języki. Jest to wygodne dla tych, którzy chcą oglądać filmy z konkretnym dźwiękiem, jednak nie dla tych, którzy liczą na rozpoznanie między konkretnymi odmianami języka, czego najprostszym przykładem są produkcje amerykańskie i brytyjskie występujące razem po przejściu przez ten filtr. Netflix oferuje rozgraniczenie tych dwóch krajów, z językami radząc sobie w o wiele praktyczniejszy sposób: już oglądając film, wystarczy wysunąć listę z językami, gdzie poza oryginalnym dźwiękiem oraz lektorem są zaproponowane dubbingi obce oraz wersja dla niedowidzących. Netflix ma w dostępnych wiele języków napisów w większości produkcji, przykładowo można oglądać film w języku oryginalnym i z takimi samymi napisami. Showmax nie zapewnia takiej możliwości.

Oferta

To chyba najbardziej subiektywny punkt, jednak odnoszę wrażenie, że Showmax ma bogatszą ofertę seriali. Proponuje hity, nowości oraz szerszą gamę brytyjskich produkcji, co dla mnie jest bardzo ważne. Można tam obejrzeć również niektóre pozycje, dostępne na Netflixie. Ważne jest również to, że gdy na Showmaxie jest serial, jest on w większości przypadków kompletny, natomiast Netflixowi zdarza się posiadanie trzech sezonów na pięć, dodanie po pół roku czwartego i wciąż nieudostępnianie piątego. Ocena oferty serwisów jest jednak zależna od gustów odbiorcy.

Podsumowując, Netflix wygrywa w kategoriach funkcjonalność, segregacja oraz języki i napisy. Zdecydowanie jednak przegrywa pod względem estetyki. W kategorii oferty postawiłabym między serwisami znak równości. A Wam co się bardziej podoba?

O redaktorze

Artystka, spędzająca czas na tworzeniu i szukaniu swojej głowy, czym często doprowadza innych do białej gorączki a jedynym, który ją wtedy rozumie, jest jej pies. Umysł ścisły, skonfliktowany z humanistyczną duszą, z tego powodu często zapomina o minusach w równaniach i sprzątaniu stosów książek ze stolika. Uwielbia zieloną herbatę, zapach starych książek i widok ze swojego okna.

Wszystkie artykuły