Somewhere between – Gra o życie córki

Przewidywany czas czytania to 4 minuty.

---

Moją przygodę z serialem rozpoczęłam ze względu na mamę. Raz podejrzałam jak ogląda jakąś produkcję, powiedziała, że by mi się podobała, to czemu by nie sprawdzić. Miała rację…

Uwielbiam seriale i filmy, w którym głównym wątkiem jest porwanie, zaginięcie, czy jakakolwiek inna tajemnica. I tak właśnie było w tym wypadku. Główna bohaterka zna dokładne okoliczności, w jakich jej córka zostanie zamordowana. Nie wiedząc kim jest zabójca, kobieta próbowała zapobiec wydarzeniu.

Całość była tak świetna, że serial obejrzałam ciurkiem w jeden dzień szkolny, zapominając o sprawdzianach w kolejnym dniu.

Fabuła Somewhere Between

Fabułę właściwie wyjaśniłam już wcześniej. Dzień jak każdy inny, Laura idzie do pracy do studia – jest dziennikarką, która obecnie zajmuje się sprawą zabójstw dokonanych przez seryjnego mordercę. Zabiera ze sobą córkę – małą Serenę.

Dziewczynka w drodze do czekającego na nią samochodu, który ma ją zabrać do domu po prostu znika. Chwile później Laura dostaje telefon, że seryjny morderca, którego ściga porwał jej córkę. Na następny dzień Serena zostaje znaleziona martwa.

Laura dostaję szansę na przeżycie wszystkiego jeszcze raz i pokonanie losu. Do pomocy ma również Nico – brata chłopaka, który został skazany na śmierć za rzekomo popełnione morderstwa. Czy im się uda?

Aktorstwo

Swój wkład do mojej średniej oceny włożyli też z pewnością aktorzy, którzy nie potrafili się odnaleźć w całej historii. Gra aktorska w tym serialu nie powala. Główna bohaterka nie jest najgorsza, choć czasami mocno irytuje.

Postaci pobocznych też nie nazwałabym utalentowanymi, ale fabuła wszystko wynagradza.  A już wisienką na torcie był nieumiejętny montaż, który tylko potęgował wrażenie chaosu.

Całosć

Przy dzisiejszej ilości słabiaków jaką raczą nas producenci seriali, Somewhere Between wypada całkiem dobrze. Jest kompletny, nie zostawia niedokończonych wątków. Nie jest też nudny, wręcz przeciwnie, akcja jest ciekawa i wciągająca. Może nie widzimy wielu zaskakujących zwrotów akcji, ale każdy odcinek skupia się na głównym wątku, bez żadnych tzw „zapychaczy” fabuły czy niepotrzebnych postaci, które nic nie wnoszą.

Historia jest warta poświęcenia na nią kilku godzin. Jeśli jesteście fanami „CSI: Kryminalnych zagadek” czy „Kości” to idealna produkcja dla ciebie. Wszystko tworzy spójną całość, więc Somewhere Between uważam za jak nawet udany serial. Nie powala, ale też nie rozczarowuje. Idealna pozycja na luźny wieczór.

[wp-review]