Przewidywany czas czytania to 3 minuty.
Przewidywany czas czytania to 3 minuty.Uber nie miewa się ostatnio dobrze. Jakiś czas temu pisaliśmy o wycieku danych, który przedstawił firmę w niekorzystnym świetle. Już to wydarzenie było druzgocące dla Ubera, mimo że miało miejsce za poprzedniego zarządu. Tym razem doszło do ataku hakerskiego, za który odpowiedzialna jest jedna osoba. W dodatku, co najbardziej szokujące, haker twierdzi, że jest w wieku 18 lat. Jak komuś takiemu udało się uzyskać dostęp do poufnych danych firmy?
Uber zhakowany – 18latek wykrada dane firmy
Cała sprawa przybrała dość ciekawy obrót. Haker uzyskał dostęp do poufnych informacji za sprawą jednego z pracowników firmy. Ten miał podać mu dane do logowania, a dalej poszło już z górki. Chociaż ciężko w to uwierzyć, doszło do klasycznego przekrętu, w którym nastolatek podszył się pod technika.
To co wydarzyło się później również brzmi co najmniej dziwnie i nie przypomina typowego ataku hakerskiego, jaki znamy chociażby z filmów. Nastolatek przez jakiś czas korespondował z pracownikami firmy, wprost dając im do zrozumienia, że jest w posiadaniu niepublicznych danych. Nikt nie pomyślał, że to realna, niebezpieczna sytuacja. Pracownicy przypuszczali, że mają od czynienia z dowcipem, zaaranżowanym przez któregoś z ich kolegów.
Niestety włamanie nie okazało się być żartem. 18latek przyznał, że uzyskał dostęp do przestrzeni w chmurze, wykorzystywanej przez firmę. Oskarżył także Ubera o zaniżanie stawek, które są wypłacane kierowcom. 
Uber zhakowany – Prowadzone jest śledztwo
Firma odmawia komentarza, co do zaistniałej sytuacji. Nad sprawą prowadzone jest śledztwo, w które zaangażowane są odpowiednie służby.
Co ciekawe, nastolatek sam przyznał, że nie bardzo wie co ma teraz zrobić. Jego celem było ujawnienie informacji o nieuczciwości wobec kierowców oraz wskazanie na luki w zabezpieczeniach Ubera. Kierowała nim zatem szczytna motywacja. 
Jako, że to już kolejny przypadek wycieku danych, firma powinna poważnie przemyśleć to, w jaki sposób podchodzi do kwestii zabezpieczeń. Jeżeli nawet nastolatek jest w stanie dostać się do tak istotnych danych, to fatalnie świadczy to o Uberze.
