timer
Przewidywany czas czytania to 3 minuty.

Kiedy przeczytałem opis Unlucky Seven, pomyślałem, że gra zapowiada się ciekawie. Miałem dostać nietypową i wciągającą fabułę, a także możliwość wpływania na losy bohaterów i przebieg całej przygody.

Zaraz po uruchomieniu tytułu, głównie za sprawą muzyki i stylistyki, poczułem się zaintrygowany tym, co mnie czeka. Dalszego przebiegu wydarzeń jednak się nie spodziewałem, ale o tym poniżej.

Unlucky Seven – Siedmiu (nie)wspaniałych

Fabuła kręci się tu wokół siedmiorga członków grupy anonimowych alkoholików. Postanawiają, zamiast na sesję terapeutyczną, wybrać się na przyjęcie urodzinowe swojej znajomej. Wsiadają do statku kosmicznego i wyruszają do motelu, znajdującego się na odległej planecie. Nie wiedzą jednak, że właściciel kurortu, wraz ze swoim pomocnikiem, zamierzają ich przerobić na… wódkę.

Unlucky Seven

Tak właśnie zaczyna się nasza przygoda, pełna krwi, przemocy, słabych dialogów i nieśmiesznych żartów. No i są jeszcze ludzie-zwierzęta.

Cztery piwka na stół

Unlucky Seven to prosta gra z gatunku point and click. Zbieramy tu różne przedmioty i rozwiązujemy łamigłówki, popychając fabułę do przodu. Pojawia się tu jednak kilka problemów.

Zanim zacznę je wyliczać, muszę powiedzieć, że naprawdę starałem się znaleźć coś dobrego w tej produkcji. Jeśli chodzi o pozytywy, to ścieżka dźwiękowa jest całkiem spoko, a oprawa graficzna jakoś ujdzie. No i z miłych rzeczy to już wszystko…

Kiedy z barku znika alkohol

W tytule miałem rzekomo dostać możliwość podejmowania decyzji, zmieniających przebieg historii. Jedyne wybory dotyczyły jednak tego, czy dana postać będzie człowiekiem, czy zwierzęciem o ludzkiej posturze. Nie ma to jednak chociażby najmniejszego wpływu na rozgrywkę.

Unlucky Seven

Jak już jesteśmy przy postaciach, to poruszę kwestię dubbingu. Głosu bohaterom użyczyli developerzy, będący Polakami. Ja nie twierdzę, że Polacy nie umieją mówić po angielsku, ale nie przypuszczałem, że można tak bardzo okaleczyć ten język.

Błędów w wymowie doświadczamy tu na każdym kroku, nie mówiąc już o intonacji. Do reszty niszczy to klimat. Mamy na szczęście możliwość wyłączenia voice actingu. Postacie brzmią wtedy jak z Banjo Kazooie, jednak z dwojga złego ta opcja jest lepsza.

Sama rozgrywka też nie powala. Postacie poruszają się irytująco wolno, co doprowadza do szału przy rozwiązaniu zagadek. Co jakiś czas musimy także ułożyć łamigłówkę, przy czym zawsze jest to jedna z trzech minigier. Jest tu po prostu nudno.

Unlucky Seven – Koniec imprezy

Wrócę jeszcze na chwilę do fabuły. Przez pierwsze piętnaście minut jest całkiem ciekawie. Potem jednak wszystkie postacie zaczynają się zachowywać bez żadnej logiki, a dialogi w dużej mierze nie mają sensu. W teorii błyskotliwe przepychanki słowne są nieśmieszne, a żarciki żenujące.

Unlucky Seven

Teraz małe podsumowanie. Historia w Unlucky Seven miała potencjał, który został zabity przez słabe dialogi, scenariusz, mechanikę i wykonanie. Gra co prawda jest w fazie wczesnego dostępu, ale kosztuje 40 złotych! Za taką cenę spodziewałbym się znacznie więcej.

Nie wiem, jak ktoś mógł to ograć i bez żenady dać do sprzedaży. Czuję się oszukany przez twórców. Nie polecam, nie warto w to grać. Na koniec, gra kończy się cliffhangerem. Czyli, o zgrozo, może wyjść następna część. Z mojej strony to już wszystko, do zobaczenia w przyszłości. Muszę ten tytuł odreagować…

Życzymy Miłego Grania!
[wp-review]
Pobierz ze sklepu Steam!

Pobierz ze sklepu Steam!

 

O redaktorze

Z zawodu oświetleniowiec. Z pasji barista i pisarz. Entuzjasta wszelkiego rodzaju fantastyki, nie ważne w jakiej formie. Gry, książki, filmy. I jeszcze kawa. W dużych ilościach

Wszystkie artykuły