timer
Przewidywany czas czytania to 3 minuty.

Ostatnio ciągle recenzuje gry zręcznościowe. Nie ukrywam, trochę mi się już znudziły. Dlatego postanowiłem się zabrać za coś innego. Wybór padł na strzelankę. W końcu każdy gracz ma czasem ochotę pobiegać z karabinem. Oczywiście nie w sensie dosłownym, szanujmy się. Dzisiaj przyjrzymy się Tacticool. Tylko uważajcie na eksplozje!

Tacticool – Chwytamy za broń!

Omawiany dzisiaj tytuł to dosyć prosta gra akcji z widokiem w rzucie izometrycznym. Na razie dostępny jest tylko jeden tryb rozgrywki, deathmatch, w którym walczą dwie pięcioosobowe drużyny.

Po znalezieniu meczu (u mnie trwało to maksymalnie minutę) trafiamy na jedną z pięciu map i zaczynamy zabawę. Celem naszego oddziału jest osiągnięcie stu punktów, lub utrzymanie przewagi do końca rundy.

Tacticool

Aby szybciej zdobyć przewagę należy podnieść worek z pieniędzmi. Na arenie jest tylko jeden taki, a gracz będący w jego posiadaniu jest widoczny dla obu drużyn. Prawie każda rozgrywka sprowadza się do kolejnych prób zdobycia worka i jego obrony.

Zapowiadane są gęste opady ołowiu

Map jest niewiele, jednak są bardzo zróżnicowane. Możemy na nich w pewnym stopniu niszczyć konstrukcje i budowle, co urozmaica zabawę. Ponadto, każda ma swój charakterystyczny element. Przez plac budowy co chwilę przejeżdża pociąg (potrafiący zabrać ze sobą paru graczy). W ośnieżonym miasteczku czołg niszczy budynek z workiem pieniędzy (zawsze ktoś dostanie odłamkiem ścian), a w bazie wojskowej zostajemy zaatakowani przez grupę… zombi!

Tacticool

Na całej arenie porozrzucane są także pojazdy, z czego niektóre wyposażone w karabiny. Niestety często członkowie oddziału potrafią przejechać kogoś ze swojej drużyny, lub skosić ich ogniem cekaemu.

Teraz kilka słów o uzbrojeniu i samej walce. Nasz ekwipunek składa się z broni podstawowej, dodatkowej i wyposażenia specjalnego. Łącznie mamy dostęp do ponad pięćdziesięciu rodzajów spluw.

Ja najwięcej biegałem z karabinem maszynowym, który pomimo sporej wagi i czasu przeładowywania, pozwalał mi czasem na skoszenie połowy wrogiego oddziału. Podczas losowań możemy także zdobyć jedną z dwudziestu postaci. Każda ma swoją umiejętność specjalną i poziom.

Dmuchawce, latawce, granat

Jeśli chodzi o sprawy techniczne, to nie mam nic do zarzucenia. Gra działała mi płynnie, często nawet pomimo kiepskiego połączenia z internetem. Oprawa graficzna wygląda przyzwoicie, a do dźwięku nic nie mam.

Jedyne co minie niepokoi to to, że pomimo dosyć sprawnego skalowania poziomu graczy w meczu, im ma się wyższy poziom, tym gra zmienia się coraz bardziej w pay2win. No ale nic na to nie poradzimy.

Tacticool

Więc tak – polecam Tacticool każdemu, kto ma ochotę na szybką grę z fajną mechaniką. Osobiście mam alergię na pay2win, ale na razie gra mi się całkiem przyjemnie. Ode mnie to tyle na dziś. Szef wbił do rozgrywki, żeby mi przypomnieć o zaległościach…

Życzymy Miłego Grania!
[wp-review] [su_row][su_column size=”1/2″]
google play

Pobierz ze sklepu Google Play!

[/su_column] [su_column size=”1/2″]
appstore

Pobierz ze sklepu AppStore!

[/su_column] [/su_row]
O redaktorze

Z zawodu oświetleniowiec. Z pasji barista i pisarz. Entuzjasta wszelkiego rodzaju fantastyki, nie ważne w jakiej formie. Gry, książki, filmy. I jeszcze kawa. W dużych ilościach

Wszystkie artykuły